Witajcie Słoneczka :)
O swoim zamiłowaniu do maskar pisałam już nieraz. Tusz do rzęs, to kosmetyk, bez którego wręcz nie wyobrażam swojej codzienności! Nawet gdy nie mam na ustach szminki, pudru na twarzy czy różu na policzkach - nie czuje się niekomfortowo, ale gdy mam "łyse " rzęsy, ciągle mi czegoś brakuje :) Tusz nadaje moim rzęsom objętości, ładnie je wydłuża i przyciemnia, dzięki czemu oczy zyskują wyrazistą oprawę, a ja... pewność siebie :)
O tym, że uwielbiam tusze L`Oreal napomknęłam nieraz. Niejednokrotnie pisałam o swoich ulubieńcach z tej kategorii, pokazywałam też efekty, które sprawiają, że są tak bezkonkurencyjne. Z wielkim entuzjazmem witam każdą nowość marki, szczególnie jeśli chodzi o " rzęsowe " upiększacze. Tym razem w moje ręce, i na rzęsy, trafiła absolutna nowość L`Oreal Paris Maskara False Lash Superstar X FIBERmająca za zadanie zapewniać efekt sztucznych rzęs! Czy wywiązuje się ze swoich obowiązków i czy spełniła moje oczekiwania?
Słów kilka od producenta
Maskara SUPERSTAR XFIBER zawiera innowacyjną formułę z włóknami, które przywierają do naturalnych rzęs, przynosząc widoczny efekt pogrubienia i wydłużenia rzęs. Włókna osadzają się między włoskami i otulają końcówki rzęs, by nadać im MEGAOBJĘTOŚĆ oraz niesamowite wydłużenie. Gwiazdorski efekt sztucznych rzęs!
SUPEROBJĘTOŚĆ! SUPERWYDŁUŻENIE! SUPERPODKRĘCENIE!
Czarna baza dla super objętości i widocznego pogrubienia rzęs, z kolei innowacyjna formuła z włóknami - dla efektu maksymalnego wydłużenia rzęs. Bez opadania włókien i grudek.
Maskara False Lash Superstar X FIBER to tak naprawdę dwie " maskary ", sprytnie ukryte w pięknym, fioletowym, opalizującym opakowaniu. Szata graficzna kojarzy mi się z... sznurowanym gorsetem :) Ogólnie rzecz biorąc oprawa tuszu jest nie tylko ładna i bardzo kobieca, ale również praktyczna. Opakowanie zostało zaprojektowane i wyprofilowane tak, aby stosowanie maskary było łatwe i przyjemne. Nieco pękate tubki z bazą i maskarą ułatwiają odkręcanie, są też solidnie zakręcane na subtelnie wyczuwalny " klik ". Zwężenie po środku umożliwia stabilne trzymanie szczoteczki, zgrabnie " układa się " w palcach, niezależnie od tego, którą połówkę obecnie używasz :) Mimo iż z drugiej strony zawsze jest tubka, nie odbija się to na komforcie stosowania - obydwie tubki, ta z tuszem i z bazą, są lekkie, a więc operowanie szczoteczką nie sprawia trudności.
Czarna baza, oznaczona jedynką, została wyposażona w delikatnie zwężoną po środku szczoteczką z krótkimi, prostymi, gęsto umiejscowionymi włoskami. Została osadzona na średniej długości trzonku, ładnie dopasowuje się kształtu powieki i jest bardzo precyzyjna. Szczoteczka nie jest silikonowa, ale to nie problem, elastyczne, włoski " chwytają " rzęsy, nawet te najdrobniejsze, równomiernie pokrywając je kolorem, wydłużając i uwydatniając je.
Sama baza wyznacza się przyjemnym, słodkawym zapachem, mi osobiście przywołuje na myśl migdały w cukrze ;) Ma średniej gęstości konsystencję, nie jest za rzadka, ani gęsta, wręcz idealna, i to od samego początku. Nie potrzebuje czasu by " dojrzeć ". Aczkolwiek wydaje mi się, że pod tusz z włóknami mogłaby być nieco " mokrzejsza " :) Tym nie mniej, problemu nie zaobserwowałam - baza nie wysycha zbyt szybko, a więc dobrze wiąże włókienka, nie powoduje ich obsypywania ani nie skleja rzęs. Jest przyjemna, a w pojedynku zapewnia ładny, naturalny efekt, myślę że może być stosowana także solo :)
Tusz z włóknami jest ulokowany pod dwójeczką, ma przyjemną, lekko mokrą początkowo, później, w trakcie używania, nieco gęstniejącą konsystencję oraz nasyconą, czarną barwę. Zapach winny, owocowe, lekko musujące wino i coś specyficznego w tle - ogólnie przyjemny, choć słabiutko wyczuwalny. Charakterystyczną cechą tej maskary są widoczne gołym okiem włókienka, jest ich dosyć sporo, można sobie wyobrazić, jakie efekty zapewnią :) Maskarę " nakładamy " na zagruntowane czarną bazą rzęsy, włókna natychmiastowo przywierają do nich ( czy do niej - bazy ) zapewniając natychmiastowy efekt zwiększonej objętości i porządnego wydłużenia. Włókienka nie obsypują się! Ani w trakcie aplikacji, ani po niej, ani w ciągu dnia! Producent proponuje, dla jeszcze lepszego efektu, utrwalić maskarę z włóknami bazą, ale według mnie - to zbędne, chyba że chcesz osiągnąć iście spektakularny " gwiazdorski " efekt. Można i kilka razy :)
Szczoteczka tuszu jest świetnie wyprofilowana, kształt łuku idealnie " układa się " na rzęsach równomiernie je pokrywając od nasady aż po same końce. Włoski są elastyczne, gęsto umiejscowione, co gwarantuje jeszcze lepszą przyczepność i większą precyzję podczas aplikacji. Trzonek, dla odmiany, fioletowy, aby komuś się nie pomyliło :D
Pierwsze zdjęcie przedstawia tusz tuż! po otwarciu - pierwsza aplikacja, widać, że jeszcze nieco mokre włókienka, nie tworzą tak wyrazistego efektu. Drugie zdjęcie - po 3 tygodniach stosowania, tusz z włóknami nieco zgęstniał, lepiej przywiera. Baza, jak wspomniałam wcześniej, jest idealna od otwarcia - w trakcie używania nie gęstnieje, ani nie wysycha, już 4 tygodnie stosuję :) W obydwóch makijażach mam na sobie tylko jedną warstwę bazy + maskara, bez powtórzenia kolejnych warstw. Maskara zapewnia bardzo ładny, wyrazisty efekt, nie powiem że naturalny, bo rzęsy są wyraźnie wydłużone, stają się gęstsze i pełne objętości. Kruczoczarna barwa ładnie uwydatnia i podkreśla moje rzęsy, upiększa oprawę oczu, nadając spojrzeniu wyrazistości. Nie kruszy się, nie rozmazuje, nie obsypuje, nie usztywnia rzęs, z łatwością też się zmywa, zarówno żelem, jak i micelem czy olejkiem. Bardzo udana nowość, uwielbiam tę maskarę!
Cena - ok. 67 zł / szt
Dostępność - Rossmann, Empik oraz inne drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Maskara False Lash Superstar X FIBER oczarowała mnie od pierwszego wejrzenia swoją szatą w pięknej kolorystyce, świetnymi szczoteczkami, konsystencją, zapachem... W użyciu uwolniła cały swój urok, sprawiając, że polubiłam ją jeszcze bardziej. Baza cudownie przygotowuje rzęsy do nakładania maskary. Włókna " zatopione " w maskarze subtelnie otulają rzęsy, nadając im objętości i powodując optyczne ich wydłużenie - jak " rzęsy w butelce " :) Czego można chcieć więcej? Polubiłam ją bardzo, sięgam po jej " usługi " każdego dnia, miesiąc już za nami, ciekawa jestem ile jeszcze czasu nam zostało :)
Lubicie maskary L`Oreal`a?
Zaprzyjaźnilibyście się z False Lash Superstar X FIBER?
A może już ją stosujecie - jak oceniacie efekty?
Miłego wieczoru życzę :*
O swoim zamiłowaniu do maskar pisałam już nieraz. Tusz do rzęs, to kosmetyk, bez którego wręcz nie wyobrażam swojej codzienności! Nawet gdy nie mam na ustach szminki, pudru na twarzy czy różu na policzkach - nie czuje się niekomfortowo, ale gdy mam "łyse " rzęsy, ciągle mi czegoś brakuje :) Tusz nadaje moim rzęsom objętości, ładnie je wydłuża i przyciemnia, dzięki czemu oczy zyskują wyrazistą oprawę, a ja... pewność siebie :)
O tym, że uwielbiam tusze L`Oreal napomknęłam nieraz. Niejednokrotnie pisałam o swoich ulubieńcach z tej kategorii, pokazywałam też efekty, które sprawiają, że są tak bezkonkurencyjne. Z wielkim entuzjazmem witam każdą nowość marki, szczególnie jeśli chodzi o " rzęsowe " upiększacze. Tym razem w moje ręce, i na rzęsy, trafiła absolutna nowość L`Oreal Paris Maskara False Lash Superstar X FIBERmająca za zadanie zapewniać efekt sztucznych rzęs! Czy wywiązuje się ze swoich obowiązków i czy spełniła moje oczekiwania?
Słów kilka od producenta
Maskara SUPERSTAR XFIBER zawiera innowacyjną formułę z włóknami, które przywierają do naturalnych rzęs, przynosząc widoczny efekt pogrubienia i wydłużenia rzęs. Włókna osadzają się między włoskami i otulają końcówki rzęs, by nadać im MEGAOBJĘTOŚĆ oraz niesamowite wydłużenie. Gwiazdorski efekt sztucznych rzęs!
SUPEROBJĘTOŚĆ! SUPERWYDŁUŻENIE! SUPERPODKRĘCENIE!
Czarna baza dla super objętości i widocznego pogrubienia rzęs, z kolei innowacyjna formuła z włóknami - dla efektu maksymalnego wydłużenia rzęs. Bez opadania włókien i grudek.
Maskara False Lash Superstar X FIBER to tak naprawdę dwie " maskary ", sprytnie ukryte w pięknym, fioletowym, opalizującym opakowaniu. Szata graficzna kojarzy mi się z... sznurowanym gorsetem :) Ogólnie rzecz biorąc oprawa tuszu jest nie tylko ładna i bardzo kobieca, ale również praktyczna. Opakowanie zostało zaprojektowane i wyprofilowane tak, aby stosowanie maskary było łatwe i przyjemne. Nieco pękate tubki z bazą i maskarą ułatwiają odkręcanie, są też solidnie zakręcane na subtelnie wyczuwalny " klik ". Zwężenie po środku umożliwia stabilne trzymanie szczoteczki, zgrabnie " układa się " w palcach, niezależnie od tego, którą połówkę obecnie używasz :) Mimo iż z drugiej strony zawsze jest tubka, nie odbija się to na komforcie stosowania - obydwie tubki, ta z tuszem i z bazą, są lekkie, a więc operowanie szczoteczką nie sprawia trudności.
Czarna baza, oznaczona jedynką, została wyposażona w delikatnie zwężoną po środku szczoteczką z krótkimi, prostymi, gęsto umiejscowionymi włoskami. Została osadzona na średniej długości trzonku, ładnie dopasowuje się kształtu powieki i jest bardzo precyzyjna. Szczoteczka nie jest silikonowa, ale to nie problem, elastyczne, włoski " chwytają " rzęsy, nawet te najdrobniejsze, równomiernie pokrywając je kolorem, wydłużając i uwydatniając je.
Sama baza wyznacza się przyjemnym, słodkawym zapachem, mi osobiście przywołuje na myśl migdały w cukrze ;) Ma średniej gęstości konsystencję, nie jest za rzadka, ani gęsta, wręcz idealna, i to od samego początku. Nie potrzebuje czasu by " dojrzeć ". Aczkolwiek wydaje mi się, że pod tusz z włóknami mogłaby być nieco " mokrzejsza " :) Tym nie mniej, problemu nie zaobserwowałam - baza nie wysycha zbyt szybko, a więc dobrze wiąże włókienka, nie powoduje ich obsypywania ani nie skleja rzęs. Jest przyjemna, a w pojedynku zapewnia ładny, naturalny efekt, myślę że może być stosowana także solo :)
Tusz z włóknami jest ulokowany pod dwójeczką, ma przyjemną, lekko mokrą początkowo, później, w trakcie używania, nieco gęstniejącą konsystencję oraz nasyconą, czarną barwę. Zapach winny, owocowe, lekko musujące wino i coś specyficznego w tle - ogólnie przyjemny, choć słabiutko wyczuwalny. Charakterystyczną cechą tej maskary są widoczne gołym okiem włókienka, jest ich dosyć sporo, można sobie wyobrazić, jakie efekty zapewnią :) Maskarę " nakładamy " na zagruntowane czarną bazą rzęsy, włókna natychmiastowo przywierają do nich ( czy do niej - bazy ) zapewniając natychmiastowy efekt zwiększonej objętości i porządnego wydłużenia. Włókienka nie obsypują się! Ani w trakcie aplikacji, ani po niej, ani w ciągu dnia! Producent proponuje, dla jeszcze lepszego efektu, utrwalić maskarę z włóknami bazą, ale według mnie - to zbędne, chyba że chcesz osiągnąć iście spektakularny " gwiazdorski " efekt. Można i kilka razy :)
Szczoteczka tuszu jest świetnie wyprofilowana, kształt łuku idealnie " układa się " na rzęsach równomiernie je pokrywając od nasady aż po same końce. Włoski są elastyczne, gęsto umiejscowione, co gwarantuje jeszcze lepszą przyczepność i większą precyzję podczas aplikacji. Trzonek, dla odmiany, fioletowy, aby komuś się nie pomyliło :D
Pierwsze zdjęcie przedstawia tusz tuż! po otwarciu - pierwsza aplikacja, widać, że jeszcze nieco mokre włókienka, nie tworzą tak wyrazistego efektu. Drugie zdjęcie - po 3 tygodniach stosowania, tusz z włóknami nieco zgęstniał, lepiej przywiera. Baza, jak wspomniałam wcześniej, jest idealna od otwarcia - w trakcie używania nie gęstnieje, ani nie wysycha, już 4 tygodnie stosuję :) W obydwóch makijażach mam na sobie tylko jedną warstwę bazy + maskara, bez powtórzenia kolejnych warstw. Maskara zapewnia bardzo ładny, wyrazisty efekt, nie powiem że naturalny, bo rzęsy są wyraźnie wydłużone, stają się gęstsze i pełne objętości. Kruczoczarna barwa ładnie uwydatnia i podkreśla moje rzęsy, upiększa oprawę oczu, nadając spojrzeniu wyrazistości. Nie kruszy się, nie rozmazuje, nie obsypuje, nie usztywnia rzęs, z łatwością też się zmywa, zarówno żelem, jak i micelem czy olejkiem. Bardzo udana nowość, uwielbiam tę maskarę!
Cena - ok. 67 zł / szt
Dostępność - Rossmann, Empik oraz inne drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Maskara False Lash Superstar X FIBER oczarowała mnie od pierwszego wejrzenia swoją szatą w pięknej kolorystyce, świetnymi szczoteczkami, konsystencją, zapachem... W użyciu uwolniła cały swój urok, sprawiając, że polubiłam ją jeszcze bardziej. Baza cudownie przygotowuje rzęsy do nakładania maskary. Włókna " zatopione " w maskarze subtelnie otulają rzęsy, nadając im objętości i powodując optyczne ich wydłużenie - jak " rzęsy w butelce " :) Czego można chcieć więcej? Polubiłam ją bardzo, sięgam po jej " usługi " każdego dnia, miesiąc już za nami, ciekawa jestem ile jeszcze czasu nam zostało :)
Lubicie maskary L`Oreal`a?
Zaprzyjaźnilibyście się z False Lash Superstar X FIBER?
A może już ją stosujecie - jak oceniacie efekty?
Miłego wieczoru życzę :*