Witajcie Słoneczka ;)
Kosmetyki Murier Paris z pewnością są Wam dobrze znane, jeśli jeszcze ich nie wypróbowaliście, to bez wątpienie nieraz o nich czytaliście :) Na blogach nie brakuje opinii na temat produktów z oferty tej francuskiej marki, nic w tym dziwnego, mają naprawdę świetny, doskonale rozbudowany asortyment, w którym każda z nas znajdzie coś dla siebie.
Osobiście bardzo cenię markę, zarówno za mnogość wyboru oraz doskonałą jakość kosmetyków, wypróbowałam kilka produktów i na żadnym się nie zawiodłam, co więcej, mam wśród nich kilka ulubieńców :)
Murier jest jedna z pierwszych firm na rynku, która oferuje szeroką gamę najwyższej jakości kosmetyków z wykorzystaniem roślinnych komórek macierzystych ( Stem Cells ). Ich produkty powstają w wyniku zastosowania unikalnych technologii, będących efektem badań naukowych, prowadzonych przez znakomitych specjalistów z dziedzin kosmetologii i dermatologii. Murier oferuje całą gamę innowacyjnych kosmetyków przeznaczonych do każdego rodzaju skóry, również tej problematycznej, a także serie anty-angin oraz przeciwzmarszczkowe o bardzo intensywnym działaniu liftingującym i napinającym skórę - wybierać jest w czym, bez wątpienia!
Dziś podzielę się z Wami opinią na temat najnowszego produktu marki, a mianowicie Gold Research Serum.
Słów kilka od producenta
Serum Gold Reseach anti aging zawieraja wyselekcjonowany kompleks składników, które zapewniaja długotrwałe odżywienie i regenerację.
Złoto koloidalne hamuje proces powstawania zmarszczek, wygładza i spłyca zmarszczki już istniejące. Zwiększa elastyczność naskórka i zmniejsza przebarwienia. Kwas hialuronowy, zapewnia długotrwałe nawilżenie skóry oraz nadaje jej niezwykłą gładkość. Roślinne komórki macierzyste chronią skórę przed działaniem wolnych rodników oraz pobudzają naturalne procesy regeneracyjne.
Efekty działania Gold Research anti-aging Serum
• zmniejszenie/spłycenie zmarszczek
• regeneracja skóry
• długotrwałe odżywienie
• poprawa nawilżenia skóry
• rozświetlenie skóry
• ogólna poprawa wyglądu skóry.
Serum jest przeznaczone do skóry dojrzałej, narażonej na starzenie, zmęczonej, przesuszonej i pozbawionej blasku.
Polecane dla osób od 30 do 50 roku życia.
Serum, jak każdy z produktów marki Murier, przeszedł liczne testy laboratoryjne i dermatologiczne. Ponadto, nie zawiera parabenów, co daje pewność najwyższej skuteczności i jakości.
Gold Research Serum zostało zamknięte w bardzo ładnej buteleczce wykonanej z solidnego, ciemnego szkła, które zapewnia dodatkową ochronę zawartości. Zakręcany, złoty korek jest wyposażony w szklaną pipetę wykończoną gumową wypustką. Nie ukrywam, taka forma aplikatora bardzo do mnie przemawia, po pierwsze jest on nadzwyczajnie wygodny podczas dawkowania, a po drugie, pozwala na mega precyzyjne odmierzenie odpowiedniej ilości kosmetyku.
Szklana rurka jest lekko wygięta, co ułatwia wydobywanie serum, nawet wtedy, gdy zostało go jedynie odrobina na dnie - moje obecnie w takim stanie się znajduje, a nadal mogę aplikować go tak, jak należy - czyli za pomocą pipety :)
Serum, choć zawiera złoto koloidalne, jest zupełnie przezroczyste, bez żadnych połyskujących drobin, bez " złotego pyłu ". Ma półpłynną, lekką, żelową konsystencję i jest nadzwyczajnie przyjemne, delikatne i, powiedziałabym miękkie, w dotyku.
Aplikacja jak i rozprowadzanie po skórze, odbywa się w tempie błyskawicznym, szybko też się wchłania, aczkolwiek nie wysycha, jak niektóre sera, lecz stopniowo wnika, pozwalając na minutowy masaż skóry.
Serum nie pozostawia na skórze żadnego wyczuwalnego filmu, nie klei, ani nie natłuszcza, lecz zapewnia delikatność, miękkość i gładkość. Uwielbiam to uczucie! Dodatkowo oferuje natychmiastowy komfort, nawilżenie i ukojenie.
Jestem zachwycona nie tylko działaniem, ale również wspaniałym składem tego serum, jest krótki i przyjemny, nie tylko dla oczu. Zawiera naturalne składniki, takie jak gliceryna, ekstrakt z winorośli, kwas hialuronowy, które w sumie są mi dobrze znane, oraz złoto koloidalne, stanowiące bazowy składnik tego serum. Wcześniej ze " złotymi kosmetykami " nie miałam zbyt wiele styczności, stosowałam jedynie maskę, którą bardzo miło wspominam. A więc byłam szczególnie podekscytowana i też ciekawa, jakie efekty zapewni mojej skórze. W kosmetologii złoto koloidalne jest dosyć często stosowane, głównie do zabiegów upiększających, ponieważ wyraźnie zmniejsza powstawanie zmarszczek oraz skutecznie niweluje już istniejące. Prócz tego wyznacza się silnymi właściwościami nawilżającymi, pomaga zlikwidować przebarwienia skórne, stymuluje syntezę kolagenu oraz działa kojąco i antybakteryjnie.
Moja skóra pokochała złote serum od pierwszej aplikacji i tak aż do ( prawie ) samego końca. Prawie, bo jeszcze na kilka użyć mi go zostało. O tym, że jest przyjemne w użyciu już mówiłam, a więc czas na podsumowanie efektów. Serum rzeczywiście w bardzo wyraźny sposób nawadnia skórę, specjalnie użyłam tego określenia, bo po zastosowaniu natychmiastowo zapewnia rewelacyjne uczucie dogłębnego i, co najważniejsze, długotrwałego nawilżenia. Do tego skutecznie regeneruje, koi wszelkiego rodzaju podrażnienia, niweluje zaczerwienienia i przesuszenia, z drugiej strony przyczynia się do uregulowania procesu przetłuszczania skóry. Ma beztłuszczową, lekką, niezapychającą formułę, a więc gdy się wchłonie, pozostawia skórę idealni gładką i delikatną w dotyku, pełną naturalnego, zdrowego blasku, bez tłustego połysku, bez obciążenia.
Już po miesiącu regularnego stosowania, raz dziennie, skóra wyraźnie zyskała na wyglądzie oraz kondycji. Stała się bardziej elastyczna, ujędrniona, wygładzona, ujednolicona, bez przesuszeń, bez zaczerwienień, a nawet małych, mimicznych zmarszczek. Z bruzdami sobie nie radzi, ale w pewnym stopniu je spłyca, dzięki czemu mniej rzucają się w oczy, zaobserwowałam to na swoich lwich zmarszczkach :) Dodatkowo serum dobrze odżywia, poprawia koloryt skóry oraz jej gęstość.
Serum mnie nie uczuliło, nie spowodowało wysypu niedoskonałości ani nie zaoferowało innych negatywnych skutków spowodowanych nietolerancją na którykolwiek ze składników. Niewielka ilość wystarcza na jednorazowe pokrycie twarzy, szyi i dekoltu, mi buteleczka wystarczyła na ponad dwa miesiące regularnego stosowania - raz dziennie ( twarz, szyja i dekolt ).
Cena - 149 zł / 30 ml
Dostępność - Murier.com
Podsumowując...
Serum ze złotem koloidalnym Murier`a świetnie sprawdziło się na mojej skórze, w 100% spełniając obietnice producenta oraz moje oczekiwania. Jest to moje drugie spotkanie ze złotem koloidalnym, ale podziwiając efekty regularnego stosowania, zaoferowane przez to serum, wiem, że z pewnością jeszcze do niego wrócę. Jednak właściwości złota nie są mitem, a połączenie go z innymi, równie cennymi dla naszej urody składnikami, okazało się bardzo udane :) Dla piękna skóry po 30-tce, jej promiennego wyglądu i doskonałej kondycji - polecam serum Gold Research.
Znacie kosmetyki Murier`a?
Które produkty wypróbowaliście i polecacie?
Które chcielibyście wypróbować?
Miłego wieczoru i udanego Tłustego Czwartku :D
Kosmetyki Murier Paris z pewnością są Wam dobrze znane, jeśli jeszcze ich nie wypróbowaliście, to bez wątpienie nieraz o nich czytaliście :) Na blogach nie brakuje opinii na temat produktów z oferty tej francuskiej marki, nic w tym dziwnego, mają naprawdę świetny, doskonale rozbudowany asortyment, w którym każda z nas znajdzie coś dla siebie.
Osobiście bardzo cenię markę, zarówno za mnogość wyboru oraz doskonałą jakość kosmetyków, wypróbowałam kilka produktów i na żadnym się nie zawiodłam, co więcej, mam wśród nich kilka ulubieńców :)
Murier jest jedna z pierwszych firm na rynku, która oferuje szeroką gamę najwyższej jakości kosmetyków z wykorzystaniem roślinnych komórek macierzystych ( Stem Cells ). Ich produkty powstają w wyniku zastosowania unikalnych technologii, będących efektem badań naukowych, prowadzonych przez znakomitych specjalistów z dziedzin kosmetologii i dermatologii. Murier oferuje całą gamę innowacyjnych kosmetyków przeznaczonych do każdego rodzaju skóry, również tej problematycznej, a także serie anty-angin oraz przeciwzmarszczkowe o bardzo intensywnym działaniu liftingującym i napinającym skórę - wybierać jest w czym, bez wątpienia!
Dziś podzielę się z Wami opinią na temat najnowszego produktu marki, a mianowicie Gold Research Serum.
Słów kilka od producenta
Serum Gold Reseach anti aging zawieraja wyselekcjonowany kompleks składników, które zapewniaja długotrwałe odżywienie i regenerację.
Złoto koloidalne hamuje proces powstawania zmarszczek, wygładza i spłyca zmarszczki już istniejące. Zwiększa elastyczność naskórka i zmniejsza przebarwienia. Kwas hialuronowy, zapewnia długotrwałe nawilżenie skóry oraz nadaje jej niezwykłą gładkość. Roślinne komórki macierzyste chronią skórę przed działaniem wolnych rodników oraz pobudzają naturalne procesy regeneracyjne.
Efekty działania Gold Research anti-aging Serum
• zmniejszenie/spłycenie zmarszczek
• regeneracja skóry
• długotrwałe odżywienie
• poprawa nawilżenia skóry
• rozświetlenie skóry
• ogólna poprawa wyglądu skóry.
Serum jest przeznaczone do skóry dojrzałej, narażonej na starzenie, zmęczonej, przesuszonej i pozbawionej blasku.
Polecane dla osób od 30 do 50 roku życia.
Serum, jak każdy z produktów marki Murier, przeszedł liczne testy laboratoryjne i dermatologiczne. Ponadto, nie zawiera parabenów, co daje pewność najwyższej skuteczności i jakości.
Gold Research Serum zostało zamknięte w bardzo ładnej buteleczce wykonanej z solidnego, ciemnego szkła, które zapewnia dodatkową ochronę zawartości. Zakręcany, złoty korek jest wyposażony w szklaną pipetę wykończoną gumową wypustką. Nie ukrywam, taka forma aplikatora bardzo do mnie przemawia, po pierwsze jest on nadzwyczajnie wygodny podczas dawkowania, a po drugie, pozwala na mega precyzyjne odmierzenie odpowiedniej ilości kosmetyku.
Szklana rurka jest lekko wygięta, co ułatwia wydobywanie serum, nawet wtedy, gdy zostało go jedynie odrobina na dnie - moje obecnie w takim stanie się znajduje, a nadal mogę aplikować go tak, jak należy - czyli za pomocą pipety :)
Serum, choć zawiera złoto koloidalne, jest zupełnie przezroczyste, bez żadnych połyskujących drobin, bez " złotego pyłu ". Ma półpłynną, lekką, żelową konsystencję i jest nadzwyczajnie przyjemne, delikatne i, powiedziałabym miękkie, w dotyku.
Aplikacja jak i rozprowadzanie po skórze, odbywa się w tempie błyskawicznym, szybko też się wchłania, aczkolwiek nie wysycha, jak niektóre sera, lecz stopniowo wnika, pozwalając na minutowy masaż skóry.
Serum nie pozostawia na skórze żadnego wyczuwalnego filmu, nie klei, ani nie natłuszcza, lecz zapewnia delikatność, miękkość i gładkość. Uwielbiam to uczucie! Dodatkowo oferuje natychmiastowy komfort, nawilżenie i ukojenie.
Jestem zachwycona nie tylko działaniem, ale również wspaniałym składem tego serum, jest krótki i przyjemny, nie tylko dla oczu. Zawiera naturalne składniki, takie jak gliceryna, ekstrakt z winorośli, kwas hialuronowy, które w sumie są mi dobrze znane, oraz złoto koloidalne, stanowiące bazowy składnik tego serum. Wcześniej ze " złotymi kosmetykami " nie miałam zbyt wiele styczności, stosowałam jedynie maskę, którą bardzo miło wspominam. A więc byłam szczególnie podekscytowana i też ciekawa, jakie efekty zapewni mojej skórze. W kosmetologii złoto koloidalne jest dosyć często stosowane, głównie do zabiegów upiększających, ponieważ wyraźnie zmniejsza powstawanie zmarszczek oraz skutecznie niweluje już istniejące. Prócz tego wyznacza się silnymi właściwościami nawilżającymi, pomaga zlikwidować przebarwienia skórne, stymuluje syntezę kolagenu oraz działa kojąco i antybakteryjnie.
Moja skóra pokochała złote serum od pierwszej aplikacji i tak aż do ( prawie ) samego końca. Prawie, bo jeszcze na kilka użyć mi go zostało. O tym, że jest przyjemne w użyciu już mówiłam, a więc czas na podsumowanie efektów. Serum rzeczywiście w bardzo wyraźny sposób nawadnia skórę, specjalnie użyłam tego określenia, bo po zastosowaniu natychmiastowo zapewnia rewelacyjne uczucie dogłębnego i, co najważniejsze, długotrwałego nawilżenia. Do tego skutecznie regeneruje, koi wszelkiego rodzaju podrażnienia, niweluje zaczerwienienia i przesuszenia, z drugiej strony przyczynia się do uregulowania procesu przetłuszczania skóry. Ma beztłuszczową, lekką, niezapychającą formułę, a więc gdy się wchłonie, pozostawia skórę idealni gładką i delikatną w dotyku, pełną naturalnego, zdrowego blasku, bez tłustego połysku, bez obciążenia.
Już po miesiącu regularnego stosowania, raz dziennie, skóra wyraźnie zyskała na wyglądzie oraz kondycji. Stała się bardziej elastyczna, ujędrniona, wygładzona, ujednolicona, bez przesuszeń, bez zaczerwienień, a nawet małych, mimicznych zmarszczek. Z bruzdami sobie nie radzi, ale w pewnym stopniu je spłyca, dzięki czemu mniej rzucają się w oczy, zaobserwowałam to na swoich lwich zmarszczkach :) Dodatkowo serum dobrze odżywia, poprawia koloryt skóry oraz jej gęstość.
Serum mnie nie uczuliło, nie spowodowało wysypu niedoskonałości ani nie zaoferowało innych negatywnych skutków spowodowanych nietolerancją na którykolwiek ze składników. Niewielka ilość wystarcza na jednorazowe pokrycie twarzy, szyi i dekoltu, mi buteleczka wystarczyła na ponad dwa miesiące regularnego stosowania - raz dziennie ( twarz, szyja i dekolt ).
Cena - 149 zł / 30 ml
Dostępność - Murier.com
Podsumowując...
Serum ze złotem koloidalnym Murier`a świetnie sprawdziło się na mojej skórze, w 100% spełniając obietnice producenta oraz moje oczekiwania. Jest to moje drugie spotkanie ze złotem koloidalnym, ale podziwiając efekty regularnego stosowania, zaoferowane przez to serum, wiem, że z pewnością jeszcze do niego wrócę. Jednak właściwości złota nie są mitem, a połączenie go z innymi, równie cennymi dla naszej urody składnikami, okazało się bardzo udane :) Dla piękna skóry po 30-tce, jej promiennego wyglądu i doskonałej kondycji - polecam serum Gold Research.
Znacie kosmetyki Murier`a?
Które produkty wypróbowaliście i polecacie?
Które chcielibyście wypróbować?
Miłego wieczoru i udanego Tłustego Czwartku :D