Witajcie Słoneczka ;)
Chyba żadna z nas nie wyobraża sobie życia bez dobrego peelingu - to kosmetyk, który w kilka minut przywraca naszej skórze nieskazitelną gładkość, delikatność, jędrność, a w przypadku twarzy też niesamowitą promienność. Dzięki peelingom nasza skóra znacznie lepiej chłonie składniki odżywcze zawarte w kosmetykach pielęgnacyjnych, co wiąże się ze znacznie lepszymi efektami oraz naszą satysfakcją.
Ja osobiście jestem zwolenniczką peelingów klasycznych, czyli zawierających różnorodne drobiny złuszczająco-ścierające, większe bądź mniejsze, to już kwestia zależna od wielu czynników. Ale w pielęgnacji twarzy chętnie też sięgam po enzymatyczne, bowiem już nieraz przekonałam się w ich skuteczności oraz wspaniałym działaniu.
Kiedyś myślałam, że peelingi enzymatyczne są przeznaczone wyłącznie dla osób o cerze wrażliwej, delikatnej, suchej... Moja mieszana, przetłuszczająca się skóra, z rozszerzonymi porami, podatna na powstawanie niedoskonałości, a jednocześnie pokryta drobnymi naczynkami najlepiej się będzie czuła i wyglądała po porządnym, intensywnym złuszczaniu. Nic bardziej mylnego! Efekt końcowy i tak w dużej mierze zależy nie od samej formy peelingu, lecz od składników które go tworzą.
W ten oto sposób, i dzięki swoim przekonaniom, poznałam Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający nowość naszej polskiej marki Jadwiga, kosmetyki której już nieraz stosowałam i bardzo miło wspominam.
Słów kilka od producenta
Enzymy zawarte w polskim peelingu enzymatycznym JADWIGA są pozyskiwane z roślin. Do tych związków należą papaina z papai i bromelia z ananasa. Mają działanie łagodnego rozpuszczania warstwy rogowej naskórka oraz jej zmiękczania.
Polski peeling enzymatyczny bardzo dobrze rozświetla i rozjaśnia skórę, a także idealnie nadaję się dla skór mających przebarwienia potrądzikowe.
Delikatny charakter peelingu nie podrażnia skóry.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Bromelaina i Papaina to enzymy pochodzące z doskonale nam znanych egzotycznych owoców. Bromelaina występuje w miąższu ananasa, natomiast Papainę pozyskuje się z miąższu niedojrzałych owoców papai.
Enzymy te, często wchodzące w skład preparatów odchudzających, zostały również docenione w dziedzinie kosmetologii, dlatego trafiają też w skład kosmetyków złuszczających.
Peeling enzymatyczny Jadwiga jest podany w przyjemnej dla oka tubie, o minimalistycznej szacie graficznej, wykonanej z elastycznego, nieprzezroczystego tworzywa. Marka wprowadziła peeling w dwóch wersjach pojemnościowych - 50 ml oraz 200 ml, mój egzemplarz zawiera 50 ml kosmetyku.
Tubka została zaopatrzona w twardy, solidnie zamykany na " klik ", korkiem, dzięki któremu może stać w pozycji pionowej, ułatwiając tym samym stosowanie peelingu, poprzez skracanie czasu oczekiwania na wydostanie go z tubki. Otwór dozujący swoją wielkością jest dobrze dostosowany do konsystencji oraz typu produktu.
Na tubce znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące kosmetyku - jego opis, skład, sposób użycia oraz termin ważności. Praktyczna, przyjemna w użyciu oraz ładnie wyglądająca tubka zdecydowanie zachęca do sięgania po produkt, choć kontrolowanie postępów w zużywaniu może być utrudnione.
Rozjaśniająco-wygładzający peeling ma postać przezroczystego, czy też kryształowo czystego żelu " ozdobionego " drobnymi pęcherzykami powietrza. Już od samego patrzenia na tą cudowną, lekką, delikatną konsystencję, chce się natychmiastowo nałożyć ten peeling na twarz. Co też przychodzi z łatwością, bowiem żel świetnie się rozprowadza, nie jest klejący, zapychający, ani zbity, należy do gatunku tych" miękkich ". Teksturą bardzo mi przypomina aloesowy żel, zresztą " zachowaniem " też :)
Zapach, wbrew pozorom, nie jest owocowy, peeling pacnie... pestkami śliwki bądź moreli, delikatna słodycz która mu towarzyszy nieco przywołuje na myśl słodki marcepan - taka mieszanka smakowita. Ogólnie zapach jest nadzwyczajnie delikatny, lekko wyczuwalny, nie mocny, nawet wyrazistym go nie nazwę, raczej określiłabym jako subtelny. Tym nie mniej ciągle jest obecny, uprzyjemnia zarówno aplikację jak i oczekiwanie na działanie, ale nie przeszkadza, nie zniechęca, nie wprawia w ból głowy.
A co z działaniem? Noooo, muszę przyznać, że byłam zaskoczona już po pierwszym użyciu! Pierwszą przyjemnością obdarzyło mnie lekkie chłodzenie, orzeźwienie, uczucie dogłębnego odżywienia, nawilżenia i niesamowitego ukojenia. I co najważniejsze, uczucie to nie znika tuż po aplikacji lecz utrzymuje się w ciągu całego trzymania peelingu na twarzy, pod koniec wskazanego czasu delikatnie łagodnieje.
Producent zaleca użyć mleczka i toniku przed nałożeniem peelingu, ja aplikuję go na porządnie umytą pianką skórę twarzy i szyi. Zalecany czas działania peelingu wynosi 10 minut, i tego się trzymam, choć przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się nieco przedłużyć ten czas - nic złego się nie działo. Ale to z pewnością jest kwestią indywidualną, proszę się nie sugerować moimi eksperymentami Kochane... ewentualnie testować osobiście :)
Peeling po kilku minutach zaczyna powoli zmieniać swoją postać - delikatnie wysycha, tworząc na twarzy błyszczącą powłoczkę, ale nie ściąga skóry, nie sprawia dyskomfortu.
Po upłynięciu wskazanego czasu spłukuję go ciepłą wodą, co przychodzi z nadzwyczajną łatwością, bez nadmiernego pocierania skóry - raz, dwa i gotowe. Już w trakcie mycia wyczuwam cudowną gładkość pod palcami, ale dopiero po osuszeniu skóry i spojrzeniu do lustra czuję, i widzę, efekty działania peelingu. Skóra staje się nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku, wyrównuje się jej koloryt, a tak zwany " zdrowy blask " aż bije po oczach - twarz promienieje! I tak jest po każdym zastosowaniu peelingu, co mnie niezmiernie cieszy - bez tarcia, bez masowania uzyskuję efekty godne podziwu.
Mimo iż mam cerę mieszaną, stosuję go zalecane, dla cery normalnej, 2 razy w tygodniu, w zupełności mi wystarcza. Dodam że dla mieszanej i tłustej cery rekomenduje się stosowanie częściej jak dwa razy w tygodniu, natomiast dla wrażliwców - jedno użycie tygodniowo. Skóra jest świetnie oczyszczona, wygładzona, delikatnie ujędrniona, mniej się przetłuszcza - piękna.
Ujmując w kilku słowach - peeling jest bezinwazyjny, bezpieczny ale jednocześnie nadzwyczajnie skuteczny!
Cena - 25,50 / 50 ml
Dostępność - Sklep Jadwiga
Podsumowując...
Jestem mile zaskoczona działaniem tego peelingu, choć nieraz czytałam o wspaniałych właściwościach bromelainy, a także papainy, nigdy nie miałam przyjemności stosować kosmetyków z zawartością któregoś z tych enzymów, a co dopiero w połączeniu ich dwóch :) Parabeny na końcu składu mogą niektórych z Was zniechęcić do zaprzyjaźnienia się z tym peelingiem, lecz śpieszę się Was uspokoić, krzywdy nie robią, ale pożytek jest - efekty zaskakujące! I to w kilka minut!
Peeling Enzymatyczny Jadwiga bardzo dobrze oczyszcza i wygładza twarz, kwas poliakrylowy, w nim zawarty, zapewnia efekt natychmiastowego liftingu, a enzymy są idealną alternatywą dla skóry nietolerującej kwasów - efekt bardzo zbliżony, a działanie - mega delikatne i przyjemne! Dodatkową zaletą peelingu jest jego wysoka wydajność - wystarczy na długo!
Znacie kosmetyki marki Jadwiga?
Stosowaliście może Polski Peeling Enzymatyczny? Jak go oceniacie?
U mnie trafia do ulubieńców - za działanie, za efekty, za łatwość i przyjemność stosowania!
Miłego wieczoru Wam życzę ;)
Chyba żadna z nas nie wyobraża sobie życia bez dobrego peelingu - to kosmetyk, który w kilka minut przywraca naszej skórze nieskazitelną gładkość, delikatność, jędrność, a w przypadku twarzy też niesamowitą promienność. Dzięki peelingom nasza skóra znacznie lepiej chłonie składniki odżywcze zawarte w kosmetykach pielęgnacyjnych, co wiąże się ze znacznie lepszymi efektami oraz naszą satysfakcją.
Ja osobiście jestem zwolenniczką peelingów klasycznych, czyli zawierających różnorodne drobiny złuszczająco-ścierające, większe bądź mniejsze, to już kwestia zależna od wielu czynników. Ale w pielęgnacji twarzy chętnie też sięgam po enzymatyczne, bowiem już nieraz przekonałam się w ich skuteczności oraz wspaniałym działaniu.
Kiedyś myślałam, że peelingi enzymatyczne są przeznaczone wyłącznie dla osób o cerze wrażliwej, delikatnej, suchej... Moja mieszana, przetłuszczająca się skóra, z rozszerzonymi porami, podatna na powstawanie niedoskonałości, a jednocześnie pokryta drobnymi naczynkami najlepiej się będzie czuła i wyglądała po porządnym, intensywnym złuszczaniu. Nic bardziej mylnego! Efekt końcowy i tak w dużej mierze zależy nie od samej formy peelingu, lecz od składników które go tworzą.
W ten oto sposób, i dzięki swoim przekonaniom, poznałam Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający nowość naszej polskiej marki Jadwiga, kosmetyki której już nieraz stosowałam i bardzo miło wspominam.
Słów kilka od producenta
Enzymy zawarte w polskim peelingu enzymatycznym JADWIGA są pozyskiwane z roślin. Do tych związków należą papaina z papai i bromelia z ananasa. Mają działanie łagodnego rozpuszczania warstwy rogowej naskórka oraz jej zmiękczania.
Polski peeling enzymatyczny bardzo dobrze rozświetla i rozjaśnia skórę, a także idealnie nadaję się dla skór mających przebarwienia potrądzikowe.
Delikatny charakter peelingu nie podrażnia skóry.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Bromelaina i Papaina to enzymy pochodzące z doskonale nam znanych egzotycznych owoców. Bromelaina występuje w miąższu ananasa, natomiast Papainę pozyskuje się z miąższu niedojrzałych owoców papai.
Enzymy te, często wchodzące w skład preparatów odchudzających, zostały również docenione w dziedzinie kosmetologii, dlatego trafiają też w skład kosmetyków złuszczających.
Peeling enzymatyczny Jadwiga jest podany w przyjemnej dla oka tubie, o minimalistycznej szacie graficznej, wykonanej z elastycznego, nieprzezroczystego tworzywa. Marka wprowadziła peeling w dwóch wersjach pojemnościowych - 50 ml oraz 200 ml, mój egzemplarz zawiera 50 ml kosmetyku.
Tubka została zaopatrzona w twardy, solidnie zamykany na " klik ", korkiem, dzięki któremu może stać w pozycji pionowej, ułatwiając tym samym stosowanie peelingu, poprzez skracanie czasu oczekiwania na wydostanie go z tubki. Otwór dozujący swoją wielkością jest dobrze dostosowany do konsystencji oraz typu produktu.
Na tubce znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące kosmetyku - jego opis, skład, sposób użycia oraz termin ważności. Praktyczna, przyjemna w użyciu oraz ładnie wyglądająca tubka zdecydowanie zachęca do sięgania po produkt, choć kontrolowanie postępów w zużywaniu może być utrudnione.
Rozjaśniająco-wygładzający peeling ma postać przezroczystego, czy też kryształowo czystego żelu " ozdobionego " drobnymi pęcherzykami powietrza. Już od samego patrzenia na tą cudowną, lekką, delikatną konsystencję, chce się natychmiastowo nałożyć ten peeling na twarz. Co też przychodzi z łatwością, bowiem żel świetnie się rozprowadza, nie jest klejący, zapychający, ani zbity, należy do gatunku tych" miękkich ". Teksturą bardzo mi przypomina aloesowy żel, zresztą " zachowaniem " też :)
Zapach, wbrew pozorom, nie jest owocowy, peeling pacnie... pestkami śliwki bądź moreli, delikatna słodycz która mu towarzyszy nieco przywołuje na myśl słodki marcepan - taka mieszanka smakowita. Ogólnie zapach jest nadzwyczajnie delikatny, lekko wyczuwalny, nie mocny, nawet wyrazistym go nie nazwę, raczej określiłabym jako subtelny. Tym nie mniej ciągle jest obecny, uprzyjemnia zarówno aplikację jak i oczekiwanie na działanie, ale nie przeszkadza, nie zniechęca, nie wprawia w ból głowy.
A co z działaniem? Noooo, muszę przyznać, że byłam zaskoczona już po pierwszym użyciu! Pierwszą przyjemnością obdarzyło mnie lekkie chłodzenie, orzeźwienie, uczucie dogłębnego odżywienia, nawilżenia i niesamowitego ukojenia. I co najważniejsze, uczucie to nie znika tuż po aplikacji lecz utrzymuje się w ciągu całego trzymania peelingu na twarzy, pod koniec wskazanego czasu delikatnie łagodnieje.
Producent zaleca użyć mleczka i toniku przed nałożeniem peelingu, ja aplikuję go na porządnie umytą pianką skórę twarzy i szyi. Zalecany czas działania peelingu wynosi 10 minut, i tego się trzymam, choć przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się nieco przedłużyć ten czas - nic złego się nie działo. Ale to z pewnością jest kwestią indywidualną, proszę się nie sugerować moimi eksperymentami Kochane... ewentualnie testować osobiście :)
Peeling po kilku minutach zaczyna powoli zmieniać swoją postać - delikatnie wysycha, tworząc na twarzy błyszczącą powłoczkę, ale nie ściąga skóry, nie sprawia dyskomfortu.
Po upłynięciu wskazanego czasu spłukuję go ciepłą wodą, co przychodzi z nadzwyczajną łatwością, bez nadmiernego pocierania skóry - raz, dwa i gotowe. Już w trakcie mycia wyczuwam cudowną gładkość pod palcami, ale dopiero po osuszeniu skóry i spojrzeniu do lustra czuję, i widzę, efekty działania peelingu. Skóra staje się nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku, wyrównuje się jej koloryt, a tak zwany " zdrowy blask " aż bije po oczach - twarz promienieje! I tak jest po każdym zastosowaniu peelingu, co mnie niezmiernie cieszy - bez tarcia, bez masowania uzyskuję efekty godne podziwu.
Mimo iż mam cerę mieszaną, stosuję go zalecane, dla cery normalnej, 2 razy w tygodniu, w zupełności mi wystarcza. Dodam że dla mieszanej i tłustej cery rekomenduje się stosowanie częściej jak dwa razy w tygodniu, natomiast dla wrażliwców - jedno użycie tygodniowo. Skóra jest świetnie oczyszczona, wygładzona, delikatnie ujędrniona, mniej się przetłuszcza - piękna.
Ujmując w kilku słowach - peeling jest bezinwazyjny, bezpieczny ale jednocześnie nadzwyczajnie skuteczny!
Cena - 25,50 / 50 ml
Dostępność - Sklep Jadwiga
Podsumowując...
Jestem mile zaskoczona działaniem tego peelingu, choć nieraz czytałam o wspaniałych właściwościach bromelainy, a także papainy, nigdy nie miałam przyjemności stosować kosmetyków z zawartością któregoś z tych enzymów, a co dopiero w połączeniu ich dwóch :) Parabeny na końcu składu mogą niektórych z Was zniechęcić do zaprzyjaźnienia się z tym peelingiem, lecz śpieszę się Was uspokoić, krzywdy nie robią, ale pożytek jest - efekty zaskakujące! I to w kilka minut!
Peeling Enzymatyczny Jadwiga bardzo dobrze oczyszcza i wygładza twarz, kwas poliakrylowy, w nim zawarty, zapewnia efekt natychmiastowego liftingu, a enzymy są idealną alternatywą dla skóry nietolerującej kwasów - efekt bardzo zbliżony, a działanie - mega delikatne i przyjemne! Dodatkową zaletą peelingu jest jego wysoka wydajność - wystarczy na długo!
Znacie kosmetyki marki Jadwiga?
Stosowaliście może Polski Peeling Enzymatyczny? Jak go oceniacie?
U mnie trafia do ulubieńców - za działanie, za efekty, za łatwość i przyjemność stosowania!
Miłego wieczoru Wam życzę ;)