Witajcie Słoneczka ;)
W poszukiwaniach piękna, innowacyjnych kosmetyków oraz wszelkich nowości urodowych często zmierzam, posuwam się na " cudze tereny ". Kuszą, tak bardzo kuszą słynne zagraniczne marki, tak od nas odległe, tak niedostępne... Czasem trzeba stawać na głowie aby zdobyć ten czy inny " wymarzony " produkt, no i stajemy, cóż uczynić :)
Nie tak dawno, w tychże poszukiwaniach, trafiłam na stronę Świt Pharma- byłam zaskoczona! Nasza, polska marka, z długą tradycją, oferuje kosmetyki pielęgnacyjne, które przykuwają uwagę swoimi szatami, zachęcają do wypróbowania swoimi opisami, a do tego podane są na przyjemnej dla oka stronie...
Mocno zaciekawiły mnie kremy do pielęgnacji twarzy " Słowiańskie Piękno " podane w ciekawych słoiczkach zdobionych ludowymi motywami. Ale na razie pielęgnację mam idealnie skomponowaną, więc postanowiłam wypróbować najnowszą propozycje marki Maski w płatkach fizelinowych z linii Exclusive oraz Hialuronowe płatki pod oczy z linii Prestige.
Maski w płatach uwielbiam, lecz dotychczas stosowałam jedynie zagraniczne odpowiedniki, natomiast płatki pod oczy są dla mnie zupełną nowością, ale tyle dobrego o nich czytałam - nadszedł czas wypróbować!
W pierwszej kolejności chcę skupić się na " płatowych " maskach, bowiem to właśnie maski są porządnym zastrzykiem energii i cennych składników dla naszej skóry. Chociaż raz w tygodniu warto zaoferować twarzy odrobinę pieszczoty, a sobie... chwilę relaksu. Maska w płacie na twarzy działa, a my w tym czasie możemy się położyć i powędrować w zagłębie naszych myśli lub usadowić się wygodnie z książką w ręku - półgodzinne oderwanie się od rzeczywistości każdemu dobrze zrobi :)
Opakowania tych masek zasługują na szczególną pochwałę! I nie mówię tu tylko o wyglądzie zewnętrznym, choć nie ukrywam, że jest dopracowany do perfekcji. Czarna barwa oraz matowa tekstura pudełka z połyskującymi " naklejkami ", okazującymi główne składniki każdej z masek, tłoczone, pozłacane i posrebrzane napisy oraz obrazek w prawym rogu pudełka - mówią same za siebie - mamy do czynienia z produktem profesjonalnym.
Każde pudełko jest opatrzone opisem produktu oraz sposobem jego użycia, także w języku angielskim. Nie zabrakło również pełnego składu oraz terminu ważności.
Maski są zapakowane do foliowych, szczelnie zgrzewanych torebek, co z kolei gwarantuje im "świeżość " oraz nietykalność. Małe nacięcia po bokach torebek ułatwiają sprawne otwieranie bez konieczności używania ostrych rzeczy - są zbędne! Wystarczy lekkie pociągnięcie we wskazanym miejscu, a już naszym oczom okazuje się cała zawartość. Każda maska ma inne przeznaczenie oraz właściwości, różnią się też zapachem, a więc przechodzimy do indywidualnych walorów.
Słów kilka od producenta
Odmładzająca maseczka z olejem arganowym przeznaczona dla cery, która wymaga odnowy.
Składniki aktywne: olej arganowy, kaszmir, kwas hialuronowy, kolagen, zielona herbata.
Działanie: nawilża, opóźnia procesy starzenia, poprawia jędrność i elastyczność skóry, pielęgnuje, działa przeciwzmarszczkowo.
Odnowy to chyba każda cera wymaga, szczególnie w te upały, które królowały ostatnimi czasami. Po intensywnym opalaniu, mimo stosowania filtra, czułam lekki dyskomfort, więc po Odmładzającą maskę z olejem arganowym sięgnęłam jako pierwszą. Zapach ma lekko oliwkowy, ale nie jest wyrazisty ani zbyt mocny, lecz przyjemny, kremowy, nieco przypominający świeżą oliwę Extra Virgin :)
Maska jest dobrze nasączona, ale nie ma tego płynu w nadmiarze, a więc po zaaplikowaniu jej na twarz, nic nam po szyi nie leci, nawet w pozycji pionowej. Pierwsze co poczułam, to lekkie orzeźwienie i cudowne, natychmiastowe ukojenie skóry. Po 30 minutach, bo właśnie tyle czasu na trzymanie maski zaleca producent, skóra staje się rozjaśniona, odżywiona, dobrze nawilżona, wygładzona, promienna! Prócz tego wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia znikają.
Przyjemne uczucie, przyjemna aplikacja, bardzo zadowalające efekty - szczęśliwa skóra, szczęśliwa ja!
Słów kilka od producenta
Przeciwzmarszczkowa maseczka ze złotem przeznaczona dla cery, która potrzebuje silnej regeneracji.
Składniki aktywne: mikrocząsteczki złota, koenzym Q10, masło shea, witamina E
Działanie: redukuje zmarszczki, wygładza, regeneruje, poprawia koloryt skory, ujędrnia, odmładza
Przeciwzmarszczkowa maseczka ze złotem wcale złota nie jest, w sumie niczym nie odróżnia się od poprzedniczki jeśli chodzi o sam płat. Również jest wykonana z cienkiej fizeliny w białym kolorze, nie ma na sobie żadnych złotych drobin ani nic z tych rzeczy. Cudownie, lekko słodkawo pacnie, dzięki czemu czas spędzony z nią na twarzy jest nie tylko korzystny dla skóry, ale i przyjemny dla zmysłów. Przyjemne z pożytecznym :)
Mimo iż maska cery złotym pyłem nie rozświetla, nadaje jej promienności oraz jednolitego kolorytu. Ujędrnia, wygładza, redukuje zmarszczki... z pewnością tak, ale na pewno nie możemy na to liczyć po jednorazowym użyciu, co innego systematyczne stosowanie ( co najmniej raz - dwa razy w tygodniu ) - to już tak. Tym nie mniej ładnie wygładza, zmiękcza i znacząco poprawia stopień nawilżenia jak i samą teksturę skóry - naprawdę świetnie sobie z tym radzi.
Po użyciu maski skóra staje się delikatna niczym jedwab, a do tego gładka, odświeżona, zregenerowana, ujednolicona - przed wielkim wyjściem wręcz wskazana ;)
Słów kilka od producenta
Ujędrniająca maseczka z filtratem ze śluzu ślimaka przeznaczona dla cery, która potrzebuje liftingu.
Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, kwas hialuronowy, kolagen, olej z ogórecznika
Działanie: nawilża, odżywia, regeneruje, przeciwdziała procesowi starzenia
Na koniec zostawiłam sobie maseczkę z filtratem ze śluzu ślimaka, ostatnio kosmetyki z " egzotycznymi " składnikami coraz bardziej podbijają rynek oraz nasze uznanie. A to wszystko dzięki skutecznemu działaniu, które oferują. Każda z tych masek przypadła mi do gustu, ale jeśli musiałabym wybrać tylko jedną, to byłaby właśnie ta - maska ujędrniająca, na szczęście nie muszę wybierać, więc chętnie sięgnę po wszystkie, i to nie raz :)
Wracając do ślimaczej maseczki... Na odmianę od " koleżanek " jest nasączona zupełnie przezroczystym płynem/serum o przepięknym, luksusowym, nieco świeżym, morskim, energetyzującym zapachu. Poza tym jest identycznie " zrobiona " - biały płat z wycięciami na oczy, usta i koniuszek oraz " dziurki " w nosie :)
Muszę pochwalić te maski za idealne dopasowanie się - dzięki małym, dobrze usytuowanym nacięciom wokół zewnętrznych brzegów maski świetnie " układają się " na twarzy, nie fałdują, nie marszczą się, nie bąblują, nigdzie nic nie brakuje. Ze względu na dobre nasączenie, nie wysychają na skórze w ciągu 30 minut, ale też nie spełzają z twarzy, gdybyśmy zamiast relaksowania się zajęliśmy się innymi, mniej relaksującymi czynnościami. Brawo!
Efekty ślimaczej maski są równie zadowalające, ba nawet powiedziałabym zachwycające. Po aplikacji skóra zyskuje piękny wygląd, dogłębne, doskonale wyczuwalne nawodnienie, odżywienie, ukojenie... O tym że przyczynia się do przedłużenia młodości skóry nie wątpię, ale, jak wspomniałam już, regularne stosowanie jest kolejnym kluczem do sukcesu, bowiem nawet najdroższy kosmetyk nie zadziała jeśli będziemy go stosować sporadycznie bądź inaczej, jak zaleca producent.
Tą maskę szczególnie polecam wszystkim kobietom po 35 roku życia :)
Słów kilka od producenta
Hydrożelowe płatki pod oczy z mikrocząsteczkami złota i kwasem hialuronowym idealne dla delikatnej skóry pod oczami.
WIDOCZNE EFEKTY JUŻ PO 30 MINUTACH - przekonaj się sama:
Regenerują, odżywiają oraz rozjaśniają cienie pod oczami.
Z płatkami pod oczy jeszcze do czynienia nie miałam, a więc interesowały mnie szczególnie. Hyaluronic Repair są zamknięte w zgrzewanym blistrze, z otwarciem którego miałam trocha trudności, ale zdecydowanie wolę gdy kosmetyki są solidnie zabezpieczone, więc nie będę narzekać ;)
Płatki mają kształt szerokich bumerangów, zarówno swoją wielkością jak i formą pozwalają na indywidualne dopasowanie do kształtu oka. Teksturą przypominają gęsty, zwarty "żywy "żel o złotej barwie. Są łatwe w aplikacji, ale można je uszkodzić/rozerwać paznokciami, kto ma, musi bardziej uważać podczas nakładania tej " złotej galaretki ":)
Płatki są dobre nasączone, przezroczystym, lekkim, półpłynnym serum - nie ociekają nim, dobrze przywierają do skóry, ale jednak lubią nieco się przemieszczać ( siła ciążenia ) :) Więc dobrym pomysłem, po ich aplikacji, jest pozycja pozioma - domowe czynności poczekają... Uroda ważniejsza! Zresztą są złote, więc pod oczami mamy skrzący, mieniący się złotem blask - zamykamy oczy, relaksujemy się, czujemy przyjemny chłodek i dogłębne nawilżenie. Delikatna skóra pod oczami chłonie ten cudowny eliksir niczym gąbka, aby po 30 minutach rozbłysnąć zdrową promiennością.
Po użyciu hialuronowych płatków rzeczywiście możemy zachwycać się efektami - skóra jest ładnie wygładzona, lekko ujędrniona, ciemne kółka nieco zanikają dzięki czemu wyglądamy na wypoczęte. Spojrzenie nabiera zupełnie innego wymiaru! Skóra staje się promienna, zmarszczki mimiczne lekko spłycone, a cienie rozjaśnione, mimo iż płatki nie zostawiają na skórze żadnych drobin. Szczególnie jako szybki lift (przed)bankietowy - idealne!
Ukojenie, komfort, nawilżenie, odżywienie... Blask w oku, i pod nim, gwarantowane! Nasze " zwierciadła " zyskują godną oprawę!
Cena: Maski w płatach fizelinowych - 9,99 zł / szt; Złote hialuronowe płatki pod oczy - 6,99 zł / op.
Dostępność - sklep Świt Pharma
Podsumowując...
Wysoka jakość produktów, fajne składniki użyte do ich produkcji, zachęcające opakowania oraz dopracowane wszystkie, nawet te najdrobniejsze, szczegóły sprawiły, że poczułam się dopieszczona pod każdym aspektem. Dzięki skuteczności, łatwości oraz przyjemności stosowania powyższe produkty, choć z pewnością nie tylko one, ponownie znajdą się w mojej pielęgnacji.
" Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie " - ja już wiem, i Was do tego gorąco zachęcam. Produkty światowego poziomu, lecz o niskich cenach - warto wypróbować, warto mieć je pod ręką, warto po nie sięgać!
Znacie kosmetyki Świt Pharma?
Stosowaliście może te maseczki lub złote płatki hialuronowe?
Czy innych macie faworytów w szeregach marki? Co polecacie?
Udanego i pogodnego weekendu Wam życzę :*
W poszukiwaniach piękna, innowacyjnych kosmetyków oraz wszelkich nowości urodowych często zmierzam, posuwam się na " cudze tereny ". Kuszą, tak bardzo kuszą słynne zagraniczne marki, tak od nas odległe, tak niedostępne... Czasem trzeba stawać na głowie aby zdobyć ten czy inny " wymarzony " produkt, no i stajemy, cóż uczynić :)
Nie tak dawno, w tychże poszukiwaniach, trafiłam na stronę Świt Pharma- byłam zaskoczona! Nasza, polska marka, z długą tradycją, oferuje kosmetyki pielęgnacyjne, które przykuwają uwagę swoimi szatami, zachęcają do wypróbowania swoimi opisami, a do tego podane są na przyjemnej dla oka stronie...
Mocno zaciekawiły mnie kremy do pielęgnacji twarzy " Słowiańskie Piękno " podane w ciekawych słoiczkach zdobionych ludowymi motywami. Ale na razie pielęgnację mam idealnie skomponowaną, więc postanowiłam wypróbować najnowszą propozycje marki Maski w płatkach fizelinowych z linii Exclusive oraz Hialuronowe płatki pod oczy z linii Prestige.
Maski w płatach uwielbiam, lecz dotychczas stosowałam jedynie zagraniczne odpowiedniki, natomiast płatki pod oczy są dla mnie zupełną nowością, ale tyle dobrego o nich czytałam - nadszedł czas wypróbować!
W pierwszej kolejności chcę skupić się na " płatowych " maskach, bowiem to właśnie maski są porządnym zastrzykiem energii i cennych składników dla naszej skóry. Chociaż raz w tygodniu warto zaoferować twarzy odrobinę pieszczoty, a sobie... chwilę relaksu. Maska w płacie na twarzy działa, a my w tym czasie możemy się położyć i powędrować w zagłębie naszych myśli lub usadowić się wygodnie z książką w ręku - półgodzinne oderwanie się od rzeczywistości każdemu dobrze zrobi :)
Opakowania tych masek zasługują na szczególną pochwałę! I nie mówię tu tylko o wyglądzie zewnętrznym, choć nie ukrywam, że jest dopracowany do perfekcji. Czarna barwa oraz matowa tekstura pudełka z połyskującymi " naklejkami ", okazującymi główne składniki każdej z masek, tłoczone, pozłacane i posrebrzane napisy oraz obrazek w prawym rogu pudełka - mówią same za siebie - mamy do czynienia z produktem profesjonalnym.
Każde pudełko jest opatrzone opisem produktu oraz sposobem jego użycia, także w języku angielskim. Nie zabrakło również pełnego składu oraz terminu ważności.
Maski są zapakowane do foliowych, szczelnie zgrzewanych torebek, co z kolei gwarantuje im "świeżość " oraz nietykalność. Małe nacięcia po bokach torebek ułatwiają sprawne otwieranie bez konieczności używania ostrych rzeczy - są zbędne! Wystarczy lekkie pociągnięcie we wskazanym miejscu, a już naszym oczom okazuje się cała zawartość. Każda maska ma inne przeznaczenie oraz właściwości, różnią się też zapachem, a więc przechodzimy do indywidualnych walorów.
Słów kilka od producenta
Odmładzająca maseczka z olejem arganowym przeznaczona dla cery, która wymaga odnowy.
Składniki aktywne: olej arganowy, kaszmir, kwas hialuronowy, kolagen, zielona herbata.
Działanie: nawilża, opóźnia procesy starzenia, poprawia jędrność i elastyczność skóry, pielęgnuje, działa przeciwzmarszczkowo.
Odnowy to chyba każda cera wymaga, szczególnie w te upały, które królowały ostatnimi czasami. Po intensywnym opalaniu, mimo stosowania filtra, czułam lekki dyskomfort, więc po Odmładzającą maskę z olejem arganowym sięgnęłam jako pierwszą. Zapach ma lekko oliwkowy, ale nie jest wyrazisty ani zbyt mocny, lecz przyjemny, kremowy, nieco przypominający świeżą oliwę Extra Virgin :)
Maska jest dobrze nasączona, ale nie ma tego płynu w nadmiarze, a więc po zaaplikowaniu jej na twarz, nic nam po szyi nie leci, nawet w pozycji pionowej. Pierwsze co poczułam, to lekkie orzeźwienie i cudowne, natychmiastowe ukojenie skóry. Po 30 minutach, bo właśnie tyle czasu na trzymanie maski zaleca producent, skóra staje się rozjaśniona, odżywiona, dobrze nawilżona, wygładzona, promienna! Prócz tego wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia znikają.
Przyjemne uczucie, przyjemna aplikacja, bardzo zadowalające efekty - szczęśliwa skóra, szczęśliwa ja!
Słów kilka od producenta
Przeciwzmarszczkowa maseczka ze złotem przeznaczona dla cery, która potrzebuje silnej regeneracji.
Składniki aktywne: mikrocząsteczki złota, koenzym Q10, masło shea, witamina E
Działanie: redukuje zmarszczki, wygładza, regeneruje, poprawia koloryt skory, ujędrnia, odmładza
Przeciwzmarszczkowa maseczka ze złotem wcale złota nie jest, w sumie niczym nie odróżnia się od poprzedniczki jeśli chodzi o sam płat. Również jest wykonana z cienkiej fizeliny w białym kolorze, nie ma na sobie żadnych złotych drobin ani nic z tych rzeczy. Cudownie, lekko słodkawo pacnie, dzięki czemu czas spędzony z nią na twarzy jest nie tylko korzystny dla skóry, ale i przyjemny dla zmysłów. Przyjemne z pożytecznym :)
Mimo iż maska cery złotym pyłem nie rozświetla, nadaje jej promienności oraz jednolitego kolorytu. Ujędrnia, wygładza, redukuje zmarszczki... z pewnością tak, ale na pewno nie możemy na to liczyć po jednorazowym użyciu, co innego systematyczne stosowanie ( co najmniej raz - dwa razy w tygodniu ) - to już tak. Tym nie mniej ładnie wygładza, zmiękcza i znacząco poprawia stopień nawilżenia jak i samą teksturę skóry - naprawdę świetnie sobie z tym radzi.
Po użyciu maski skóra staje się delikatna niczym jedwab, a do tego gładka, odświeżona, zregenerowana, ujednolicona - przed wielkim wyjściem wręcz wskazana ;)
Słów kilka od producenta
Ujędrniająca maseczka z filtratem ze śluzu ślimaka przeznaczona dla cery, która potrzebuje liftingu.
Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, kwas hialuronowy, kolagen, olej z ogórecznika
Działanie: nawilża, odżywia, regeneruje, przeciwdziała procesowi starzenia
Na koniec zostawiłam sobie maseczkę z filtratem ze śluzu ślimaka, ostatnio kosmetyki z " egzotycznymi " składnikami coraz bardziej podbijają rynek oraz nasze uznanie. A to wszystko dzięki skutecznemu działaniu, które oferują. Każda z tych masek przypadła mi do gustu, ale jeśli musiałabym wybrać tylko jedną, to byłaby właśnie ta - maska ujędrniająca, na szczęście nie muszę wybierać, więc chętnie sięgnę po wszystkie, i to nie raz :)
Wracając do ślimaczej maseczki... Na odmianę od " koleżanek " jest nasączona zupełnie przezroczystym płynem/serum o przepięknym, luksusowym, nieco świeżym, morskim, energetyzującym zapachu. Poza tym jest identycznie " zrobiona " - biały płat z wycięciami na oczy, usta i koniuszek oraz " dziurki " w nosie :)
Muszę pochwalić te maski za idealne dopasowanie się - dzięki małym, dobrze usytuowanym nacięciom wokół zewnętrznych brzegów maski świetnie " układają się " na twarzy, nie fałdują, nie marszczą się, nie bąblują, nigdzie nic nie brakuje. Ze względu na dobre nasączenie, nie wysychają na skórze w ciągu 30 minut, ale też nie spełzają z twarzy, gdybyśmy zamiast relaksowania się zajęliśmy się innymi, mniej relaksującymi czynnościami. Brawo!
Efekty ślimaczej maski są równie zadowalające, ba nawet powiedziałabym zachwycające. Po aplikacji skóra zyskuje piękny wygląd, dogłębne, doskonale wyczuwalne nawodnienie, odżywienie, ukojenie... O tym że przyczynia się do przedłużenia młodości skóry nie wątpię, ale, jak wspomniałam już, regularne stosowanie jest kolejnym kluczem do sukcesu, bowiem nawet najdroższy kosmetyk nie zadziała jeśli będziemy go stosować sporadycznie bądź inaczej, jak zaleca producent.
Tą maskę szczególnie polecam wszystkim kobietom po 35 roku życia :)
Słów kilka od producenta
Hydrożelowe płatki pod oczy z mikrocząsteczkami złota i kwasem hialuronowym idealne dla delikatnej skóry pod oczami.
WIDOCZNE EFEKTY JUŻ PO 30 MINUTACH - przekonaj się sama:
- działają przeciwzmarszczkowo i regenerująco
- przenikają do głębszych warstw skóry
- poprawiają jej napięcie i nawilżenie
- odżywiają skórę,spłycają zmarszczki,opóźniają procesy powstawania nowych niedoskonałości
- redukują opuchliznę
- rozjaśniają cienie pod oczami
- mikrocząsteczki złota rozświetlają skórę oraz wzmacniają jej strukturę.
Regenerują, odżywiają oraz rozjaśniają cienie pod oczami.
Z płatkami pod oczy jeszcze do czynienia nie miałam, a więc interesowały mnie szczególnie. Hyaluronic Repair są zamknięte w zgrzewanym blistrze, z otwarciem którego miałam trocha trudności, ale zdecydowanie wolę gdy kosmetyki są solidnie zabezpieczone, więc nie będę narzekać ;)
Płatki mają kształt szerokich bumerangów, zarówno swoją wielkością jak i formą pozwalają na indywidualne dopasowanie do kształtu oka. Teksturą przypominają gęsty, zwarty "żywy "żel o złotej barwie. Są łatwe w aplikacji, ale można je uszkodzić/rozerwać paznokciami, kto ma, musi bardziej uważać podczas nakładania tej " złotej galaretki ":)
Płatki są dobre nasączone, przezroczystym, lekkim, półpłynnym serum - nie ociekają nim, dobrze przywierają do skóry, ale jednak lubią nieco się przemieszczać ( siła ciążenia ) :) Więc dobrym pomysłem, po ich aplikacji, jest pozycja pozioma - domowe czynności poczekają... Uroda ważniejsza! Zresztą są złote, więc pod oczami mamy skrzący, mieniący się złotem blask - zamykamy oczy, relaksujemy się, czujemy przyjemny chłodek i dogłębne nawilżenie. Delikatna skóra pod oczami chłonie ten cudowny eliksir niczym gąbka, aby po 30 minutach rozbłysnąć zdrową promiennością.
Po użyciu hialuronowych płatków rzeczywiście możemy zachwycać się efektami - skóra jest ładnie wygładzona, lekko ujędrniona, ciemne kółka nieco zanikają dzięki czemu wyglądamy na wypoczęte. Spojrzenie nabiera zupełnie innego wymiaru! Skóra staje się promienna, zmarszczki mimiczne lekko spłycone, a cienie rozjaśnione, mimo iż płatki nie zostawiają na skórze żadnych drobin. Szczególnie jako szybki lift (przed)bankietowy - idealne!
Ukojenie, komfort, nawilżenie, odżywienie... Blask w oku, i pod nim, gwarantowane! Nasze " zwierciadła " zyskują godną oprawę!
Cena: Maski w płatach fizelinowych - 9,99 zł / szt; Złote hialuronowe płatki pod oczy - 6,99 zł / op.
Dostępność - sklep Świt Pharma
Podsumowując...
Wysoka jakość produktów, fajne składniki użyte do ich produkcji, zachęcające opakowania oraz dopracowane wszystkie, nawet te najdrobniejsze, szczegóły sprawiły, że poczułam się dopieszczona pod każdym aspektem. Dzięki skuteczności, łatwości oraz przyjemności stosowania powyższe produkty, choć z pewnością nie tylko one, ponownie znajdą się w mojej pielęgnacji.
" Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie " - ja już wiem, i Was do tego gorąco zachęcam. Produkty światowego poziomu, lecz o niskich cenach - warto wypróbować, warto mieć je pod ręką, warto po nie sięgać!
Znacie kosmetyki Świt Pharma?
Stosowaliście może te maseczki lub złote płatki hialuronowe?
Czy innych macie faworytów w szeregach marki? Co polecacie?
Udanego i pogodnego weekendu Wam życzę :*