Quantcast
Channel: Dobre Dla Urody
Viewing all 539 articles
Browse latest View live

Pielęgnacja z Joanną - Oliwkowy balsam do ciała, Oliwkowy krem do rąk oraz peeling Mandarynkowy

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
Jestem ciekawa czym się kierujecie podczas wyboru kosmetyków do pielęgnacji ciała? Zapachem, konsystencją, pojemnością, ceną, a być może efektami, które dzięki nim możecie uzyskać? Kosmetyki, które dziś Wam zaprezentuję nie wprawią Was w osłupienie, bowiem są wszystkim doskonale znane, jak również przez wielu z Was lubiane. Nie musicie też wybierać między ceną, jakością, zapachem, a pojemnością, bowiem produkty te łączą w sobie wszystkie wspomniane cechy :)

Kto nie zna Joanny? Joannę znają wszyscy! To kosmetyki łatwo dostępne, nawet w oddalonym zakątku świata można je znaleźć na sklepikowych półkach :D A w dodatku wyznaczają się fajnymi zapachami, przyjemnym działaniem, praktycznymi opakowaniami... Uwielbiam peelingi myjące marki, są od lat moimi ulubieńcami. Wiadomo, każdy produkt to w sumie inna historia, dziś opowiem Wam o kilku kosmetykach, które dotychczas były mi nieznane, ale w ostatnim czasie skutecznie umilają moją codzienność.
Każda pielęgnacja rozpoczyna się od porządnego oczyszczania skóry oraz złuszczania martwego naskórka, a więc chyba się ze mną zgodzicie - dobry peeling to podstawa! Pielęgnacji ciała też, a może przede wszystkim, to dotyczy.

Słów kilka od producenta

Gruboziarnisty peeling do ciała Fruit Fantasy Brazylijska mandarynka intensywnie regeneruje zniszczony naskórek. Dokładnie oczyszcza i wygładza skórę, wyśmienicie ją zmiękcza, nawilżając i przygotowując do kolejnych zabiegów pielęgnacyjnych.
Regeneruje i powoduje, że kosmetyki lepiej się wchłaniają, a przyjemny, intensywny zapach mandarynki na długo z Tobą pozostanie.

Składniki: Aqua, Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Triethanolamine, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Polyquaternium-7, Disodium EDTA, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI:19140, CI:16255 

Produkt testowany dermatologicznie.

Gruboziarnisty mandarynkowy peeling rzeczywiście porządnie oczyszcza i wygładza ciało. Swoją konsystencją przypomina średniej gęstości żel z zatopionymi w nim drobinami o regularnym kształcie, niczym kryształki soli średniej grubości. Drobin jest sporo, a więc już mała porcja jest na skórze ostro wyczuwalna. Peeling świetnie złuszcza martwy naskórek, oferując ciału nieskazitelną gładkość, delikatność i, początkowo, lekkie zaróżowienie - masaż tymi drobinami nie przechodzi bez śladu :) Na szczęście intensywność z łatwością można stopniować poprzez odpowiedni nacisk rąk oraz odpowiednią porcję peelingu - którą wymierzamy indywidualnie. Powiem jedno, fanki ostrych ździeraków będą zachwycone!
Peeling nie zostawia na skórze klejącego filmu, z łatwością się spłukuje, nie pieni się, ale przeobraża się w białą emulsję, która, jak mniemam, zapobiega przesuszeniu skóry. Tak, po jego użyciu skóra jest nie tylko idealnie gładka, ale również jakby... nawilżona? Żadnego ściągnięcia ani klejącej warstwy, żadnego dyskomfortu po nim nie odczuwam.
Jeśli chodzi o zapach, jest dla mnie zbyt mocny, ale producent w opisie zaznacza iż jest on intensywny, więc się nie czepiam. Wojtas, mąż mój, ma odmienne zdanie od mojego - lubi tą Brazylijską mandarynkę :) Zapachem przypomina skórkę mandarynki, a nawet powiedziałabym ten olejek, który wypryskuje i unosi się w powietrzu podczas obierania owocu :)
Opakowanie bardzo praktyczne, choć takie... hmm, inne? :) Dzięki przezroczystości buteleczki proces zużycia łatwo można kontrolować. Bardzo szczelne zamknięcie na klik uniemożliwia wydostanie się zawartości, a ergonomiczny kształt pozwala na wygodne przewożenie produktu, w kosmetyczce!
Gdy już ciałko jest porządnie oczyszczone, wygładzone i gotowe do dalszych kroków pielęgnacyjnych, zabieramy się za nawilżanie...

Słów kilka od producenta 

Balsam do ciała Naturia body z oliwą z oliwek jest przeznaczony do skóry suchej. Zapewnia optymalne odżywienie skóry. Nadaje jej gładkość i elastyczność oraz sprawia, że staje się miękka i miła w dotyku. Skóra jest nawilżona i odżywiona.
Dzięki jedwabistej konsystencji balsam doskonale się wchłania i intensywnie pielęgnuje Twoje ciało.
Oliwa z oliwek - uzyskana w procesie tłoczenia na zimno bogata jest w nienasycone kwasy tłuszczowe. Znacząco wpływa na wzmocnienie barier ochronnych naskórka. Działa wygładzająco, nawilżająco i kojąco.

Składniki: Aqua, Glyceryl Stearate SE, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Isopropyl Myristate, Dimethicone, Caprylic/Capric Trigliceride, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol, Olea Europea Fruit Oil, Olea Europea Oil Unsaponifiables, Propytheptyl Caprylate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinammal, Butylphenyl Melthylpropional, Limonene, Linalool, Caprylyl Glycol.

Efekty stosowania: skóra odżywiona i elastyczna, jędrna i miła w dotyku, wypielęgnowana i przyjemnie pachnąca.

Z balsamami Body Naturia już miałam styczność, i to nie raz, stosowałam bzową wersję oraz z algami morskimi - bardzo miło je wspominam. Muszę przyznać, że Oliwkowy odżywczy balsam do ciała również doskonale wpisał się w moje preferencje. Mimo iż jest przeznaczony do skóry suchej, wcale nie natłuszcza ciała. Ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, dosyć gęsty, ale przy kontakcie z ciepłą skórą ciała zmienia się w delikatne, przyjemne mleczko. Z łatwością rozprowadza się, szybko się wchłania zapewniając natychmiastowe uczucie komfortu, nawilżenia, odżywienia.
Balsam wnika w skórę całkowicie, po krótkim masażu, nie bieli skóry, nie wałkuje się, nie natłuszcza ani nie klei jej. Tuż po aplikacji bez obaw można założyć ubrania.
Bardzo ważną dla mnie cechą kosmetyków pielęgnacyjnych jest ich zapach, jak wiecie gustuję w pięknych woniach, latem szczególnie preferuję świeże, lekkie, owocowe aromaty. Oliwkowy balsam pachnie... wcale nie oliwkowo, lecz bardzo przyjemnie, orzeźwiająco, nieco soczyście i subtelnie słodkawo - niczym musujący sok ze świeżych egzotycznych owoców, zielonych, koniecznie zielonych. Bardzo uprzyjemnia stosowanie, co więcej - długo pozostaje na skórze, lubię czuć na ciele jego obecność.
Wydajnością zachwyca, nie dość że jest podany w dosyć sporej, ale jakże praktycznej i ładnej, butli, to i ze względu na skuteczność wiele go nakładać nie trzeba. Robi co do niego należy oferując bardzo zadowalające efekty!
Ciałko zadbane, to teraz czas zatroszczyć się o bardzo delikatną skórę - skórę rąk. Przecież ręce są naszą wizytówką, nigdy w pielęgnacji nie możemy ich pomijać...

Słów kilka od producenta

Odżywczy glicerynowy krem do rąk z Oliwą z oliwek to Twój mały niezbędnik jeśli chodzi o pomoc zniszczonym i wysuszonym dłoniom! Z pewnością sprawdzi się nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach, oliwa z oliwek głęboko odżywi suchą skórę. Krem przywróci skórze elastyczność i miękkość, pozostawiając delikatny film ochronny.
Receptura została oparta o glicerynę, która nawilża nawet najgłębsze warstwy naskórka. Dodatkowo występuje oliwa z oliwek, która zapewnia optymalne odżywienie skóry.
Krem jest przeznaczony do dłoni szorstkich, niemiłych w dotyku, wymagających nawilżenia i odżywienia.

Składniki: Aqua, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Myristate, Dimethicone, Caprylic/Capric Trigliceride, Phenoxyethanol, Propytheptyl Caprylate, Sodium Polyacrylate, Olea Europea Fruit Oil, Olea Europea Oil Unsaponifiables, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cinammal, Butylphenyl Melthylpropional, Limonene, Linalool.

Efekt stosowania: dłonie intensywnie zregenerowane, odżywione i nawilżone, miłe w dotyku.

Glicerynowy Krem do rąk z oliwą z oliwek Naturia już Wam pokazywałam w ulubieńcach ubiegłego miesiąca i w sierpniu również po niego sięgam najczęściej. A konkurencja jest spora, więc możecie się domyślić, jak bardzo mi przypadł do gustu :) Dlaczego?
Po pierwsze ze względu na lekką, przyjemną konsystencję, która świetnie się rozprowadza i stosunkowo szybko się wchłania, nie jest ani gęsta, ani też rzadka - wręcz idealna!
Po drugie za działanie - po wchłonięciu, mimo zapewnień producenta, nie zostawia żadnej warstewki, no chyba że jest ona niewyczuwalna, to mogę się zgodzić, bowiem działanie ochronne rzeczywiście jest długo wyczuwalne - nawet po umyciu rąk.
Po trzecie - efekty, ze względu na brak warstewki, klejącej, śliskiej czy też tłustej, krem jest idealny do stosowania zarówno na dzień jak i na noc. Wygładza, zmiękcza skórę rąk, wizualnie natychmiastowo ją upiększa i subtelnie rozjaśnia - tak zadbane i gładkie ręce nie wstyd podać na powitanie :)
Po czwarte - zapach! Lekki, delikatny, ale taki przyjemny, świeży, a jednocześnie kojący. Nie jest nachalny ani mocny, ale wyrazisty, choć po aplikacji nieco się ulatnia, łagodnieje, ciesząc nozdrze subtelnym aromatem. Ten krem jest niczym " niewidzialne rękawiczki " - chroni, pachnie, troszczy się o ręce, ale jest niewyczuwalny :)
Malutka, miła dla oka i przyjemna w użyciu, tubka zmieści się nawet w małej kopertówce czy kosmetyczce. Wydajność bardzo wysoka! Bo tak naprawdę liczy się działanie, nie ilość nakładanego kosmetyku - w jego przypadku do szczęścia wiele nie trzeba :)

Ceny: Peeling Mandarynkowy - ok. 10 zł; Balsam do ciała Oliwkowy - 8,99 / 500 g: Krem do rąk Oliwkowy - 2,89 zł / 50 g.

Dostępność - sklep Joanna, i wiele, wiele innych sklepów, drogerii, aptek, marketów, supermarketów... w tym internetowych :)

Podsumowując...

Kosmetyki Joanna są dowodem na to, że piękno wcale nie musi dużo kosztować. I można tu wiele mówić i toczyć spory, ale powiem jedno - warto je wypróbować, zwłaszcza że asortyment coraz bardziej się powiększa. Niska cena, dobra jakość, składy... jak wiele innych - same wybierajcie :)
Peeling jak dla mnie pachnie trocha za mocno, ale działaniem zadowala, natomiast oliwkowy balsam i krem do rąk - wpisują się do szeregów ulubieńców i przyjemniaczków. Musicie je wypróbować :)

Znacie powyższe kosmetyki? Jak u Was się sprawdzają?
Które kosmetyki Joanny są Waszymi ulubieńcami?
Jakie kosmetyki marki szczególnie polecacie?
Miłego wieczoru :*
                               


LashVolution Serum pobudzające wzrost rzęs - efekty po miesiącu stosowania

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
Piękne, długie i geste rzęsy w zasięgu ręki! Naturalna alternatywa dla sztucznych rzęs! Pierwsze efekty już po 14 dniach regularnego stosowania, a maksymalny efekt - po pełnych 4 miesiącach stosowania!
Która z nas nie marzy o rzęsach " aż do nieba "? Która by nie chciała wypróbować tak wspaniale brzmiącego produktu? Która nie zwróciłaby uwagi na tak kuszące obietnice? Podejrzewam, że brak takowych... Dążenie do piękna jest " rzeczą " nadzwyczajnie normalną, szczególnie gdy idzie w parze z rozsądkiem - lubimy się podobać innym, ale również sobie. To właśnie same dla siebie jesteśmy najbardziej bezwzględnymi krytykami :)

Moje rzęsy są słabym ogniwem - nigdy ich w naturalnym wydaniu nie lubiłam. Krótkie może i nie są, ale długie też nie, a ich jasny odcień sprawia, że są niemal niewidoczne. Nie o takim " obramowaniu " dla swych oczu marzyłam. A więc gdy zaczęłam swoją przygodę z makijażem, dawnoooo temuuuu to było, tusz stał się moim kosmetycznym niezbędnikiem. Za sztucznymi rzęsami nie przepadam, a przedłużanie najzwyczajniej nie wchodziło w grę.
Gdy nie tak dawno na rynku pojawiły się odżywki/sera wspomagające wzrost rzęs, zaświeciła się dla mnie lampka w tunelu. Mogło przecież być tak pięknie! Mogło... ale pierwsza próba okazała się totalną klapą, co więcej, skutecznie mnie zniechęciła do dalszych eksperymentów z tego typu produktami.
Może tak by wszystko i zostało, czyli bez zmian, gdyby nie kuszące Serum LashVolution...

Tylko kilka sekund dzieli Cię od pięknych rzęs... 
Ty też możesz mieć piękne, uwodzicielskie rzęsy!
Pomyślałam, czemu nie! Warto wypróbować, nie ma co się zrażać się po nieudanym debiucie ;) Już minął miesiąc, miesiąc regularnego stosowania serum LashVolution, dlatego chcę Wam o niej opowiedzieć i pokazać efekty, które dzięki niej uzyskałam. Cieszę się, że serum trafiło w moje ręce, i na moje rzęsy oczywiście - efekty może nie są piorunujące, ale są dla mnie bardzo satysfakcjonujące. A zresztą same zobaczcie, przeczytajcie, oceńcie - warto czy nie :) Ja uważam, że WARTO!

Słów kilka od producenta

Rzęsy, o jakich zawsze marzyłaś są w Twoim zasięgu!
Twoje naturalne rzęsy są krótkie i cienkie? Wypadają w nadmiernej ilości? Próbowałaś nawet najdroższych tuszów do rzęs, ale Twoje rzęsy wciąż nie przypominają tych, które znasz z reklamy?
Twoje poszukiwania rozwiązania właśnie dobiegły końca - LashVolution to serum do rzęs stworzone specjalnie dla Ciebie. Jego skuteczność potwierdzają badania, które wykazały, że 90% badanych kobiet zauważyło wyraźne wydłużenie rzęs.
LashVolution sprawi, że Twoje rzęsy będą wzbudzać pożądanie mężczyzn, a także podziw i zazdrość koleżanek. Będziesz się cieszyć z długich, mocnych i lśniących, a jednocześnie naturalnie wyglądających rzęs.

Korzystanie z LashVolution jest proste, szybkie i nie wymaga od Ciebie żadnych poświęceń. Nałożenie odżywki trwa zaledwie 10 sekund dziennie.
Możesz korzystać z LashVolution nawet jeśli:
  • nosisz soczewki kontaktowe lub okulary
  • masz rzęsy farbowane henną, a na co dzień korzystasz z makijażu
  • Twoje rzęsy są obecnie sztucznie zagęszczone lub przedłużone
  • korzystasz z makijażu permanentnego
  • straciłaś rzęsy przez stosowanie nieodpowiednich preparatów
  • straciłaś rzęsy w wyniku stosowania chemioterapii
Preparat nie powoduje opuchlizny, zaczerwienienia, podrażnień ani przekrwionych powiek.
Brak efektów ubocznych został potwierdzony niezależnymi badaniami.

Dzięki zawartości organicznych składników LashVolution to całkowicie bezpieczna odżywka, która wspomaga naturalny wzrost rzęs. Obecność w składzie serum peptydów i substancji aktywnych oraz ekstraktów z pokrzywy, zielonej herbaty i rumianku sprawia,że jest ono przyjazne dla organizmu.
  • Peptydy i substancje aktywne - zaawansowana formuła wykorzystuje peptydy i substancje aktywne,które w bezpieczny sposób stymulują wzrost rzęs.
  • Niacyna i ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej - ekstrakt z pokrzywy w połączeniu z niacyną jest stosowany w preparatach przeciwko wypadaniu włosów, zapewniając długotrwałe efekty.
  • Wyciąg z zielonej herbaty - ekstrakt z zielonej herbaty sprawi, że Twoja skóra będzie nawilżona i wolna od podrażnień w miejscu nakładania serum.
  • Ekstrakt z rumianku - wyciąg z rumianku to popularny składnik kosmetyków, który działa regenerująco oraz bakteriostatycznie.
Składniki: woda, gliceryna, myristoyl pentapeptide-17, propanediol, ekstrakt z kamelii japońskiej, wyciąg z pokrzywy, acrylates/C 10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, ekstrakt z rumianku, dechloro dihydroxy difluoro ethylcloprostenolamide, disodium EDTA, ethylhexylglycerin, niacinamide, phenoxyethanol, propylene glycol, sodium Hydroxide.

Produkt przebadany klinicznie. Nie testowany na zwierzętach.

Serum LashVolution już swoim opakowaniem zachwyca. Dyskretne, opatrzone logiem białe " imienne " pudełko kryje w sobie ... kolejne, te właściwe, tekturowe, usztywniane pudełko o ładnej, nawiązującej do produktu oraz jego działania, szacie graficznej.
Po otwarciu naszym oczom okazuje się wyprofilowana tekturka w której bezpiecznie sobie leżakuje serum.
Do zestawu została dołączona ulotka informacyjna, zawierająca wszystkie podstawowe informacje, oraz wygodna linijka przeznaczona do mierzenia długości rzęs. Ta linijka zasługuje na szczególną uwagę, bowiem idealnie dopasowuje się do kształtu oka, przynajmniej u mnie tak jest, dzięki czemu mierzenie wzrostu rzęs jest czystą przyjemnością! Bez dyskomfortu, bez męczenia się, bez podrażnienia oczu, jak to bywa w przypadku zwyczajnej kartki. Wielki plus!

Serum mieści się w malutkiej, szczelnie zakręcanej buteleczce, o pojemności 3 ml, wykonanej z tworzywa. Korek, a jednocześnie uchwyt pędzelka, jest stosunkowo długi, co ułatwia trzymanie - nie wyślizguje się podczas aplikacji.
Na buteleczce znajdują się jedynie nazwa produktu, dane producenta, jest to produkt francuski, oraz termin ważności od momentu otwarcia - jego umieszczenie na opakowaniu kosmetyków szczególnie doceniam :) Ze względu na naturalny skład serum ma stosunkowo krótki termin, wynoszący 6 miesięcy od momentu otwarcia. Ale ta pojemność ma nam wystarczyć na 4 miesiące stosowania, jeśli oczywiście będziemy przestrzegać wskazówek producenta.

Bardzo lubię aplikator, w postaci pędzelka, w który jest wyposażona buteleczka. Długie, elastyczne " włoski " oraz ostry kształt pozwalają na precyzyjne, szybkie i sprawne nakładanie serum. Pędzelek, dzięki swojej formie, bez problemu dociera nawet do trudno dostępnych miejsc, a że jest cienki - aplikuje serum docelowo, idealnie rozprowadzając go tuż u nasady rzęs, bez ryzyka trafienia do oka. Serum jest płynne, przezroczyste, zupełnie niewidoczne, po aplikacji delikatnie wyczuwam go na rzęsach i powiece, ale po kilku sekundach wysycha - można iść spać...

LashVolution należy aplikować każdego dnia, upss przepraszam, wieczoru, przed snem, na górną powiekę, tuż u nasady rzęs. Na dolną nie zaleca się stosować, ja zresztą dolne rzęsy i tak zawsze traktuję po macoszemu, nawet je nie maluję tuszem, jak zauważyliście :)
Przyznam, że bardzo skrupulatnie przestrzegałam regularności stosowania, a gdy po ok. dwóch tygodniach już zobaczyłam i poczułam pierwsze efekty, ucieszyłam się jak dziecko :) Czyli DZIAŁA!
Producent zapewnia, że najlepsze wyniki można osiągnąć stosując odżywkę raz dziennie przez 8-12 tygodni, po tym czasie serum wystarczy stosować jedynie 2-3 razy w tygodniu, w celu podtrzymania efektów. Ja mam za sobą dopiero 4 tygodnie, ale i tak zmiany, które zaszły na moich rzęsach są naprawdę wyczuwalne i widzialne :) Radość!

Po 4 tygodniach stosowania moje rzęsy wyraźnie się wzmocniły, stały się bardziej elastyczne, odporne na wypadanie, złamania, uszkodzenia. Nieraz przeprowadzając poranną toaletę tak bardzo wyczuwałam je pod palcami, że zastanawiałam się, czy aby na pewno nie zapomniałam z wieczoru zmyć makijaż :D Serio! Elastyczne, sprężyste, delikatnie zagęszczone, zauważyłam też że nieco urosły, wydłużyły się i jakby się stały odrobinę ciemniejsze.
Powyżej umieszczam wyniki mierzenia przed rozpoczęciem kuracji, oraz te, z ostatniej chwili, czyli po miesiącu regularnego stosowania - różnicę widać, ja dodatkowo ją czuję :) Nie przegapiłam ani razu!

Dzięki LashVolution czuję że jestem na właściwej... kuracji :) Jeśli po miesiącu osiągnęłam tak fajne, zadowalające rezultaty, to po 12 tygodniach powinien być prawdziwy szał. Ale nie chcę zabiegać do przodu, stosuję, nie pomijając żadnej " dawki ", a efektami pełnej kuracji z pewnością z Wami się podzielę we właściwym czasie :)
Odżywka jest błyskawiczna i nadzwyczajnie łatwa, przyjemna w użyciu, jej aplikacja rzeczywiście zajmuje tylko kilka sekund. Nie powoduje u mnie podrażnień, uczulenia, zaczerwienienia, suchości, swędzenia ani żadnego innego dyskomfortu.
Jak na razie wszystko w najlepszym porządku!

Cena - 79 zł / 1 opakowanie

Dostępność - LashVolution, apteki na terenie całej Polski.

Podsumowując...

Dzięki LashVolution moje oczy zyskały nieco piękniejszą ( i ciemniejszą ) oprawę :) Efekty po miesiącu stosowania są rzeczywiście widoczne, a kolejne miesiące przede mną! Produkt wyznacza się wieloma pozytywnymi cechami, między innymi świetnym składem, który gwarantuje bezpieczeństwo podczas stosowania oraz brak skutków ubocznych. Dodatkowym atutem jest cena, jak na tak skuteczny i wydajny produkt, całkiem przyjazna :) Musicie wypróbować!

Czy słyszałyście o Serum LashVolution?
Jak Wam się podoba opakowanie i wedle opisu - skusilibyście się?
Jeśli go stosujecie, podzielcie się swoimi wrażeniami :)
Udanego weekendu Wam życzę :*
                               

SkinChemists Wrinkle Killer Facial Oil - Przeciwzmarszczkowy olejek z jadem węża

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
Pierwszego września - dla większości oficjalny dzień pożegnania beztroskich wakacji i powrót do " surowej " rzeczywistości - rodzicom do dodatkowych obowiązków, dzieciom i młodzieży - do nauki. To zmiany, które wbrew pozorom, tak łatwo nie przychodzą, bowiem trzeba się przestawić, zacząć nieco inaczej myśleć, skupić się na rzeczach ważnych i ważniejszych, a beztroskę i luz zamienić na dobrą organizację - trzeba działać! Ale damy radę!
Dobrze że te zmiany nie dotyczą każdej strefy życia - zmiany są dobre, ale nie zawsze je lubię. Na szczęście w swojej aktualnej pielęgnacji nic nie muszę zmieniać - jest pięknie!

Przeciwzmarszczkowy olejek z jadem węża SkinChemists jest jednym z moich niezbędników, jeśli chodzi o codzienną pielęgnację twarzy. Wiem, że wielu z Was do olejków dopiero się przekonuje, dopiero poznaje ich zbawienną moc, jednocześnie odkrywając dobroczynne właściwości, które zapewniają naszej skórze. Sama jestem zwolenniczką olejków od lat, choć, jak na moje lata, żałuję że tak późno po nie sięgnęłam. Ale wiecie... lepiej późno, później, niż wcale :)
Jeśli, z jakiegoś nieznanego powodu, po olejek do pielęgnacji jeszcze nigdy nie sięgaliście, to jest właściwy moment aby to zmienić, a Wrinkle Killer Facial Oil - jest produktem, który sprawi, że olejki pokochacie! Nawet jeśli za tłustymi formułami nie przepadacie - ten olejek nie jest tłusty, ale ... o tym już za chwilę :)

Słów kilka od producenta

Gotowa na intensywną regenerację i odmłodzenie skóry twarzy?
Poznaj Wrinkle Killer Facial Oil - przeciwzmarszczkowy olejek do pielęgnacji skóry z jadem węża, który w cudowny sposób cofnie jej wiek i sprawi, że odzyska dawną witalność i promienny wygląd.
Kosmetyk został stworzony specjalnie dla skóry łaknącej intensywnego nawilżenia, dogłębnego odżywienia i kompleksowej regeneracji.
Wrinkle Killer Facial Oil zapewni odmłodzenie skóry poprzez:
  • spłycenie zmarszczek, ujędrnienie i uelastycznienie
  • intensywne nawilżenie i odżywienie
  • ochronę, wzmocnienie i kompleksowa regenerację poszczególnych warstw skórnych.
Wystarczy tylko 2-3 krople olejku codziennie nanosić na oczyszczoną, zwilżoną skórę twarzy i szyi, równomiernie rozprowadzając kosmetyk opuszkami palców. Omijać okolicę oczu.

Składniki: Aqua (Water), Butylene Glycol, Almond Oil PEG-8 Esters, Olive Oil PEG-7 Esters, Babassu Oil Glycereth-8 Esters, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Benzyl Alcohol, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Rhododendron Ferrugineum Leaf Cell Culture Extract, Phenoxyethanol, Ascorbyl Glucoside, Disodium EDTA, Dehydroacetic Acid, Glycerin Parfum (Fragrance), Isomalt, Lactic Acid, Lecithin, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Dipeptide Diaminobutyroyl Benzylamide Diacetate.

Uwaga! Produkt nie jest odpowiedni dla osób uczulonych na jad węża!!!

Składniki aktywne oraz ich działanie:
  • Syn-Ake® - wyhodowany w warunkach laboratoryjnych jad żmii świątynnej zmniejsza częstotliwość występowania skurczów mięśni. Dzięki temu zmarszczki ulegają wygładzeniu i poprawia się ogólny wygląd skóry.
  • PhytoCellTec™ Alp Rose - zawiera komórki macierzyste otrzymywane z liści róży alpejskiej, które posiadają silne działanie regenerujące oraz chronią przed działaniem szkodliwych dla cery czynników zewnętrznych.
  • Olej migdałowy - dogłębnie nawilża i odżywia poszczególne warstwy skóry, działa wygładzająco i zmiękczająco. Jest bogaty w witaminy A, B1, B2, B6 i E, sole mineralne, proteiny oraz kwas linolowy.
  • Oliwa z oliwek - uzupełnia nawilżające i odżywcze działanie oleju migdałowego.
  • AA2G - naturalny kwas askorbinowy (witamina C) stabilizowany dzięki połączeniu z cząsteczką glukozy. To sprawia, że aktywuje się dopiero po kontakcie ze skórą, ujędrniając ją, wzmacniając naczynia włosowate i rozjaśniając przebarwienia związane z upływem lat.
  • Witamina B5 - wzmacnia i regeneruje naskórek.
  • Witamina E - koi, chroni i działa przeciwzapalnie.
Olejek z jadem węża został zamknięty w szklanej buteleczce, o pojemności 30 ml, wykonanej z grubego, przezroczystego szkła. Nie wiem czy to forma butelki, czy też niesamowita wydajność, o której też wspomnę później, sprawiają, iż olejek " podwaja " swoją objętość - jest nie do wyczerpania ;) Ze względu na przezroczystość buteleczki, proces zużywania łatwo da się kontrolować - to też widzę, że mimo długotrwałego używania olejek bardzo powoli ubywa :)
Tekturowe pudełko o minimalistycznej, pięknej szacie, w które olejek jest zapakowany, zawiera wszystkie niezbędne informacje, w tym pełny skład, krótki opis, sposób stosowania ( w kilku językach, w tym - polskim ) oraz termin ważności, wynoszący 12 miesięcy od momentu otwarcia. 

Wygodna pipeta, w postaci szklanej rurki z lekko wygiętą końcówką wykończona elastyczną, gumową wypustką-uchwytem, umożliwia precyzyjne odmierzenie potrzebnej " porcji " olejku. Z łatwością się go dawkuje i równie przyjemnie aplikuje. Kilka kropel olejku wpierw daję na dłoń, pocieram o drugą, a następnie szybkim ruchem równomiernie rozprowadzam po skórze twarzy i szyi, wieńcząc dzieło lekkim masażem i oklepywaniem opuszkami palców.
Jest przyjemność! Jest skuteczność! Jest relaks!
Piękny zapach również bardzo uprzyjemnia stosowanie i sprzyja odprężeniu, ale jednocześnie jest lekki, subtelny, kojący... po kilku chwilach znika bezpowrotnie.

Olejek Wrinkle Killer ma lekko żółtawe zabarwienie i delikatną, wcale nie tłustą, płynną konsystencję. Swoją teksturą przypomina olejek wymieszany z pachnącym, owocowym ekstraktem, tyle że o jednolitej konsystencji - bez rozwarstwiania się. Nie wiem jakim cudem udało się uzyskać taką właśnie formułę, ale przyznam, że z tak delikatnym i lekkim olejkiem jeszcze nigdy się nie spotkałam. A stosowałam ich sporo! 
Olejek bardzo sprawnie rozprowadza się i szybko wnika w skórę, nawet aplikowany na wilgotną, jak zaleca producent, co więcej, wcale jej nie natłuszcza, a więc warto działać szybko! Ten olejek nie pozwala na długie masowanie, bowiem nie oferuje tłustej warstewki, jak wiele tradycyjnych olejków, a więc po minucie poczujecie że już czas go zostawić w spokoju - po kilku sekundach wnika bez reszty! Nie wiem, być może to kwestia indywidualna, ale moja mieszana skóra go chłonie niczym gąbka. Czasami ściągam tłustą warstewkę po olejkach które stosuję, czasami długo czekam aż się wchłoną, wieczorem mi to nie przeszkadza, lecz w tym przypadku jest zupełnie inaczej.
Dlatego jako jedyny olejek jest stosowany przeze mnie regularnie na dzień, pod makijaż lub pod krem - to zależy.

Wrinkle Killer Facial Oil pierwsze efekty zapewnia bardzo szybko. Efektem jego stosowania jest wyraźne uczucie nawilżenia, wygładzenia, odżywienia i ukojenia - czyli olejek natychmiastowo zapewnia tak zwany ogólny komfort skórze. Przypomnę, że mam skórę mieszaną, z tendencją do mocnego przetłuszczania się - to jest ważne, bowiem każda skóra inaczej reaguje, inaczej przyjmuje kosmetyk, inaczej po nim wygląda.
Jedno jest pewne, olejek nie natłuszcza mojej skóry, wnika w nią całkowicie - pod tym względem jest unikalny! Nie przyczynia się też do przetłuszczenia, a wiecie, chyba nawet reguluje proces wydzielania sebum - właśnie złapałam siebie na myśli, że już dawno nie używałam chusteczek do " odtłuszczania twarzy " :) Na szyi, gdzie skóra jest delikatna, i bardziej podatna na przesuszenia, też wystarczająco dobrze nawilża i odżywia - stosuję go częściej solo.

Dla osiągnięcia optymalnych rezultatów producent zaleca stosować olejek, samodzielnie lub w połączeniu z kremem nawilżającym, przez co najmniej 28 dni, ja go stosuję już od dwóch miesięcy. Rzeczywiście przy regularnym stosowaniu " zwyczajne " nawilżenie i odżywienie jest wzbogacane wyraźnym wygładzeniem, ujędrnieniem oraz spłyceniem drobnych linii mimicznych oraz zmarszczek. Promienność, jednolitość, poprawę kolorytu, tekstury oraz gęstości skóry - otrzymujemy jako bonus. A to wszystko zawdzięczam jedynie kilku kroplom ( 5 czy 6 ) olejku aplikowanego na skórę tylko raz dziennie!
Czy jestem zadowolona? Tak! Efekty które widzę oraz zmiany, które zaszły na mojej skórze w pełni mnie satysfakcjonują.
Cudów nie widzę... bo je zobaczyłam już znacznie wcześniej!
Dzięki idealnie dopasowanej pielęgnacji, dzięki, między innymi, a może przede wszystkim, produktom SkinChemists oraz systematyczności świetne efekty teraz jedynie podtrzymuję :) No wiecie, lepiej zapobiegać...
Wrinkle Killer Facial Oil? Jest idealnym sprzymierzeńcem skóry jeśli chodzi o poprawę jej wyglądu oraz zachowanie, czy też przedłużenie, młodości na wiele, wiele lat.

Cena - 299,99 zł / 30 ml

Dostępność - SkinChemists Poland

Podsumowując...

Jeśli mas skórę dojrzałą, jeśli przedłużenie jej młodości i zachowanie piękna jest dla Ciebie priorytetem, jeśli chcesz wytoczyć walkę przeciw mijającemu czasu, to koniecznie sięgnij po produkty, które Cię w tym wesprą. Przeciwzmarszczkowy olejek z jadem węża SkinChemists to skuteczny wspomagacz pięknego wyglądu, to umilacz codzienności, który w krótkim czasie oferuje to, czego pragną wszystkie kobiety - przywraca młodzieńczy blask i młodość skóry! 
Koniecznie wypróbujcie! 
Aaaa i pamiętajcie o Testowaniu Kosmetyków SkinChemists - klik foto :)

Miłego wieczoru Kochane :* 
                                 

Nowości Świt Pharma - Maski w płatach fizelinowych oraz Złote płatki pod oczy z kwasem hialuronowym

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
W poszukiwaniach piękna, innowacyjnych kosmetyków oraz wszelkich nowości urodowych często zmierzam, posuwam się na " cudze tereny ". Kuszą, tak bardzo kuszą słynne zagraniczne marki, tak od nas odległe, tak niedostępne... Czasem trzeba stawać na głowie aby zdobyć ten czy inny " wymarzony " produkt, no i stajemy, cóż uczynić :)
Nie tak dawno, w tychże poszukiwaniach, trafiłam na stronę Świt Pharma- byłam zaskoczona! Nasza, polska marka, z długą tradycją, oferuje kosmetyki pielęgnacyjne, które przykuwają uwagę swoimi szatami, zachęcają do wypróbowania swoimi opisami, a do tego podane są na przyjemnej dla oka stronie...

Mocno zaciekawiły mnie kremy do pielęgnacji twarzy " Słowiańskie Piękno " podane w ciekawych słoiczkach zdobionych ludowymi motywami. Ale na razie pielęgnację mam idealnie skomponowaną, więc postanowiłam wypróbować najnowszą propozycje marki Maski w płatkach fizelinowych z linii Exclusive oraz Hialuronowe płatki pod oczy z linii Prestige.
Maski w płatach uwielbiam, lecz dotychczas stosowałam jedynie zagraniczne odpowiedniki, natomiast płatki pod oczy są dla mnie zupełną nowością, ale tyle dobrego o nich czytałam - nadszedł czas wypróbować!

W pierwszej kolejności chcę skupić się na " płatowych " maskach, bowiem to właśnie maski są porządnym zastrzykiem energii i cennych składników dla naszej skóry. Chociaż raz w tygodniu warto zaoferować twarzy odrobinę pieszczoty, a sobie... chwilę relaksu. Maska w płacie na twarzy działa, a my w tym czasie możemy się położyć i powędrować w zagłębie naszych myśli lub usadowić się wygodnie z książką w ręku - półgodzinne oderwanie się od rzeczywistości każdemu dobrze zrobi :)

Opakowania tych masek zasługują na szczególną pochwałę! I nie mówię tu tylko o wyglądzie zewnętrznym, choć nie ukrywam, że jest dopracowany do perfekcji. Czarna barwa oraz matowa tekstura pudełka z połyskującymi " naklejkami ", okazującymi główne składniki każdej z masek, tłoczone, pozłacane i posrebrzane napisy oraz obrazek w prawym rogu pudełka - mówią same za siebie - mamy do czynienia z produktem profesjonalnym.

Każde pudełko jest opatrzone opisem produktu oraz sposobem jego użycia, także w języku angielskim. Nie zabrakło również pełnego składu oraz terminu ważności.
Maski są zapakowane do foliowych, szczelnie zgrzewanych torebek, co z kolei gwarantuje im "świeżość " oraz nietykalność. Małe nacięcia po bokach torebek ułatwiają sprawne otwieranie bez konieczności używania ostrych rzeczy - są zbędne! Wystarczy lekkie pociągnięcie we wskazanym miejscu, a już naszym oczom okazuje się cała zawartość. Każda maska ma inne przeznaczenie oraz właściwości, różnią się też zapachem, a więc przechodzimy do indywidualnych walorów.

Słów kilka od producenta

Odmładzająca maseczka z olejem arganowym 
przeznaczona dla cery, która wymaga odnowy.
Składniki aktywne: olej arganowy, kaszmir, kwas hialuronowy, kolagen, zielona herbata.
Działanie: nawilża, opóźnia procesy starzenia, poprawia jędrność i elastyczność skóry, pielęgnuje, działa przeciwzmarszczkowo.

Odnowy to chyba każda cera wymaga, szczególnie w te upały, które królowały ostatnimi czasami. Po intensywnym opalaniu, mimo stosowania filtra, czułam lekki dyskomfort, więc po Odmładzającą maskę z olejem arganowym sięgnęłam jako pierwszą. Zapach ma lekko oliwkowy, ale nie jest wyrazisty ani zbyt mocny, lecz przyjemny, kremowy, nieco przypominający świeżą oliwę Extra Virgin :)
Maska jest dobrze nasączona, ale nie ma tego płynu w nadmiarze, a więc po zaaplikowaniu jej na twarz, nic nam po szyi nie leci, nawet w pozycji pionowej. Pierwsze co poczułam, to lekkie orzeźwienie i cudowne, natychmiastowe ukojenie skóry. Po 30 minutach, bo właśnie tyle czasu na trzymanie maski zaleca producent, skóra staje się rozjaśniona, odżywiona, dobrze nawilżona, wygładzona, promienna! Prócz tego wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia znikają.
Przyjemne uczucie, przyjemna aplikacja, bardzo zadowalające efekty - szczęśliwa skóra, szczęśliwa ja!

Słów kilka od producenta

Przeciwzmarszczkowa maseczka ze złotem przeznaczona dla cery, która potrzebuje silnej regeneracji.
Składniki aktywne: mikrocząsteczki złota, koenzym Q10, masło shea, witamina E
Działanie: redukuje zmarszczki, wygładza, regeneruje, poprawia koloryt skory, ujędrnia, odmładza

Skład: Aqua, Butylene Glycol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclopentasiloxane, Butylene Glycol Dicaprylate/ Dicaprate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Cetearyl Alcohol, Polysorbate 80, Portulaca Oleracea Extract, Betaine, Panthenol, Carbomer, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Tocopherol, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Dipotassium Glycyrrhizate, Disodium EDTA, Adenosine, Sodium Polyacrylate, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Lithospermum Erythrorhizon Root Extract, Sodium Hydroxide, Geldium Cartilagineum Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Laminaria Japonica Extract, Hydrolyzed Collagen, Sodium Dehydroacetate

Przeciwzmarszczkowa maseczka ze złotem wcale złota nie jest, w sumie niczym nie odróżnia się od poprzedniczki jeśli chodzi o sam płat. Również jest wykonana z cienkiej fizeliny w białym kolorze, nie ma na sobie żadnych złotych drobin ani nic z tych rzeczy. Cudownie, lekko słodkawo pacnie, dzięki czemu czas spędzony z nią na twarzy jest nie tylko korzystny dla skóry, ale i przyjemny dla zmysłów. Przyjemne z pożytecznym :)
Mimo iż maska cery złotym pyłem nie rozświetla, nadaje jej promienności oraz jednolitego kolorytu. Ujędrnia, wygładza, redukuje zmarszczki... z pewnością tak, ale na pewno nie możemy na to liczyć po jednorazowym użyciu, co innego systematyczne stosowanie ( co najmniej raz - dwa razy w tygodniu ) - to już tak. Tym nie mniej ładnie wygładza, zmiękcza i znacząco poprawia stopień nawilżenia jak i samą teksturę skóry - naprawdę świetnie sobie z tym radzi.
Po użyciu maski skóra staje się delikatna niczym jedwab, a do tego gładka, odświeżona, zregenerowana, ujednolicona - przed wielkim wyjściem wręcz wskazana ;)

Słów kilka od producenta

Ujędrniająca maseczka z filtratem ze śluzu ślimaka przeznaczona dla cery, która potrzebuje liftingu.
Składniki aktywne: filtrat ze śluzu ślimaka, kwas hialuronowy, kolagen, olej z ogórecznika
Działanie: nawilża, odżywia, regeneruje, przeciwdziała procesowi starzenia

Skład: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, Glycereth-26, Niacinamide, Disodium EDTA, Betaine, Dipotassium Glycyrrhizate, Arbutin, Gaultheria Procumbens (Wintergreen) Leaf Extract, Sclerotium Gum, Carbomer, Sodium Polyacrylate, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Polysorbate 80, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Prunus Mume Fruit Extract, Caprylyl Glyceryl Ether, Morus Alba Root Extract, Snail Secretion Filtrate, Parfum
Na koniec zostawiłam sobie maseczkę z filtratem ze śluzu ślimaka, ostatnio kosmetyki z " egzotycznymi " składnikami coraz bardziej podbijają rynek oraz nasze uznanie. A to wszystko dzięki skutecznemu działaniu, które oferują. Każda z tych masek przypadła mi do gustu, ale jeśli musiałabym wybrać tylko jedną, to byłaby właśnie ta - maska ujędrniająca, na szczęście nie muszę wybierać, więc chętnie sięgnę po wszystkie, i to nie raz :)
Wracając do ślimaczej maseczki... Na odmianę od " koleżanek " jest nasączona zupełnie przezroczystym płynem/serum o przepięknym, luksusowym, nieco świeżym, morskim, energetyzującym zapachu. Poza tym jest identycznie " zrobiona " - biały płat z wycięciami na oczy, usta i koniuszek oraz " dziurki " w nosie :)
Muszę pochwalić te maski za idealne dopasowanie się - dzięki małym, dobrze usytuowanym nacięciom wokół zewnętrznych brzegów maski świetnie " układają się " na twarzy, nie fałdują, nie marszczą się, nie bąblują, nigdzie nic nie brakuje. Ze względu na dobre nasączenie, nie wysychają na skórze w ciągu 30 minut, ale też nie spełzają z twarzy, gdybyśmy zamiast relaksowania się zajęliśmy się innymi, mniej relaksującymi czynnościami. Brawo!
Efekty ślimaczej maski są równie zadowalające, ba nawet powiedziałabym zachwycające. Po aplikacji skóra zyskuje piękny wygląd, dogłębne, doskonale wyczuwalne nawodnienie, odżywienie, ukojenie... O tym że przyczynia się do przedłużenia młodości skóry nie wątpię, ale, jak wspomniałam już, regularne stosowanie jest kolejnym kluczem do sukcesu, bowiem nawet najdroższy kosmetyk nie zadziała jeśli będziemy go stosować sporadycznie bądź inaczej, jak zaleca producent.
Tą maskę szczególnie polecam wszystkim kobietom po 35 roku życia :)

Słów kilka od producenta

Hydrożelowe płatki pod oczy z mikrocząsteczkami złota i kwasem hialuronowym idealne dla delikatnej skóry pod oczami.
WIDOCZNE EFEKTY JUŻ PO 30 MINUTACH - przekonaj się sama:
  • działają przeciwzmarszczkowo i regenerująco
  • przenikają do głębszych warstw skóry
  • poprawiają jej napięcie i nawilżenie
  • odżywiają skórę,spłycają zmarszczki,opóźniają procesy powstawania nowych niedoskonałości
  • redukują opuchliznę
  • rozjaśniają cienie pod oczami
  • mikrocząsteczki złota rozświetlają skórę oraz wzmacniają jej strukturę.
Skład: Aqua, Glycerin, Sargasssum Filipendula Extract, Chitosan, Propylene Glycol, Allantoin, Collagen, Hydroxyethylcellulose, Carrageenan, Hyaluronic Acid, Lavandula Angustitofilia (Lavender) Oil, Sodium Laureth Sulfate, Propylparaben, Methylparaben, Gold.

Regenerują, odżywiają oraz rozjaśniają cienie pod oczami.

Z płatkami pod oczy jeszcze do czynienia nie miałam, a więc interesowały mnie szczególnie. Hyaluronic Repair są zamknięte w zgrzewanym blistrze, z otwarciem którego miałam trocha trudności, ale zdecydowanie wolę gdy kosmetyki są solidnie zabezpieczone, więc nie będę narzekać ;)
Płatki mają kształt szerokich bumerangów, zarówno swoją wielkością jak i formą pozwalają na indywidualne dopasowanie do kształtu oka. Teksturą przypominają gęsty, zwarty "żywy "żel o złotej barwie. Są łatwe w aplikacji, ale można je uszkodzić/rozerwać paznokciami, kto ma, musi bardziej uważać podczas nakładania tej " złotej galaretki ":)
Płatki są dobre nasączone, przezroczystym, lekkim, półpłynnym serum - nie ociekają nim, dobrze przywierają do skóry, ale jednak lubią nieco się przemieszczać ( siła ciążenia ) :) Więc dobrym pomysłem, po ich aplikacji, jest pozycja pozioma - domowe czynności poczekają... Uroda ważniejsza! Zresztą są złote, więc pod oczami mamy skrzący, mieniący się złotem blask - zamykamy oczy, relaksujemy się, czujemy przyjemny chłodek i dogłębne nawilżenie. Delikatna skóra pod oczami chłonie ten cudowny eliksir niczym gąbka, aby po 30 minutach rozbłysnąć zdrową promiennością.
Po użyciu hialuronowych płatków rzeczywiście możemy zachwycać się efektami - skóra jest ładnie wygładzona, lekko ujędrniona, ciemne kółka nieco zanikają dzięki czemu wyglądamy na wypoczęte. Spojrzenie nabiera zupełnie innego wymiaru! Skóra staje się promienna, zmarszczki mimiczne lekko spłycone, a cienie rozjaśnione, mimo iż płatki nie zostawiają na skórze żadnych drobin. Szczególnie jako szybki lift (przed)bankietowy - idealne!
Ukojenie, komfort, nawilżenie, odżywienie... Blask w oku, i pod nim, gwarantowane! Nasze " zwierciadła " zyskują godną oprawę!

Cena: Maski w płatach fizelinowych - 9,99 zł / szt; Złote hialuronowe płatki pod oczy - 6,99 zł / op.

Dostępność - sklep Świt Pharma 

Podsumowując...

Wysoka jakość produktów, fajne składniki użyte do ich produkcji, zachęcające opakowania oraz dopracowane wszystkie, nawet te najdrobniejsze, szczegóły sprawiły, że poczułam się dopieszczona pod każdym aspektem. Dzięki skuteczności, łatwości oraz przyjemności stosowania powyższe produkty, choć z pewnością nie tylko one, ponownie znajdą się w mojej pielęgnacji.
" Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie " - ja już wiem, i Was do tego gorąco zachęcam. Produkty światowego poziomu, lecz o niskich cenach - warto wypróbować, warto mieć je pod ręką, warto po nie sięgać!

Znacie kosmetyki Świt Pharma?
Stosowaliście może te maseczki lub złote płatki hialuronowe?
Czy innych macie faworytów w szeregach marki? Co polecacie?
Udanego i pogodnego weekendu Wam życzę :*
                                 

Nowość! Joico K-PAK Color Therapy Dry Oil Spray - Suchy olejek w sprayu

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Wraz z nadejściem września pogoda zmieniła się diametralnie, w miejsce upałów i wysokich temperatur wkroczyły szaruga, deszcz, chłód... Prawdziwa, brzydka jesień, skutkami której jest ogólne zmęczenie, apatia, brak wigoru oraz chęci do działania. Ale na szczęście prognozy są obiecujące, a więc cierpliwie czekajmy na powrót słonecznych dni oraz lejącego się z nieba ciepełka.
Aby poprawić Wam humor i umilić oczekiwanie na złotą jesień zapraszam do pełnego słońca i optymizmu wpisu. Oczywiście o włosach, oczywiście o Joico`wej nowości, jak to tytuł głosi - poznajcie Suchy olejek w sprayu K-PAK Color Therapy :)

Jak wiecie dobre i skuteczne włosowe kosmetyki mnie cieszą, szczególnie jeśli są nowościami, a zwłaszcza, jeśli pochodzą spod "skrzydła " sprawdzonej i lubianej marki. Nic więc dziwnego w tym nie będzie, gdy powiem, że jak tylko K-PAK Color Therapy Dry Oil Spray od Joico pojawił się na naszym rynku, zapragnęłam go mieć. Opis kusił, marce ufam od lat, bowiem większość produktów, które poznałam, idealnie spełniła moje oczekiwania, a olejków do pielęgnacji i upiększania włosów - nigdy za wiele :)
Jak sobie poradził, czy zadowolił moje gusta, czy wpisał się w potrzeby moich włosów, czy zachwycił?

Słów kilka od producenta

Super lekki, delikatny suchy olejek nawilżający, wzmacniający, odbudowujący włosy i dodający im pięknego blasku. Zapewnia natychmiastowy połysk oraz zabezpiecza włosy uszczelniając ich łuskę. Joico K-Pak Color Therapy Dry Oil dzięki formule ultra lekkiej mgiełki równomiernie rozprowadza produkt od nasady aż po końcówki włosów.
Formuły Quadraβond oraz Bio-Advanced Peptide Complex gwarantuje intensywne nawilżenie i odbudowę uszkodzonych partii włosów. Wzmocnione i odżywione włosy zostają optymalnie zabezpieczone przed wpływem negatywnych czynników zewnętrznych. Naturalne oleje pozyskane z słonecznika, jojoby i afrykańskiej Manketti uzupełniają utracone lipidy oraz gwarantują silny i zniewalając blask, zabezpieczając włosy przed blaknięciem koloru.
Dzięki Joico K-Pak Color Therapy Dry Oil włosy zyskują optymalną pielęgnację oraz intensywną barwę włosów. Spektakularny połysk uzyskujemy już po pierwszej aplikacji produktu.

JOICO K-PAK COLOR TEHARPY Dry Oil Spray zawiera bogactwo ekskluzywnych
olejków odżywczych oraz cennych składników:
  • Olejek z nasion słonecznika - uzupełnia lipidy i zapewnia ochronę przed wilgocią, a tym samym sprawia, że włosy są zdrowe i odporne na puszenie.
  • Olejek z Babassu - wnikając do wnętrza włosów nawilżają i odżywiają je,sprawiając, że stają się miękkie i delikatne. 
  • Olejek Jojoba - stwarza hydrolipidową barierę pozwalającą utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia wewnątrz włosa sprawiając jednocześnie, że są odporne na puszenie. 
  • Olejek Manketti - rozjaśnia, przywraca połysk i pozostawia jedwabiste wykończenie. Wzmacnia także kruche włosy i tworzy barierę ochronną wokół włókien włosów, chroniąc je przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Zawartość posiadającej właściwości przeciwutleniające witaminy E przyczynia się do dogłębnego odżywiania włosów zniszczonych farbowaniem i stylizacją. Olejek pomaga także regenerować i odbudowywać włosy dzięki wysokiej zawartości kwasu linolowego. 
  • Arginina - aminokwas niezbędny dla budowania siły włosa i zapobiegający jego uszkodzeniom. Chroni zewnętrzną warstwę włosa - ekskluzywna mieszanka polimerów stworzona specjalnie, aby wygładzać łuski ( uszkodzone przez koloryzację oraz zabieg trwałej). Pomaga tworzyć hydrofobową barierę na powierzchni włosów zapobiegającą wchłanianiu wilgoci powodującej puszenie oraz sprawia, że włosy są bardziej błyszczące i zdrowe.
Skład: Dimethyl Ether, Cyclopentasiloxane, Alcohol Denat., Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Coco-Caprylate, Isopropyl Palmitate, C13-16 Isoparaffin, C12-14 Isoparaffin, Pentapeptide-29 Cysteinamide, Pentapeptide-30 Cysteinamide, Tetrapeptide-28 Argininamide, Tetrapeptide-29 Argininamide, Hydrolyzed Keratin, Keratin, Hydrolyzed Keratin PG-Propyl Methylsilanediol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Schinziophyton Rautanenii Kernel Oil, Aleurites Moluccana Seed Oil, Psidium Guajava Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Tocopheryl Acetate, Hyaluronic Acid, C13-15 Alkane, VP/VA Copolymer, Diisopropyl Sebacate, Hydrogenated Castor Oil/Sebacic Acid Copolymer, Arginine HCl, Glycerin, Polyquaternium-55, Thioctic Acid, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Allantoin, Sodium Ascorbyl Phosphate, Glycolipids, Water/Aqua/Eau, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Cinnamyl Alcohol,Fragrance/Parfum.

Olejków do włosów mam sporo, ale wersji w aerozolu nie posiadałam jeszcze żadnej. Cóż mogę powiedzieć - super sprawa!
Olejek podany w aerozolu po pierwsze świetnie wygląda, po drugie jest bezpieczny i łatwy do przechowywania oraz przewożenia, po trzecie - banalnie prosty i przyjemny w użyciu.
Dzięki maluteńkiemu otworowi dozującemu oraz sprawnie działającemu mechanizmowi olejek wydobywa się w postaci nadzwyczajnie lekkiej, delikatnej mgiełki, która równomiernie osiada się na włosach. Otwór nie zapycha się, nie " pluje " większymi ilościami kosmetyku, lecz idealnie rozpyla olejek, co gwarantuje przyjemność podczas stosowania.

Szczelnie zamykany korek chroni aplikator przed zanieczyszczeniami, wilgocią oraz niechcianym naciśnięciem, zapobiega też wysychaniu olejku w miejscu otworu, co mogłoby utrudnić stosowanie.
Na opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, w tym pełny skład, sposób użycia oraz ostrzeżenia mające na celu zapewnić bezpieczeństwo nam oraz naszemu otoczeniu. Oczywiście kluczowym elementem wszystkich oryginalnych, autentycznych produktów Joico jest hologram umieszczony na opakowaniu. Zawsze zwracajcie na niego uwagę podczas zakupów, bowiem podróbek na rynku nie brakuje, lecz o wątpliwej jakości tych produktów lepiej nie mówić...

K-PAK Color Therapy Dry Oil Spray jest nadzwyczajnie lekki, delikatny i niemal... beztłuszczowy, jak na suchy olejek przystało. Tym nie mniej, zaaplikowany w nadmiarze, zamiast ładnego połysku może zapewnić fryzurze tłuste wykończenie. W jego przypadku liczy się jakość nie ilość, należy pamiętać, iż wszelkie olejki stosujemy bardzo oszczędnie, wedle indywidualnych potrzeb oraz stanu i kondycji włosów. Wiadomo, że suche kosmyki potrzebują nieco więcej odżywiania, dla normalnych włosów wystarczy naprawdę niewielka porcja kosmetyku.
Prócz delikatnej konsystencji olejek uwodzi cudownym, lekko perfumowanym, luksusowym aromatem, który nadzwyczajnie uprzyjemnia stosowanie i bardzo długo utrzymuje się na włosach. Cudeńko!

Przyznam się Wam szczerze, przy pierwszym użyciu przesadziłam z jego ilością... Oczywiście efekt był zupełnie odwrotny od zamierzonego. Nie poznałam do końca tekstury kosmetyku, sprawdziłam jedynie na ręce - nie tłusty, więc dawaaaj! Jeden psik, drugi, trzeci... Olejek należy aplikować z odległości 20-25 cm, równomiernie spryskując pasmo po pasmie krótkimi seriami. Piękny zapach mnie omamił, brak " toksycznej " chmurki też dał się we znaki - tak miło było, więc rozpylałam, rozpylałam... Wilgotne włosy chłonęły go niczym gąbka, delikatnie je przeczesałam, a po wyschnięciu zorientowałam się, iż zamiast pięknej i błyszczącej fryzury mam na głowie tłuste strąki :) Myłam ponownie, już nie psikałam, włosy były takie miękkie i delikatne za sprawą tego olejku, nawet odżywki nie używałam.

Przy kolejnym użyciu już wiedziałam, że muszę zmniejszyć ilość co najmniej o połowę i wiecie co? Efekt był świetny! Matowe, puszyste, sterczące we wszystkie strony kosmyki niczym za dotknięciem czarodziejskiej... mgiełki przeobrażały się w starannie ułożoną, zdyscyplinowaną, pełną połysku i lekkości fryzurę. Nawet przy deszczowej pogodzie, przy wysokiej wilgotności powietrza jej stan się nie zmieniał!
Olejek zawiera cenne oleje oraz lotne sylikony, które w skuteczny sposób nawilżają, chronią oraz zapobiegają puszeniu się, niszczeniu czy uszkodzeniom włosów. Fryzura nim " zabezpieczona " jest nie tylko pod sowitą ochroną, ale również zachwyca lekkością, pięknym, zdrowym połyskiem, sypkością i delikatnością włosów.

Po dwóch miesiącach stosowania suchego olejku Joico znalazłam na jego aplikację najfajniejszy sposób, który pozwala na równomierne rozprowadzenie bez konieczności dzielenia włosów na pasma. Psikam porcję olejku wysoko w powietrze i wchodzę w tą delikatną mgiełkę poruszając włosy palcami, kilka razy powtarzam tą czynność. Olejek równomiernie się " układa ", a przy tym nie obciąża włosów, ani nie powoduje miejscowego przetłuszczenia, odżywia, wygładza, nawilża, upiększa i nadaje zdrowego blasku - od nasady aż po same końce!
Fryzura nie tylko pięknie się układa, ale również ma zapewnioną ochronę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Piękny zapach, otulający każdy włosek z osobna, bardzo długo cieszy zmysły swoją obecnością, sprawiając iż chce się zanurzyć w tych pachnących , miękkich i delikatnych kosmykach ( tak mówi mój mąż, on wie (naj)lepiej :))

Cena - ok. 95 zł / 212 ml

Dostępność - profesjonalne salony fryzjerskie spis których znajdziecie na stronie JOICO

Podsumowując...

Joico K-PAK Color Therapy Dry Oil Spray mogę z całego serca Wam polecić - jest to wspaniały produkt, który został dopracowany pod każdym względem. Od opakowania poczawszy na jakości olejku kończąc - jest moc, jest wygoda, jest praktyczność, jest przyjemność i efekty, które z pewnością zadowolą potrzeby każdego włosa! Musicie tylko najpierw dobrać idealną porcję dla siebie, a z mojego sposobu aplikacji... pozwalam Wam korzystać :)
Olejek nie powoduje przesuszenia, podrażnienia, uczulenia - pielęgnuje i chroni włosy, a dodatkowo jest nadzwyczajnie wydajny! Niech nie odstraszy Was cena, jest adekwatna do jakości, mega wydajności i pojemności produktu :)

Kto już stosował ten cudny olejek Joico?
Jak go oceniacie? Przypadł Wam do gustu?
Ja go uwielbiam i już wiem, ze posłuży mi bardzo, bardzo długo :)
                                

Wakacyjny Chillout - ShinyBox Sierpień 2015 w minirecenzjach :)

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Choć na dworze ostatnimi czasy króluje chłód i szaruga, nie zapomnieliśmy letnich wojaży, wakacyjnego relaksu i beztroskich chwil w gronie najbliższych nam ludzi. Mamy wspomnienia, piękne zdjęcia uwieczniające te wyjątkowe chwile, w końcu pamiątki, które nigdy, ale to nigdy nie pozwolą zapomnieć o wakacyjnym chillout`ie :)
Wspomnienia to rzecz prywatna, więc wolę je chronić i celebrować w gronie najbliższych, ale o Wakacyjnym Chillout`ie od ShinyBoxjak najbardziej chce Wam opowiedzieć.

Na sierpniowe pudełko czekałam z wielką niecierpliwością... Raz, że pudełko, o pięknej szacie pobudzało ciekawość, a po drugie wiedziałam z zapowiedzi, iż box będzie zawierał aż 6 pełnowymiarowych produktów! Dodatkowo miała być niespodzianka od Skin79 oraz 2 kosmetyczne nowości wchodzące na polski rynek.

Wprowadź się w stan błogiego relaksu i odprężenia, dzięki sierpniowej edycji pudełka ShinyBox. Udaj się razem z nami do świata piękna i zafunduj sobie niezapomniane chwile przepełnione beztroską przyjemnością. 
Ciesz się świetnym wyglądem ,tryskaj energią i poświęć sobie trochę czasu. Jesteś tego warta!

Czy warto było czekać? Z pewnością tak, ale... od kiedy jestem Ambasadorką ShinyBox, już ponad rok, pierwszy raz pudełko dotarło do mnie " nie bez szwanku ". Tym winowajcą był olej, korek z pipetą nie do końca sprawnie zakręcony, a więc trocha oleju się wylało, brudząc przy okazji pozostałe kosmetyki. Wyczyściłam, dokręciłam, testować było co, a więc zapraszam do zapoznania się z moją opinią, na temat zawartości :)

Upssss, proszę wybaczyć... Ty gagatku o panterkowatym futerku!
Taki urok posiadania małych kotełków, wszędzie się wciskają w poszukiwaniu zabawy i nowych wrażeń - tu mamy gwiazdę sesji fotograficznych, ma na imię Maciuś i bardzo lubi być w centrum uwagi :)
Ok, to teraz przechodzimy do tematu ShinyBox Sierpień 2015, już dodaję właściwe foto :D

SYLVECO Lipowy Płyn micelarny- Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć nawet intensywny i wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra pozostaje gładka, czysta i świeża.

Cena - 18,40 zł / 200 ml ( produkt pełnowymiarowy )

O Lipowym micelu Sylveco czytałam wiele pozytywnych opinii, chciałam go wypróbować osobiście, ale na chwilę obecną ilość zasobów micelowych zniechęcała do popełnienia zapasów. Z pomocą w takich sytuacjach, kiedy się chce, ale nie ma jak, zawsze przychodzi Shiny :)
Otóż faktycznie, jest świetny, nadzwyczajnie delikatny, taki miękki, " gładki " w dotyku. Początkowo jest zwyczajnym płynem, ale po zetknięciu nasączonego nim wacika ze skórą, wytwarza leciutką piankę, która skutecznie oczyszcza, a jednocześnie łagodzi podrażnienia i koi skórę. Micel ma dosyć specyficzny zapach, choć nie przeszkadza podczas stosowania, ale nie umila tez chwil demakijażu, w przypadku Sylveco jest to wybaczalne, bowiem to już któryś z kolei produkt, który uwielbiam wyłącznie za działanie, doceniając oczywiście całkiem naturalny skład :) Polubiłam!

MOKOSH Olej lniany kosmetyczny- Olej jest tłoczony metodą „na zimno”. Zawiera niezwykle dużą liczbę naturalnych przeciwutleniaczy, chroniących organizm przed wolnymi rodnikami, a także nienasycone kwasy tłuszczowe: linolenowy (omega-3) i linolowy (omega-6), oleinowy (omega-9). Dodatkowo produkt ten jest bogaty w witaminy: A, D, E i K.
Działanie:
• Nawilża, odżywia i spowalnia starzenie skóry
• Poprawia elastyczność skóry
• Uszczelnia barierę lipidową skóry
• Wspomaga ochronę przed wolnymi rodnikami
• Przyspiesza regenerację skóry po opalaniu, poparzeniach, przy bliznach i rozstępach
• Skutecznie pielęgnuje skórę przy łuszczycy, egzemie, AZS i trądziku
• Łagodzi podrażnienia
• Wzmacnia włosy i paznokcie
• Delikatnie pielęgnuje skórę dzieci.

Cena - 45 zł / 100 ml ( produkt pełnowymiarowy )

Olej lniany w mojej pielęgnacji jeszcze nie był obecny, i właśnie dzięki Mokosh mogłam to zmienić - to jest pierwsza z dwóch NOWOŚCI!. Przy okazji złapałam się na myśli, że stosowałam naprawdę wiele olejów z drogocennych składników pochodzących z różnych zakątków świata, a rodzimego, lnianego jeszcze nie!
Cóż mogę powiedzieć, pomijając nieprzyjemny incydent z niedokręconym korkiem, przez który trocha oleju się wylało, oraz nieco zniekształconą silikonową wypustkę pipety, pomagającą dozować produkt, cała reszta jest w jak najlepszym porządku. Podoba mi się skromna szata oraz ciemne szkło, z którego została wykonana butelka - nie tylko ładnie, stylowo wygląda, ale również chroni zawartość przed promieniami słonecznymi i światłem, przyczyniającymi się do szybszego psucia oleju. Długa szklana pipeta ułatwia nabieranie, natomiast elastyczna, miękka silikonowa wypustka, pozwala na precyzyjne dawkowanie.
Olej nie pachnie jakoś powalająco, powiedziałabym iż pacnie... niezbyt miło, ale nie aromaterapia jest jego celem, lecz dostarczenie skórze i włosom cennych składników.
Lepiej nie wąchać, a w przypadku masażu ciała można niewielką ilość oleju ( porcję do masażu ) połączyć go z kilkoma kroplami ulubionego olejku eterycznego - będzie super! Stosuję go również do sporządzenia masek glinkowych. Po użyciu skóra jest wyraźnie wygładzona, piękna, promienna, miękka i delikatna w dotyku.

LIV DELANO Oriental Touch Balsam do rąk- Balsam regenerujący do suchej skóry rąk, skórek i paznokci. Naturalne składniki: olej sojowy, olej kokosowy, kwas hialuronowy, ceramidy roślinne, witamina F, ekstrakty perełkowca japońskiego, wiciokrzewu, wodorostów, dzikiej róży, moreli japońskiej, hiacyntu, olejki eteryczne pomarańczy, mandarynki, bergamotki - wzmacniają skórę rąk i płytkę paznokciową, zmiękczają, chronią przed negatywnym oddziaływaniem czynników zewnętrznych. Koją delikatną skórę rąk, stymulują jej naturalne funkcje ochronne.

Cena - 12 zł / 75 g ( produkt pełnowymiarowy )

To jest właśnie ten drugi premierowy kosmetyk, nowa marka, białoruska, Liv Delano oraz ich balsam regenerujący do rąk. Podoba mi się opakowanie, miękka tubka umożliwiająca lekkie wydobycie kosmetyku, szeroki, zakręcany korek pozwala tubie stać, a także solidnie chroni zawartość. Szata graficzna wieńczy dzieło - barwy, styl, wykonanie - jest przyjemnie dla oka i łatwo dla rąk :)
Balsam ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, dosyć "żywą ", a więc z łatwością rozprowadza się i dosyć szybko wnika w skórę, nawet nałożony w ilości większej, niż zakładamy :) Nie natłuszcza, nie klei, ani nie zostawia żadnego wyczuwalnego filmu na skórze, co tworzy z niego idealny produkt do pielęgnacji rąk w ciągu dnia. Choć... ze względu na bardzo przyjemny, słodki zapach gumy balonowej, nie mogę się oprzeć chęci nałożenia go na noc - kolorowe i pachnące, słodkie sny gwarantowane! A skóra po jego użyciu jest gładka, elastyczna, miękka i delikatna, w pełni zadbana i dobrze nawilżona. Skład wspaniały! Ciekawa jestem innych produktów marki :)

YASUMI Maseczka regenerująca na noc- Maska z kwasem hialuronowym i argireliną przeznaczona dla każdego rodzaju cery. Doskonale regeneruje, nawilża skórę i zapobiega powstawaniu zmarszczek. Kwas hialuronowy pozwala utrzymać prawidłowe nawilżenie skóry, a tym samym zapobiega destrukcji włókien kolagenowych i powstawaniu zmarszczek. Argirelina - cenny składnik odmładzający, naturalna alternatywa dla iniekcji toksyną botulinową, zapobiega skurczom mięśni, dając efekt wygładzenia bruzd i zmarszczek. Fucogel® silnie i długotrwale nawilża, a także tworzy film ochronny na powierzchni skóry, który zabezpiecza przed utratą wody. Gliceryna ułatwia długotrwałe wiązanie wody w głębszych warstwach skóry, nawilża ją i sprawia, że staje się jedwabiście gładka.
Po zastosowaniu YASUMI Beautiful Morning Regenerating Night Mask skóra jest nawilżona, jędrna i zauważalnie gładsza.

Cena - 75 zł / 30 ml ( produkt pełnowymiarowy )

Bardzo, ale to bardzo polubiłam tę maseczkę Yasumi. Mimo iż ma nadzwyczajnie lekką konsystencję, jak na maskę wręcz niespotykaną, działa już od razu po nałożeniu jej na skórę. Z łatwością rozprowadza się, nie wysycha, lecz wnika w skórę niczym krem. Nakładam ją zgodnie z zaleceniami producenta, cieniutką warstwę aplikują na twarz, szyję i dekolt. Jedyną nieścisłością jest brak określenia częstotliwości jej stosowania, a więc używam jak wszystkie maski - raz, dwa razy w tygodniu.
Nałożona na skórę natychmiastowo zapewnia jej ukojenie i komfort, delikatnie orzeźwia, zapewniając lekki " chłodek ", który po kilku minutach łagodnieje, staje się mniej wyczuwalny. Skóra po wchłonięciu maski staje się gładka i miękka, nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku. O poranku rzeczywiście można zaobserwować że skóra wygląda o niebo lepiej - jest wypoczęta, promienna, ujędrniona, o równomiernym kolorycie. Lubię z nią zasypiać, bo pięknie pachnie, czym uprzyjemnia stosowanie, a jeszcze bardziej lubię się z nią budzić - cera na pokaz jak nic :)

INGRID COSMETICS Lakier do paznokci- Lakier do paznokci Estetic to połączenie nowej, najwyższej klasy składników z unikalną, fantastyczną gamą kolorystyczną. Lakiery posiadają płaski pędzelek, który gwarantuje precyzyjną, równomierną aplikację. Szybkoschnąca formuła lakieru zapewnia perfekcyjny manicure przez kilka dni.

Cena -  10 zł / 10 ml ( produkt pełnowymiarowy )

Uwielbiam czerwienie na paznokciach, na ustach też, więc lakier w odcieniu krwistej czerwieni, o numerku 286, idealnie trafił w moje gusta. Nawet nie mając długich paznokci mogłam go wypróbować - na krótkich całkiem fajnie się prezentował. Szeroki pędzelek bardzo ułatwia aplikację, jednym pociągnięciem pokrywam pół paznokcia. Półpłynna konsystencja umożliwia sprawne pokrycie, ale nie tworzy smug, ani prześwitów - układa się równomiernie. Już jedna warstwa wygląda bardzo zadowalająco, druga jedynie pogłębia kolor, nadając mu jeszcze większej intensywności, a także blasku.
Lakier szybko wysycha, zaaplikowany z umiarem, nie ocieka na skórki, ani na boki paznokcia. Jeśli już do tego dojdzie, to bez obaw, łatwo i sprawnie da się go usunąć. Dwie warstwy bez szwanku wytrzymały 3 dni, po tym czasie końcówki zaczęły lekko się ścierać, ale nie wymagały większych poprawek, po pięciu dniach nadal nieźle się prezentowały. Kolor nieco przyciemnił się i widać było mikro zarysowania ( lakier testowałam solo! bez bazy i topu! ). Niech tylko pazurki mi urosną... będzie miłość!

Nie zabrakło też bonów oraz próbki Kremu BB SKIN79- całkiem fajnie wypadł, ale i tak różowa wersja, jak na razie, jest najbardziej zachwycająca.
Fajnym gadżetem sierpniowego pudełka był zestaw tatuaży, co nie zmienia faktu, iż lepszym rozwiązaniem byłoby dołączenie go do edycji lipcowej - ale i tak skorzystałam z tej cielesnej biżuterii :)
SILVERTATTOO Zestaw tatuaży ozdobnych- pozwoli Ci skomponować niepowtarzalną kreację, która w niebanalny sposób ozdobi Twoje ciało. Do pudełek ShinyBox zaprojektowana została specjalna, limitowana edycja tatuaży, inspirowanych sztuką zdobienia ciała mehendi.

Cena -  10 zł / 10 ml ( produkt pełnowymiarowy )

O tak właśnie wyglądają na ciele. Złote wzory ozdobiły moją rękę, palec oraz inną część ciała, której Wam nie pokażę :) I oczywiście córeczkom też się " dostało " - one lubią takie gadżety :)
Tatuaże mają ładny kolor naturalnego złota, dzięki czemu świetnie wyglądają zarówno na skórze opalonej, jak i tej, która słońca nie widziała. Z łatwością się aplikują, ale trocha długo wysychają, ciągle czułam lekkie klejenie na ich powierzchni. Największy wylądował na ramieniu i ... najdłużej się utrzymał, 2 doby, choć nieco stracił swój blask po pierwszym dniu, natomiast ten z palca i te " ukryte " narażone na częste tarcie, szybciutko zniknęły.
Resztki lub większe pozostałości tatuaży usuwają się bardzo łatwo, wystarczy woda z mydłem, bez szorowania :)

A już za niedługo rusza wysyłka wrześniowego pudełka BEAUTY & The Box, zapowiedzi dobrze wróżą, jestem niezmiernie ciekawa jego zawartości. Ponoć ma sprawić, iż poczujemy się jak współczesne bogini piękna :)
7 kosmetyków pełnowymiarowych o łącznej wartości 155 zł + wyjątkowa niespodzianka! Skuszone? Zamawiać można o TU 

Jak Wam się podoba sierpniowy box?
Znaleźliście w nim coś dla siebie?
Czy wszystkie kosmetyki świetnie się u Was spisały?
Miłego wieczoru :*
                              

Testuj kosmetyki SkinChemists z Dobre Dla Urody - WYNIKI!

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
Poniedziałek 14-tego może oznaczać tylko jedno! Poznacie dziś oczekiwane WYNIKI Testowania kosmetyków luksusowej marki SkinChemists- cieszycie się?
Ja bardzo się cieszę... że będziecie mogły poznać te wspaniałe i skuteczne kosmetyki pomagające zadbać o piękno oraz doskonałą kondycję skóry, a także przedłużyć jej młodość na dłużej! Już mam listę - otrzymałam od firmy spis blogów, autorki których przystąpią do tej, jakże przyjemnej, misji - solidnego testowania oraz rzetelnego zrecenzowania wybranego produktu na swoim blogu. Jest tylko jeden malutki problem, który, mam nadzieje, wspólnie rozwiążemy :)

Jesteście ciekawe kto przetestuje kosmetyki SkinChemists?
Zapraszam do zapoznania się z listą wybrańców:

1. KosmetykoFanki - http://kosmetykofanki.blogspot.com/ - Vitamin Serum
2. Truskawkowa kawa - http://truskawkowakawa.blogspot.com/ - Retinol Serum
3. Kosmetyki z mojej pólki - http://www.kosmetykizmojejpolki.pl/ - Retinol Serum
4. Rodzinka Testuje - http://rodzinkatesuje.blogspot.com/ - Wrinkle Killer Duo Moisturiser
5. Życie zaczyna się po 40-tce - http://monika40.blogspot.com - Retinol Serum
6. Secretaddiction86  - http://secretaddiction86.blogspot.com/ - Wrinkle Killer DM
7. Strudelka - strudelka.blogspot.com - Retinol Moisturiser
8. Nie Bieska - http://cosmeticosmos.blogspot.com/ - Retinol Moisturiser
9. Okiem Justyny - http://www.okiemjustyny.blogspot.com/ - Vitamin Serum
10. Black Liner - http://iwearblackliner.blogspot.com/ - Retinol Serum

Gratulacje serdeczne Dziewczyny!

Co widzimy na powyższej liście prócz grona szczęśliwców?
Powtarzające się kosmetyki, szczególnie Retinol Serum - mam nadzieje Kochane, że uda Wam się dogadać z firmą w tej kwestii, ponieważ wiadomą rzeczą jest, iż marce zależy na Waszych rzetelnych opiniach, jak również na recenzjach kilku rodzajów produktów, nie jednego - damy radę?
DAMY radę!

Wybrane blogerki proszę o wysłanie wiadomości ze swojego " blogowego maila " ( w celu uniknięcia podszywania się pod Wasze osoby, co nieraz miało miejsce w blogosferze ) na moją skrzynkę: tanika@mailmix.pl o następującej treści:

Temat: Nazwa bloga + Nazwa wybranego kosmetyku
Treść: Dane do wysyłki + jaki produkt ( prócz tego wybranego w zgłoszeniu ) chcielibyście przetestować - tak będzie łatwiej dobrać produkt idealny dla Waszych preferencji oraz upodobań, a jednocześnie nie powtarzający się kilka razy.
Wybierajcie z poniższej listy, a opisy wszystkich kosmetyków znajdziecie naSkinChemists Poland:
  ♦ Wrinkle Killer Snake Serum
  ♦ Wrinkle Killer Duo Moisturiser
  ♦ Bee Venom Facial Serum
  ♦ Bee Venom Duo Moisturiser
  ♦ Retinol Serum
  ♦ Retinol Moisturiser
  ♦ Vitamin Serum
Mam nadzieje, że nie będzie to dla Was utrudnieniem - wszelkie prośby, uwagi oraz opinie umieszczajcie w mailach - korespondencja będzie prowadzona indywidualnie z każdą z Was :)

Dziękuję Wam wszystkim za zgłoszenia i za chęć testowania Kochane!
Nie smućcie się, jeśli tym razem się nie udało, jeszcze będzie niejedna okazja :)
Miłego wieczoru Wam życzę :*
                                  

Pożegnane w lipcu i sierpniu 2015 - denko w minirecenzjach

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Wszyscy gadają ostatnio o denku, jedne je lubią i z wypiekami na twarzach tworzą swoje jak też śledzą u koleżanek-blogerek. Inne z kolei uważają, że są niepotrzebne, same nie lubią nad nimi ślęczeć i " nie życzą sobie oglądania śmieci " u innych. Dyskusja wre, lecz nie do końca rozumiem o co chodzi... Uważam że nie warto robić " coś na siłę " jeśli nie lubisz spędzać godzin na fotografowaniu pustaków, a potem mozolnym opisywaniu kazdego zużytego produktu - NIE RÓB TEGO!!! To samo dotyczy czytania, ogladania i komentowania denek na innych blogach - NIE CZYTAJ, NIE KOMENTUJ, NIE OGLĄDAJ ale... daj innym robić to co im, a także innym czytelnikom, się podoba!
Przygotowanie denkowego posta jest bardzo pracochłonne, wszyscy o tym wiemy, zwłaszcza jeśli denko jest spore, a to co pokazujemy w nim, musimy nie tylko pokazać, ale też opisać w kilku, a nawet kilkunastu zdaniach, więc proszę szanujcie cudze zaangażowanie i prace włożoną w tworzenie takiego artykułu.

Tak prezentuje się moje denko z dwóch miesięcy. PROSTUJEMY...
To tylko moje denko, nie widzę sensu oszukiwania ani Was, ani samej siebie, a tym bardziej zbierania pustych opakowań od koleżanek, aby " zwiększyć oglądalność projektu ":D Powiem Wam w sekrecie, że nawet gdy swoje kosmetyki użyczam koleżankom O DZIWO! nie proszę o zwrot tary :D
Denko lubię, zarówno u siebie jak i u innych, Wy też, bo statystyki nie kłamią, a denkowe posty zawsze przebijają inne wpisy swoją popularnością - pokazuję kosmetyki i waciki, bo są kosmetyczne, i wbrew pozorom nie tak łatwo dobre znaleźć, więc czemu nie polecić, bądź odradzić zakupu jeśli są do bani? :D
No i te całe " założenie projektu ", które jest tak często " wałkowane"... Ludzie! Każda z nas traktuje go po swojemu i to jest fajne, jest ciekawe, nie musimy naśladować innych, bowiem nawet kosmetyki nie sprawdzające się według swojego przeznaczenia, mogą posłużyć do zupełnie innych celów, o których każda z nas pisze - czyż nie? A więc często przy okazji przeglądania denka można poznać fajny sposób na ten czy inny " nieudany kosmetyk ".
Ok, to tyle w tym temacie. Jeśli nadal chcecie czytać i oglądać moje denko - zapraszam do dalszej części. I wiecie co? Wcale nie musicie zostawiać obszernych komentarzy, jeśli nie macie takiej ochoty czy czasu - doceniam każdą wizytę, dziękuję również " cichym obserwatorom " - liczy się Wasza obecność, jest miło.

APIS Krem ochronny dla cery wrażliwej i z przebarwieniami SPF 30 - 50 ml, choć jest przeznaczony do cery wrażliwej, wcale nie natłuszcza twarzy, co właśnie w nim polubiłam. Krem jest dosyć treściwy, delikatnie pachnący, przyjemny w użyciu, nie zapychał ani nie obciążał mojej skóry, skutecznie ją chronił, dostatecznie dobrze nawilżał, odżywiał. Ma dobry skład, ale krótki termin ważności, bo tylko 6 miesięcy, a więc po otwarciu należy go zużyć do końca. Dałam radę, mimo iż nie stosowałam regularnie.
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Les Argiles Du Soleil Glinka żółta - 100 g gotowej do użycia glinki w paście, która prócz glinki zawiera tylko wodę :) Wygodne rozwiązanie, ładna i praktyczna tubka, którą można zabrać ze sobą dosłownie wszędzie! Produkt wyznacza się niemal pomarańczową barwą, ziemistym zapachem, wysoką wydajnością i świetnym, jak na większość glinek przystało, działaniem. I choć zazwyczaj wybieram zielona glinkę, tym razem postawiłam na żółta wersję - jest przeznaczona do skóry tłustej, normalnej, a także bardzo wrażliwej - czyli do wszystkich typów, które określają moją, mieszaną cerę zmieniającą się z tłustej we wrażliwą, by za chwilę stać się normalną :) Zużyłam z wielką przyjemnością, wrócę do niej nieraz!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Estee Lauder Advanced Night Repair Eye Serum Synchronized Complex II - 4 ml, miniatura, która wystarczyła na prawie miesiąc! codziennego stosowania, raz dziennie. Polubiłam to serum za lekką konsystencję, za szybkie wchłanianie i ładne rozświetlenie, które nadawało spojrzeniu. Dodatkowo świetnie nawilżało, zapewniając wyczuwalny komfort, lekko ujędrniało skórę pod oczami, a nawet nieco zniwelowało widoczność ciemnych podkówek. Mam ochotę na pełnowymiarową wersję.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Baobab Cosmetics Olej z nasion baobabu - 50 ml, tłoczony na zimno, mający wiele cennych właściwości, szczególnie dla cery z problemami, od trądziku poczynając na łuszczeniu kończąc. Jak wiele olei naturalnych, ten też ma swą moc, dodatkowo jest bardzo wydajny, kilka kropel wystarczało na całą twarz, jest dosyć tłusty, ale nie zapycha ani nie obciąża skóry. Pomaga utrzymać skórę w świetnej kondycji, zapewniając nawilżenie, gładkość, miękkość, wygładza, niweluje drobne zmarszczki. Zapach lekko orzechowy, przyjemny :) Olej można stosować też na ciało, ale w takiej pojemności na to sobie nie pozwalałam, lub miejscowo - na obszary objęte nadmierną suchością, łokcie, kolana - to już tak :)
Czy kupię ponownie - TAK!

Świt Pharma Exclusive Cosmetics Maski w płatkach fizelinowych z olejem Arganowym i ze Złotem - 2 szt, między innymi o tych maskach nie tak dawno pisałam na blogu, dwie zużyłam w sierpniu, pozostałe we wrześniu, więc do następnego denka pójdą. Nazwa podlinkowana - klikajcie, czytajcie. W kilku słowach napiszę, że są świetne i niedrogie, przyjemne w użyciu oraz skuteczne. Warto wypróbować!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Le`Maadr Woda Micelarna do cery naczynkowej z komórkami macierzystymi-500 ml, bardzo lubię micele tej marki, ta wersja, czyli do cery naczynkowej, również świetnie się spisała. Oczyszcza skutecznie, ale jednocześnie delikatnie, nie podrażniając delikatnej skóry, łagodząc zaczerwienienia, a nawet minimalizując widoczność drobnych naczynek. A do tego pięknie pachnie, odświeża skórę i nie wysusza, ani nie ściąga jej. Pisałam o niej :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Lumene Basic Blue Odświeżający żel oczyszczający z wciągiem z bławatka- 150 ml, polubiłam, aczkolwiek dla mojej mieszanej, przetłuszczającej się skóry i tak preferuję mniej delikatne środki myjące. Tym nie mniej był moim ulubieńcem, za całość go doceniam :) Dobrze oczyszczał skórę twarzy, a przy tym był nadzwyczajnie delikatny, nie pienił się, lecz wytwarzał lekką emulsję, która skutecznie usuwała makijaż, sebum oraz inne zanieczyszczenia. Nie ściągał skóry lecz zapewniał jej przyjemną delikatność - fajny!
Czy kupię ponownie - TAK

Dr Irena Eris SPA Resort Capri Krystalicznie żelowy peeling rozświetlający do twarzy - 75 ml, wykopany z zapasów, stosowany bardzo sporadycznie, zapomniany, z(a)gubiony i odnaleziony po miesiącach ;) Nie czułam obiecanego relaksu, ani odprężenia, bo drobinki, bardzo mała ilość, zatopione w dosyć gęstym żelu nie oferowały mojej skórze należnego złuszczenia, oczyszczał, ale bardziej jako żel myjący. Dla mnie po prostu był zbyt delikatny, mimo to zapach miał świetny!
Czy kupię ponownie - NIE

Yasumi Clean & Fresh Silky Powder- 50 ml, początkowo zachwycił, w sumie zachwycał do ostatniego... ale tylko działaniem. Swoją formą już mniej, bowiem, jak na kosmetyk myjący, który musi ciągle być pod ręką, w łazience, a więc narażony na wilgoć, puder po pewnym czasie zaczął się zbrylać, mimo szczelnie zamykanej klapki " wciągał " ją w siebie za każdym otwarciem. Póki był sypki, wydobywanie go nie sprawiało trudności, potem było coraz trudniej i... zostało go jeszcze trochę na dnie, ale zmienił się w kulki, w tym stanie nie nadaje się do dalszego używania. Oczyszczał skórę genialnie! Pachniał pięknie, ale zjadł trocha nerwów, więc raczej do niego nie wrócę.
Czy kupię ponownie - NIE

Yves Rrocher Tradition de Hammam Balsam odżywczy z olejkiem arganowym i kwiatem pomarańczy - 150 ml cudownego zapachu, delikatnej konsystencji i relaksująco-odżywczego działania. Uwielbiam całą linię, ale balsam najdłużej pozwala cieszyć się zbawiennym działaniem aromaterapeutycznego zapachu - bardzo długo pozostaje na skórze, a także na ubraniach, piżamie, pościeli... Wypełnia cały pokój swym wonnym aromatem, ale nie jest zbyt mocny, czy uciążliwy, nie - świetnie skomponowany, kojący, relaksujący. Balsam wyznacza się też fajnym działaniem pielęgnacyjnym, odżywia skórę, nawilża, wygładza, sprawia, że staje się miła i delikatna w dotyku. Dobry, ale mało...
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Evree Olejk do ciała Multioils Bomb- 100 ml, uwielbiam ten olejek za lekką, nietłustą konsystencję, ogromną wydajność, świetny skład i fantastyczny zapach. To już moje drugie opakowanie, ale z pewnością nie ostatnie! Uzupełnię zapasy jak tylko zużyję jego " młodsze " rodzeństwo - Power Fruit i Super Slim, które zresztą też bardzo, bardzo lubię - polecam!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Love Me Green Naturalny Olejek Relaksujący do Masażu i Kąpieli- 100 ml, znalazł się u mnie za pośrednictwem ShinyBoxa, więc miałam okazję poznać całkiem fajny, ale czy relaksujący olejek? Z " olejkiem relaksującym " kojarzy mi się przede wszystkim piękny zapach, tutaj go zabrakło, owszem aromat ma przyjemny, olejkowy, ale w takim przypadku każdy olejek może być " relaksującym " bo wystarczy para sprawnych rąk i... zapominamy o całym świecie :) Zużyłam do masażu oraz mycia ciała, łączyłam na gąbce z ulubionym, pachnącym żelem pod prysznic i było " relaksująco " i pielęgnacyjnie. Cudownie nawilża, zmiękcza i odżywia skórę, ładnie ją wygładza i tworzy nadzwyczajnie przyjemną w dotyku :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Flos Lek Natural Body Masło do pielęgnacji ciała Opuncja & Biała herbata - 240 ml, kolejny bardzo udany produkt! Ach, ta moja cielesna pielęgnacja była taka skuteczna i pachnąca! Masełko bardzo ładnie pachnie, ma gęstą, a jednocześnie lekką konsystencję, bowiem po zetknięciu ze skórą przemieniało się w lekki balsam. Świetnie się rozprowadzało, całkowicie wnikając w skórę, odżywiając, wygładzając i nawilżając ją. Zapewniało natychmiastowy komfort, koiło podrażnienia, niwelowało przesuszenia, no i otulało cudownym zapachem na długoooo :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Balea Miami Sunshine Żel pod prysznic - 125 ml, pochodzący z zestawu, w którym była też woda perfumowana i lakier do paznokci. Słodko, bardzo mocno pachniał podczas stosowania, ale na szczęście aromat ten nie utrzymywał się na skórze długo, jak to Balea :) Chyba pierwszy nie do końca pasujący mi żel tej marki. Dobrze sie pienił, oczyszczał i nie podrażniał skóry, ale zapach nieco za mocny, za słodki, zbyt uciążliwy... nawet dla mnie ;)
Czy kupię ponownie - NIE

Marks&Spencer Essential Extracts Grapefruit Żel pod prysznic - 250 ml, całkiem fajnego, pięknie pachnącego, perłowo-żółtego żelu, który dobrze robił to, co do niego należy. Świetnie się pienił, doskonale mył, nie wysuszał ani nie podrażniał skóry, nie powodował jej ściągnięcia, ale świetnie oczyszczał, odświeżał i na krótką chwilę pozostawiał aromat na ciele. Jego zapach to istna poezja - bardzo naturalny aromat słodko-gorzkiego grejpfruta wraz z olejkami esencjonalnymi zawartymi w jego skórce. Mega przyjemność i moc orzeźwienia pod prysznicem - to właśnie on :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Balea Creme-Öl Dusch-Peeling Indian Chai Peeling myjący - 200 ml, który już dawno temu wyszedł z obiegu, bowiem był " edycją limitowaną ". A szkoda! Bo bardzo fajnie go się używało, a potem, po użyciu, delikatne i gładziutkie ciało miało :) Aromat świetnie skomponowany, nie za słodki, ani zbyt korzenny - idealnie zrównoważony, otulający, relaksujący, kojący... Zatopione w gęstym żelu ostre drobinki dobrze oczyszczały, złuszczały, masowały i wygładzały ciało, nie robiąc przy tym krzywdy - przyjemność! Niestety bezpowrotna...
Czy kupię ponownie - NIEda się :)

Joanna Body Naturia Peeling myjący z pomarańczą Wygładzający - 100 ml prawdziwej przyjemności! Już nie raz mówiłam, ale powtórzę się - uwielbiam myjące peelingi Joanny! Pomarańczowa wersja nie różni się ani konsystencją, ani mocą złuszczania, ani wielkością drobinek, jedynie kolorem oraz zapachem. Pomarańczowy zapach oferuje nie tylko relaks zmysłom, ale również świetnie orzeźwia i pobudza ciało, zapewniając wspaniałe uczucie czystości. Myje, złuszcza martwy naskórek, wygładza ciało i delikatnie ujędrnia, po intensywnym masowaniu skóra jest lekko zaróżowiona, ale jednocześnie delikatna niczym aksamit :)
Czy kupię ponownie - TAK!!

Balea Creme Seife Sensitive Mydło w kostce do skóry wrażliwej - 150 g, kupione zupełnie przypadkowo, ale po kilku użyciach uzupełniłam zapasy :) Rzeczywiście jest bardzo delikatne i kremowe, dobrze się pieni, ale pianka nie jest sucha lecz przypominająca balsam bądź emulsję. Nie wysusza, nie podrażnia, powiedziałabym nawet że delikatnie nawilża. Ale mocno się zmydla, a więc stosunkowo szybko się kończy, no i zauważyłam, że przechowywane na mydelniczce, oczywiście z opcją " odprowadzania wody " lubi nieco " glutkować ", jest z gatunku miękkich mydeł. Tym nie mniej, porównując wydajność i cenę - warto go wypróbować. No i zapach ma bardzo przyjemny :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Dove Beauty Cream Bar oraz Purely Pampering Shea Butter Kremowe kostki myjące - po 100 g każda. Bardzo lubię te mydła, zarówno ze względu na zapachy, jak i na właściwości. Doskonale myją skórę, ale jej nie wysuszają, delikatnie nawilżają, pozostawiając miękką i gładką w dotyku. Nawet nie stosując balsamu, nie czuję żadnego dyskomfortu, tylko piękny, przyjemny, relaksująco-otulający zapach, dotyczy to zarówno klasycznej kostki, jak również wersji z masłem shea. Ta druga pacnie nieco słodko, w sam raz na jesienne wieczory :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Linda Mydło w płynie Oriental Sens ekstrakt z Imbiru - 500 ml, było moim Biedronkowym odkryciem! Przykuło uwagę opakowaniem - matowe z lakierowanymi elementami, przyjemne dla oka ( więc też ładnie wyglądające na umywalce ), a do tego wyposażone w wygodną pompkę. Po pierwszym wypróbowaniu przepadłam - kremowa, dosyć gęsta konsystencja o różowym kolorze i o boskim, orientalnym, nadzwyczajnie przyjemnym i otulającym, perfumowanym zapachu! Co więcej, na rękach utrzymywał się naprawdę długo! Przy regularnym i częstym myciu delikatnie wysuszało skórę rąk, ale w porównaniu z innymi mydłami - nie było to niedogodnością :) Zużyliśmy całą rodzinką, do dna! Usuwało nieprzyjemne zapachy, zostawiając ręce gładkie i pachnące, jest bardzo wydajne, a kosztuje kilka złotych!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

SheFoot Krem przeciw zrogowaceniom z masłem Shea- 75 ml, to mój ulubieniec, którego nieraz Wam przedstawiałam, a także pisałam o nim w recenzji zbiorowej :) Gęsty, treściwy, skuteczny, przez co bardzo wydajny, bowiem niewielka jego ilość wystarczała na dokładne wypielęgnowanie i zapewnienie komfortu obydwóm stopkom. Co więcej, efekt nawilżenia, wygładzenia i odżywienia utrzymywał się ponad dobę! Nie tylko pielęgnował, ale również chronił oraz zapobiegał powstawaniu rogowaceń - miękka i delikatna skóra jest do nich po prostu nie zdatna :) Zapachem również uwodził, stopki zadbane, chronione, odżywione, mięciutkie i przepięknie pachnące - cudownyyyy!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

SheFoot Maska regenerująco-odprężająca do stóp- 10 ml, działaniem również zachwycała, jak powyższy krem, świetnie nawilżała, wygładzała, odżywiała i zmiękczała stopy, nadając im idealnego wyglądu, ale zapachem trocha drażniła. To chyba jedyny produkt marki, który mi nie pasuje zapachowo, a stosowałam ich naprawdę wiele :) No ale nie jest źle, zresztą to moje indywidualne odczucia, wiele osób pisało, że lubi jej zapach - każdy ma swoje gusta :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Bielenda Happy End Krem do stóp i pięt z mocznikiem - 125 ml, kupiłam pierwszy raz i pożałowałam... że tylko jedną tubkę :) Naprawdę świetny krem, za niespełna 5 zł w promocji! Przyjemnie pachnie, ma gęstą, ale łatwo rozprowadzającą się konsystencję, jest wydajny i skuteczny. Zapewnia natychmiastowy komfort przesuszonym stopom, wyczuwalnie nawilża, wygładza, odżywia i zapewnia dosyć trwałe efekty, Nie tak długo jak jego poprzednik, ale zdecydowanie wystarczająco. Miękka tubka ułatwia dawkowanie, a twardy i szczelnie zamykany na klik korek - skutecznie chroni zawartość.
Czy kupię ponownie - TAK!!

Intimea Emulsja hypoalergiczna do higieny intymnej dla dziewczynek i nastolatek - 400 ml, i choć nastolatką dawno nie jestem, skusiłam się na nią ze względu na wspaniały, krótki skład bez parabenów i SLSów. Czemu nie? Składniki jakoś specjalnie się nie różnią, emulsja zawiera lubiany przeze mnie kwas mlekowy, a także prebiotyki oraz pantenol. Kremowa, delikatna, lekka konsystencja, mleczny kolor i piękny zapach sprawiły, że bardzo miło mi się ją używało. Przypomina mi nieco Lactacyd, tyle że cenowo jest znacznie korzystniejsza, no i wydajnością też zadziwia, a wygodna pompka bardzo ułatwia stosowanie. To moja pierwsza emulsja z Biedronki, ale po jej wypróbowaniu, chętnie sięgnę po kolejną, a może też inną wersję :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Joanna Sensual Żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z miodowego melona - 200 ml, to już " klasyk ", mój ulubieniec od lat! Świetna, gęsta konsystencja żelu, który po zetknięciu z wilgotną skórą przemienia się w cudowna, kremowa, mega puszystą pianę - golenie jest czystą przyjemnością, bowiem żadnego podrażnienia, ani zaczerwienienia po tej czynności na skórze nie zauważymy. Powstała pianka nie tylko ułatwia pracę maszynce, ale również chroni skórę przed niechcianymi zacięciami, zadrapaniami i t.p. Jeden ruch ostrej maszynki i gładkość skóry murowana! Oczywiście ze względu na doskonałą jakość, nie musimy używać go dużo, by uzyskać perfekcyjny efekt, a co za tym idzie? Wysoka wydajność! I zapach cudowny! A to wszystko w niskiej cenie :) Aaaa, byłabym zapomniała, doceniam ten żel jeszcze z jednego powodu - nie chłodzi, nie mrozi, nie grzeje skóry - nie cierpię tego uczucia podczas golenia, szczególnie " delikatnych miejsc " :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Balea After Shave Pflege-Gel Sensitive Łagodny żel po depilacji - 100 ml, jest przeznaczony do skóry wrażliwej i delikatnej i całkiem nieźle sobie radzi z ukojeniem ogolonych miejsc. Lekka konsystencja sprawia, że z łatwością się rozprowadza, a do posmarowania nóg wystarczy naprawdę mała ilość. Nie jest typowym żelem, raczej nazwałabym go emulsją, nie wnika zbyt szybko, dopiero po kilku chwilach masowania i pozostawia na skórze lekko wyczuwalny film ochronny. Dodatkowo nieźle nawilża, odżywia i łagodzi skórę po depilacji, jednocześnie otulając ją pięknym, subtelnym, zapachem. Nie porwał jakoś specjalnie, ale niezły, całkiem niezły jest :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Nivea Creme Krem do twarzy i ciała - 250 ml niezawodnego kosmetyku do pielęgnacji ... wszystkiego :) Jakiekolwiek podrażnienia... usuwa! Zaczerwienienia i suchość skóry - niweluje! Gdy na mocno spierzchnięte, popękane i przesuszone na wiór usta nic już nie pomaga - on zadziała! Można tak wymieniać w nieskończoność, ale po co, wystarczy że powiem, że to jedyny produkt, który zawsze, ale to zawsze mamy w łazience, obojętnie w jakim opakowaniu czy pojemności. Służy dzielnie całej rodzinie :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!!

Skrzypovita Suplement diety Skrzyp polny, pokrzywa, witaminy i minerały - 80 kapsułek, sięgam po niego co jakiś czas, szczególnie gdy cera się buntuje. Niedrogi, łatwo dostępny, dosyć przyjemny w swej postaci ( kapsułki z łatwością się połyka, nie mają żadnego smaku ani zapachu - więc jest dobrze ), i coś tam działa. Nie zapewnia piorunujących efektów, ale zdecydowanie widoczne. Mój organizm świetnie go toleruje, a ja czerpie korzyści z jego działania - czemu nie :)
Czy kupię ponownie - TAK!

Garnier Mineral Deodorant Invisible 48h Anti-Marks Roll-On Antyperspirant przeciw plamom - 50 ml przyjemnie pachnącego i skutecznie działającego " płynu " :) Dzięki szerokiej kulce antyperspirant błyskawicznie się aplikuje, szybko wysycha na skórze, oszczędzając nam chodzenie z uniesionymi do góry rękami :) Zapach ma po prostu obłędny, bardzo, bardzo go lubię, co więcej jest trwały i dobrze wyczuwalny w ciągu dnia - tak właśnie zapach deo, nie pot :) Faktycznie nie zostawia żadnych plam na ubraniu, ani po sobie, ani tych mokrych, po pocie, niweluje nieprzyjemny zapach, skutecznie chroni i zapewnia komfort, pachnący komfort na długo :) Niedrogi i bardzo wydajny jest :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Diane von Furstenberg Diane Woda perfumowana - 50 ml, przyjemna, esencjonalna, nadzwyczajnie trwała woda perfumowana o orientalnych nutach, nieco przypominająca legendarne Chanel N5. Kwiaty frangipiani, fiołek, mirra, paczula, piżmo... tworzą niepowtarzalną kompozycję idealną dla kobiet zdecydowanych, lubiących się wyróżniać w tłumie - dzięki tej wodzie na długo pozostawisz ślad po sobie. Sam zapach boski, lecz flakon... totalnie niedopracowany, psujący urok zawartości. Logo na korku, zatopione w masywnym plastiku imitującym szkło, odbarwiło się i zamiast złotego blasku od długiego czasu prezentuje miedziane refleksy, a złote esy floresy oraz nazwa perfum najzwyczajniej się zmazały, złuszczyły - brzydki widok, a woda wcale do tanich nie należy!
Czy kupię ponownie - MOŻE... zapach jednak piękny!

Balea Miami Sunrise Woda toaletowa - 30 ml, która była kolejnym elementem wspomnianego wyżej ( przy żelu ) zestawu Balei. Zapach początkowo był nawet niezły - taki radosny, soczysty, pozytywny, ale po kilku użyciach już nie miałam ani siły, ani ochoty go używać - nadzwyczajnie mocny, męczący, duszący. Dedykowany na lato, sprawiał, że przy wysokich temperaturach można było ze szczęścia... zemdleć :) Ostatecznie skończył jako odświeżacz powietrza :)
Czy kupię ponownie - NIE!!!

Maybelline SuperStay Better Skin Flawless Finish Foundation SPF 20 - 30 ml, fajny podkład, choć nie zachwycił mnie niczym szczególnym. Kolorystycznie ładnie pasował do mojej skóry, ale nie wyróżnia się ani trwałością, ani kryciem, ani działaniem, tym nie mniej lubiłam po niego sięgać, choć podkłady stosuję naprawdę rzadko. Nie zmieniał koloru na skórze, nie obciążał, nie podrażniał, nie tworzył efektu maski. Dodatkowy plus za filtr. Więcej przeczytacie w recenzji - pisałam o nim :)
Czy kupię ponownie - NIE 

Lumene Matte Harmony 20 Apricot Beige Mineralny puder do twarzy matujący - 10 g, był bardzo fajnym, aczkolwiek nieco nie do końca trafionym kolorystycznie. Mieszanka pomarańczowych tonów w sumie dobzre robiła mojej bladej twarzy - odżywiał kolor, równomiernie pokrywał, zapewniając całkiem naturalny efekt na skórze, nie zapychał skóry, nie pylił się, nie obciążał, nie warzył. Choć czasami lubił zbierać się w załamaniach skórnych. Matował przyzwoicie, bardzo zadowalająco krył drobne niedoskonałości. Przyjemny zapach umilał stosowanie.
Czy kupię ponownie - TAK

Garnier Color Sensation 113 Jedwabisty Beżowy Superjasny blond - 2 op., intensywnie trwały krem koloryzujący Garniera do którego co jakiś czas wracam - fajnie sprawdza się na moich włosach, świetnie kryje, rozjaśnia ciemne odrosty, a przy tym nie niszczy kosmyków. Jest to jedna z nielicznych farb, która nie podrażnia mojej skóry głowy, nie powoduje pieczenia, szczypania, swędzenia... Łatwa zarówno w przygotowaniu jaki i do samodzielnej aplikacji, gęsta konsystencja na to pozwala. Przyjemna w użyciu - nie ocieka, szybko się zmywa, nie zabija zapachem... Lubię ją!
Czy kupię ponownie - TAK

SYLVECO Odbudowujący Szampon pszeniczno-owsiany- 300 ml, to jedyny, jak na razie, naturalny szampon, który zużyłam aż do dna! Wielkie wyróżnienie, wliczając iż moje kosmyki za naturą nie przepadają, wolą profesjonalne kosmetyki. Szampon nieco plątał włosy, ale w porównaniu z innymi, było ono naprawdę delikatne. Dobrze oczyszczał, zarówno skórę głowy jak i włosy, nie podrażniał, nie matował, ale sprawiał, że były niezbyt przyjazne w dotyku, choć miękkie. Piękny zapach uprzyjemniał stosowanie, a odżywki usuwały wszelkie niedogodności i ułatwiały rozczesywanie.
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Batiste Dry Shampoo Fresh Suchy szampon do włosów - 50 ml, to moja najbardziej ulubiona wersja zapachowa, świeży, przyjemny, morki, orzeźwiający. Suchy szampon jest moim niezbędnikiem - w momentach, gdy " coś wyskoczy ", a katastrofalnie brakuje czasu - psik, psik i ... jest pięknie :) Włosy wyglądają po nim bardzo dobrze, co prawda lekko je matowi, ale nie obsypuje się, nie obciąża, nie powoduje swędzenia...
Czy kupię ponownie - TAK!!!

No i garść próbasków, BB Skin79 są super, oraz kilka wersji płatków kosmetycznych :) Po Cleanic Carea regularnie sięgam, te Tibelly kupiłam " w sytuacji kryzysowej " - niezłe, ale rozwarstwiają się ;)
Po balsam do ciała Palmers chętnie sięgnę w wersji pełnowymiarowej - przyjemny zapach i działanie świetne!
Uffff, dobrnęłam do końca... Dziękuję za uwagę i za Waszą obecność

Jak się mają Wasze denka Kochane?
Lubicie denkowe posty, czy czytacie/oglądacie bez większego zainteresowania?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
                                

VITAPIL Biotyna i Bambus - czyli jak wzmocnić włosy i zapobiec ich wypadaniu

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Piękne i zdrowe włosy zawsze napawają dumą każdą kobietę, mając " w posiadaniu " taki skarb, możemy śmiało kroczyć przez życie. I nie ma znaczenia, czy włosy są długie, czy krótkie, bo tak naprawdę liczy się ich ogólna kondycja, energia oraz witalność, będącymi prostym " przepisem " dla naszego dobrego samopoczucia i wyglądu. Nie tylko kosmetyki dbają o dobry stan naszych kosmyków, choć, nie ukrywam, mają one kluczowe znaczenie. Doskonałym wsparciem dla pielęgnacji, szczególnie w czasie osłabienia, są suplementy diety oraz produkty specjalistyczne, wyznaczające się znacznie potężniejszą mocą działania.

I właśnie takimi produktami są tabletki oraz profesjonalny lotion Vitapil, mające za zadanie wzmocnić nasze włosy oraz zapobiec ich nadmiernemu wypadaniu.
Po zapoznaniu się z opisem producenta zapragnęłam wypróbować ten duet na sobie, zwłaszcza, że moje włosy akurat potrzebowały solidnego wsparcia. Suplement, który wybrałam, jest przeznaczony na 60 dni - przedwczoraj zażyłam już ostatnią tabletkę, a więc najwyższy czas podzielić się z Wami opinią na temat dwumiesięcznej kuracji Vitapil`em. Suplement działał od wewnątrz, a lotion wspomagał jego działanie miejscowo - czy im się udało mnie zadowolić?

Słów kilka od producenta 

VITAPIL® to profesjonalny preparat, którego składniki pomagają zachować zdrowe włosy i skórę głowy.
Został opracowany przez ekspertów na bazie substancji odżywczych i naturalnych składników roślinnych. Dedykowany jest osobom, które chcą cieszyć się mocnymi, gęstymi i zdrowymi włosami.
VITAPIL® działa od wewnątrz - nie tylko na łodygę włosa, ale przede wszystkim na cebulkę i gruczoły łojowe. Sprawia, że włosy stają się mocne, elastyczne i bardziej lśniące. Nie trzeba już wybierać w aptece między najbogatszym składowo produktem na włosy, a preparatami zawierającymi krzem lub biotynę. Od teraz wszystko jest w jednym preparacie – VITAPIL® zawiera 16 składników aktywnych, w tym dużą ilość biotyny ( 300 µg), która poprzez poprzez utrzymanie prawidłowego metabolizmu energetycznego wpływa na procesy zachodzące w cebulce włosów - ich wzrost i zahamowanie nadmiernego wypadania.

Przyczynia się również do utrzymania zdrowego wyglądu włosów. Nowa formuła VITAPILU® została wzbogacona o bambus, który jest najbogatszym w naturze źródłem krzemu. Zawiera go aż 75%. To ponad 5 razy więcej niż popularny skrzyp. Cechą charakterystyczną tej egzotycznej rośliny są silne, elastyczne i szybko rosnące pędy. Badania kliniczne dowodzą, że spożycie związków krzemu ma pozytywny wpływ na wytrzymałość, elastyczność oraz grubość włosów.**
Składniki nowego VITAPIL® wykazują działania oksydacyjne, chronią mieszki włosowe przed szkodliwym wpływem wolnych rodników oraz wpływają na prawidłową pigmentację włosów. Wykazują działania antyoksydacyjne, dzięki czemu przyczyniają się do ochrony komórek mieszków włosowych przed szkodliwym wpływem wolnych rodników.

Nowy VITAPIL® zawiera 16 ważnych składników odżywczych, w tym:

BAMBUS - to jeden z najcenniejszych skarbów, który podarowała nam natura, młode pędy bambusa są najbogatszym w naturze źródłem krzemu. Zawierają aż 75% krzemionki (dla porównania skrzyp zaledwie 10-15%). Łatwo przeliczyć, że ilość  związków krzemu w bambusie jest 5 razy większa, niż w popularnych, dostępnych na rynku produktach na bazie skrzypu.
BIOTYNA - przyczynia się do utrzymania metabolizmu energetycznego, przez co przyspiesza tempo wzrostu włosa oraz przyczynia się do utrzymania zdrowego wyglądu włosów, reguluje ich wzrost i nadmierne wypadanie.
KWAS PANTOTENOWY- preparat zawiera największą na rynku ilość tego składnika, który poprzez wpływ na metabolizm energetyczny w obrębie mieszków włosowych korzystnie wpływa na wygląd włosów.
NIACYNA - (witamina PP) przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania skóry głowy poprzez ułatwienie transportu składników odżywczych do cebulki włosów. Im silniejsza i lepiej odżywiona cebulka, tym mocniejszy włos.
ŻELAZO - jest ważnym składnikiem mineralnym, biorącym udział w podziałach komórkowych. Dzięki czemu oddziałuje na mieszki włosowe, których komórki ze względu na wzrost włosa ulegają ciągłym podziałom.
CYNK - jest składnikiem mineralnym o znaczącym wpływie na budowę włosa. Odpowiednia ilość cynku w diecie wpływa na zdrowy wygląd i wzrost włosów. Zdrowe włosy są mocne, lśniące, odporne na złamania i rozciąganie np. podczas upinania włosów.
JOD - wpływa na utrzymanie zdrowej skóry - w tym skóry głowy.
MIEDŹ - wpływa na prawidłową pigmentację włosów. Odpowiednia zawartość pigmentu jest odpowiedzialna za kolor włosów.
KWAS FOLIOWY I WITAMINA B12 - (cyjanokobalamina) biorą udział w podziałach komórkowych. Dzięki tym właściwościom oddziałują na mieszki włosowe, których komórki ze względu na wzrost włosa ulegają ciągłym podziałom.
MANGAN - przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania tkanki łącznej. Mangan jest również składnikiem mineralnym wykazującym działanie antyoksydacyjne, dzięki czemu przyczynia się do ochrony komórek organizmu, w tym komórek mieszków włosowych przed szkodliwym wpływem wolnych rodników.
Dodatkowo produkt został wzbogacony o PROTEINY SOJOWE, DROŻDŻE, CHOLINĘ, INOZYTOL.

Składniki aktywne (1 tabletka zawiera): Dwuwinian choliny 125 mg**, Kwas pantotenowy (D-pantotenian wapnia) 100 mg (1666,7%)*, Proteiny sojowe 100 mg**, Inozytol 50 mg**, Niacyna (amid kwasu nikotynowego) 35 mg*** (218,8%)*, PABA (kwas paraaminobenzoesowy) 30 mg**, Sproszkowane pędy bambusa (75% krzemionki) 20 mg** w tym krzem 7 mg**, Żelazo (fumaran żelaza(II)) 15 mg (107,1%)*, Cynk (tlenek cynku) 15 mg (150%)*, Mangan (siarczan manganu) 5 mg (250%)*, Drożdże piwne 5 mg**, Miedź (siarczan miedzi(II)) 2 mg (200%)*, Kwas foliowy (kwas pteroilomonoglutaminowy) 400 µg (200%)*, Biotyna (D-biotyna) 300 µg (600%)*, Jod (jodek potasu) 150 µg (100%)*, Witamina B12 (cyjanokobalamina) 6 µg (240%)*.

* procent zalecanego dziennego spożycia,
** zalecane dzienne spożycie nie zostało określone,
*** ekwiwalent niacyny.
Produkt nie zawiera glutenu. Suplement jest odpowiedni dla wegetarian.

Tabletki Vitapil są dość pokaźnych rozmiarów, ale ze względu na podłużną, eliptyczną formę oraz gładką otoczkę, połykanie ich nie sprawia absolutnie żadnej trudności. Jestem na takie rzeczy wrażliwa, często miewam problemy z połknięciem tabletek czy kapsułek. Suplement nie ma wyraźnego zapachu, ani smaku, co dla mnie osobiście jest ogromną zaletą.
Tabletki są zapakowane w tekturowe, przyjemne dla oka, gustowne pudełko, po otwarciu którego naszym oczom okazują się 4 blistry, mieszczące po 15 tabletek każdy. Wystarczy lekko nacisnąć, a tabletka ląduje na dłoni, by następnie zostać... skonsumowaną. Po ile tabletki są przyjemne w połykaniu i nie odstraszające zapachem czy nieprzyjemnym smakiem, cała suplementacja przebiegała bardzo przyjemnie.
Jeśli chodzi o działanie, to powiem, że jestem mile zaskoczona, zazwyczaj na wyniki takich kuracji trzeba poczekać od dwóch miesięcy wzwyż, a w tym przypadku pierwsze efekty zaobserwowałam już po miesiącu regularnego stosowania!!! Włosy rzeczywiście stają się mocniejsze i mniej wypadają, choć, muszę przyznać, że stosowałam suplement wraz z lotionem, który znacząco wspomaga jego działanie, tyle że miejscowo :) Największym zaskoczeniem był ogromny wysyp tak zwanych " baby hair ", sterczących w różne strony jak antenki :) Ilość wypadających włosów również uległa zmianie, oczywiście tej pozytywnej, nawet po myciu na szczotce zostawało naprawdę niewiele włosów, za każdym razem coraz mniej i mniej...
Po dwóch miesiącach kuracji włosy stały się mocniejsze, nowe " bejbiki " nadal rosną, przyśpieszył też ich ogólny porost, co pozytywnie odbija się na długości. Z kolei zwiększenia połysku nie odnotowałam, lśniące włosy mam od produktów pielęgnacyjnych, które stosuję, więc ileż można olśniewać ;D

Słów kilka od producenta 

Dzięki specjalnie dobranej formule VITAPIL Profesjonalny Lotion zapobiega nadmiernemu wypadaniu włosów oraz stymuluje porost nowych.
Ten specjalistyczny preparat został opracowany na bazie substancji odżywczych oraz aktywnych składników roślinnych o udowodnionym, korzystnym wpływie na strukturę włosów i skóry głowy. Dedykowany jest osobom, które chcą cieszyć się mocnymi, gęstymi, zdrowymi i przyjemnymi w dotyku włosami. Inteligentne połączenie składników pozwala na codzienne stosowanie preparatu bez ryzyka podrażnień. Delikatnie pachnie i jest przyjemny w użyciu.
91,7% badanych uznało, że VITAPIL® Profesjonalny Lotion ogranicza i hamuje nadmierne wypadanie włosów, przyczynia się do szybszego wzrostu nowych oraz redukuje produkcję sebum.

Kompozycja składników: 

KOMPLEKS 2-HGS - Hair Growth Stimulation ( Arginina, Witamina B3 ) - umożliwia dostarczenie substancji odżywczych zawartych w preparacie ( panthenol, cysteina, keratyna, krzem z bambusa ) do cebulki włosa. Ponadto wpływa na prawidłowe ukrwienie skóry głowy. Właściwie pobudzone cebulki, przyczyniają się do prawidłowego wzrostu włosa.
Arginina jest prekursorem tlenku azotu, który wpływa na rozszerzenie naczyń krwionośnych i poprawia mikrokrążenie. Odżywia cebulki i stymuluje aktywność komórek leżących u podstaw procesów tworzenia się łodygi włosów.
Witamina B3 wpływa na ukrwienie skóry głowy oraz mikrokrążenie w obrębie cebulki włosa. Ułatwia dotarcie wszystkich niezbędnych składników budulcowych włosa.
PANTHENOL przenika w głąb skóry głowy i struktury włosa. Korzystnie wpływa na barierę lipidową. Zmniejsza utratę naturalnej wilgoci, co sprzyja prawidłowemu nawilżeniu skóry głowy i włosa.
BIOTIN COMPLEX to specjalistyczny kompleks biotyny i substancji, które ułatwiają przenikanie biotyny w głąb naskórka. Dzięki temu składnik ten działa efektywnie zapobiegając nadmiernemu wypadaniu i przetłuszczaniu się włosów. Biotin complex został opracowany, w celu zapewnienia maksymalnej koncentracji tego składnika w miejscu podania.
KERATYNA ma zbliżoną budowę do naturalnej keratyny, która występuje w naskórku oraz w korze rogowej włosów. Posiada unikalną zdolność do dopasowania się w miejscu uszkodzonej struktury włosa, dzięki czemu skutecznie odżywia i regeneruje włosy.
PROTEINY JEDWABIU tworzą specyficzny film na strukturze włosów, dzięki czemu nabłyszczają je i nadają im połysk.
VITAPIL Lotion zawiera CYSTEINĘ oraz EKSTRAKT Z BAMBUSA, który jest składnikiem skutecznych preparatów na włosy.
BAMBUS to wyjątkowa roślina, która słynie z szybkiego wzrostu i bogactwa składników odżywczych. Cechą charakterystyczną bambusa są jego silne i elastyczne pędy. Jest najbogatszym w naturze źródłem drogocennego krzemu, zawiera go aż 75%.

Składniki: Aqua, Alcohol Denat., PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Arginine, Panthenol, Propylene Glycol, Urea, Disodium Phosphate, Biotin, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Niacinamide, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Ethyl Ester of Hydrolyzed Silk, Cysteine, Bambusa Vulgaris Leaf Extract, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone.

Preparat może być stosowany przez kobiety w ciąży i matki karmiące.
HIPOALERGICZNY. Przebadany dermatologicznie.
Produkt nie zawiera glutenu.

Profesjonalny lotion Vitapil jest podany w gustownym, tekturowym pudełku, swoimi szatami nawiązującym do opakowania tabletek. Sam lotion został zamknięty w poręcznej buteleczce, o pojemności 125 ml, wykonanej z półtwardego tworzywa. Dla wygody oraz precyzji stosowania butelka została wyposażona w wygodny aplikator, który jest dodatkowo chroniony nasadką, zapobiegającą niechcianemu wydostaniu się produktu, jak również chroniącą aplikator przed zanieczyszczeniami.
Otwór dozujący jest bardzo malutki, ale świetnie rozpyla lotion, nie zapycha się, nie zakleja, pompka zawsze działa bez zarzutu.
Lotion ma postać przezroczystego, beztłuszczowego, lekkiego płynu, przypominającego tonik. Wyznacza się nie tylko nadzwyczajnie przyjemną konsystencją, ale również przepięknym, perfumowanym zapachem, który bardzo uprzyjemnia stosowanie, a także długo jest wyczuwalny na włosach, uwalniając swój aromat przy każdym poruszeniu się kosmyków. Cudny!
Lotion należy stosować co najmniej 3 razy w tygodniu, co i czyniłam. Po umyciu i delikatnym osuszeniu włosów ręcznikiem aplikowałam niewielką ilość produktu na oczyszczoną skórę głowy, delikatnie rozsuwając pasma, co 2-3 cm. Następnie masowałam skórę głowy opuszkami palców delikatnie wcierając lotion, rozczesywałam i pozostawiałam do wyschnięcia. Kilka minut, a efekty, nawet po kilku użyciach, były rewelacyjne!
Lotion fajnie odświeża, czy lepiej powiem orzeźwia, skórę głowy, natychmiastowo zwiększa objętość włosów, delikatnie je unosząc u nasady. Pogrubia, co wyraźnie wyczuwam po każdym wyschnięciu włosów, miałam wrażenie że jest ich naprawdę więcej, i, co najlepsze, zapobiega przetłuszczaniu się skóry głowy, dzięki czemu nie musiałam już myć włosów co 2-gi dzień :)
Po dwóch miesiącach stosowania zużyłam 1/4 zawartości, tak " na oko ", bo buteleczka nie jest przezroczysta, więc nie da się śledzić procesu zużywania, ale to mi nie przeszkadza. I tak wiem, że jeszcze mam trocha przyjemności w buteleczce, a gdy się skończy... zaopatrzę się w kolejną :)

Po dwóch miesiącach regularnego stosowania tabletek i lotionu VITAPIL Biotyna i Bambus efekty są naprawdę bardziej jak zadowalające! Włosy stały się wyraźnie wzmocnione, znacząco się poprawiła ich kondycja, długość, gęstość oraz ogólny stan.
Są zdrowsze, mniej wypadają, zyskały też na objętości i " grubości ", co wyczuwam za każdym razem wiążąc koński ogon - wow! Nie wiem, czy to działanie toniku, czy tabletek, czy wynik synergii działania obydwóch tych produktów, ale jestem bardzo zadowolona z tej kuracji. Nie doświadczyłam żadnego " skutku ubocznego " w postaci swędzenia, przesuszenia, wysypki, podrażnienia... Obydwa produkty w moim przypadku świetnie się sprawdziły, wynagradzając systematyczność rewelacyjnymi efektami. Włos z głowy nie spada :)

Cena: Tabletki Vitapil - ok, 40 zł / 60 tabletek; Lotion Vitapil - ok. 54 zł / 125 ml

Dostępność - Vitapilapteki stacjonarne, internetowe.

Podsumowując...

Jeśli chcecie wzmocnić swoje włosy, poprawić ich wygląd oraz kondycję, od czubka głowy aż po same końce, to koniecznie sięgnijcie po Tabletki oraz Lotion Vitapil Biotyna i Bambus. Mają świetnie skomponowany skład, przyjemną formę, zarówno tabletki jak i lotion, oraz niezawodne działanie. Tabletki wspomagają organizm od wewnątrz, a lotion miejscowo troszczy się o cebulki włosów, w wyniku czego możemy cieszyć się pięknymi, gęstymi, mocnymi włosami, które rosną jak szalone :) Gorąco polecam!

Stosowaliście preparaty Vitapil?
Wypróbowaliście już ten lotion, a być może stawiacie na suplementy?
Jedno jest pewne - razem działają fantastycznie!
Udanego wieczoru Wam życzę :)
                                    

Norel Mandelic Acid - Tonik żelowy z kwasem migdałowym

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Jesienna aura nieco destabilizuje moją codzienność, nie ukrywam, że jestem osobą ciepłolubną, a więc każdy spadek temperatury poniżej 20 stopni wprawia mnie w stan " nic mi się nie chcę ". Senność, apatia, spadek nastroju, a do tego mnóstwo spraw na głowie, które trzeba załatwić " na już " - odpocząć, czy przeczekać " zły czas " nie ma jak i kiedy. Szaleństwo!
Ale w tym szaleństwie, są też swoje plusy... Jesień to idealny czas na wprowadzenie do pielęgnacji kwasów, które w znaczący sposób poprawiają wygląd skóry, choć pewnie o tym już wiecie :)

Linia Mandelic Acid Norel`a od dawna mnie kusiła, jakiś czas temu stosowałam kilka próbek z kremem rozjaśniająco-wygładzającym, powiem, że po wstępnym zapoznaniu się przypadł mi do gustu. Jednak swoją znajomość z tą linią rozpoczęłam od zaprzyjaźnienia się z tonikiem żelowym z kwasem migdałowym.
Tonik jest dla mnie absolutnym niezbędnikiem, używam go o poranku jak też na noc, zawsze po oczyszczeniu skóry z makijażu, zanieczyszczeń i sebum, tonizuję ją przed nałożeniem serum oraz kremu. Ze względu na specyfikę i skład tego toniku, można stosować go jedynie na noc, dlatego na dzień wybrałam inny, Normalizujący, idealnie uzupełniający się z żelem do mycia twarzy z tejże linii, ale o nich opowiem za jakiś czas. Dziś chcę się skupić na toniku Mandelic Acid. 

Słów kilka od producenta

Mandelic Acid to bezalkoholowy tonik żelowy o unikalnych własnościach wygładzających i rozjaśniających. Przeznaczony dla każdego rodzaju cery, również delikatnej, naczyniowej i z przebarwieniami.
Dzięki zawartości kwasów wspomaga usunięcie obumarłych komórek naskórka, ujednolica koloryt cery i utrzymuje florę bakteryjną skóry w równowadze. Nie podrażnia i nie piecze.

Receptura toniku zawiera:
  • 6% kwas migdałowy - o działaniu oczyszczającym i rozjaśniającym;
  • glukonolakton - działa przeciwzapalnie i wycisza grę naczyniową;
  • kwas laktobionowy - chroni skórę przed wolnymi rodnikami, likwiduje stany zapalne i doskonale nawilża;
  • hialuronian sodu, pantenol  - o działaniu kojącym i nawilżającym.
Składniki: Aqua, Propylene Glycol, Mandelic Acid, Glycerin, Panthenol, Gluconolactone, Sodium Hyalutonate, Lactobionic Acid, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Xanthan gum. 

Produkt przebadany dermatologicznie.
Unikać kontaktu z oczami. Można stosować również w okresie letnim.

Tonik został zamknięty w bardzo gustownej, ładnej, a jednocześnie praktycznej i przyjemnej podczas używania butelce, o pojemności 200 ml, wykonanej z twardego tworzywa. Dzięki przezroczystości butelki, tak jest całkowicie przezroczysta, a to " zamglenie " jest winą toniku :), można śledzić postępy w zużywaniu produktu.
Butelka została opatrzona subtelnym logiem, pełnym składem, opisem produktu oraz określonym sposobem jego stosowania. Nie zabrakło też terminu ważności, ogólnego.

Na szczególną uwagę zasługuje pompka, w którą butelka została wyposażona - raz że jest bardzo wygodną formą aplikacji, a po drugie - higieniczną. Mechanizm pompki działa bez zarzutu, co pozytywnie odbija się na łatwości stosowania kosmetyku, szeroki dozownik, ze specjalnym wgłębieniem, ułatwia wydobywanie kosmetyku, a duży otwór dozujący jest świetnie dopasowany do konsystencji produktu. A więc bez wysiłku i nerwów, kilkoma sprawnymi ruchami wydostajemy tyle produktu, ile potrzebujemy. Ja na jedno użycie potrzebuję 3 pompki toniku - wystarcza nie tylko na twarz, ale również na szyję i dekolt, tak je również kwasem traktuję, wiek nie stoi w miejscu... :)
Uwaga! Aplikator dodatkowo posiada opcję blokady! I choć na co dzień ten gadżet może wydawać się zbędnym, z pewnością docenicie jego walory podczas podróży ;) Żadnego zalania kosmetyczki nie będzie, nawet jeśli solidnie zamykany korek, który chroni dozownik, niechcąco " opuści swoje miejsce " - możemy być spokojne :)

Tonik jest mętny, półprzezroczysty, o mlecznym zabarwieniu, ma półpłynną, żelową, jak sama nazwa wskazuje, konsystencję. Nie jest jednak klejący ani zapychający, więc nie musicie się o to obawiać. Przypomina bardzo lekkie serum do twarzy, niby żelowe, ale błyskawicznie wnikające w skórę, warstewki brak, natłuszczenia - również! Zapachem nie czaruje, pachnie... kwasem, kto stosowała coś podobnego, wie, a kto nie stosował, to może " wyobrazić " sobie jego woń wędrując myślami do czasów dzieciństwa i przypominając sobie zapach ... gabinetu do szczepień :) Takie właśnie mam skojarzenie - lekarskie :)
Na szczęście zapach nie jest mocny, wręcz odwrotnie, bardzo delikatnie wyczuwalny i szybko ulatniający się, więc nie przeszkadza, nie zakłóca przyjemności podczas stosowania, nie odbiera radości z efektów - po prostu jest, aby po chwili bezpowrotnie zniknąć.

Toniku używam regularnie, raz dziennie, na noc, od ponad miesiąca i pierwsze co mogę o nim powiedzieć... jest nadzwyczajnie wydajny! Żelowa tekstura zapobiega wnikaniu produktu w płatek kosmetyczny, nie ma szans aby się wsączył, jak to jest przy tradycyjnym, płynnym odpowiedniku, a więc wszystko to, co wydostajemy z butelki, ląduje na naszej skórze - zero marnowania :)
Jak już wspomniałam, moją idealną porcją jest trzy pompki, które wystarczają na pokrycie twarzy, szyi oraz dekoltu. Tonik z łatwością rozprowadza się sprawnie ślizgając się po skórę, i znowuż zawdzięczamy to jego żelowej konsystencji.
Początkowo miałam wrażenie, że tonik w skórę nie wnika, nie wyczuwałam tego orzeźwienia, tonizacji, natychmiastowego ukojenia, które zapewniają klasyczne toniki. Co więcej, po trzech użyciach zauważyłam nasilone zaczerwienie i delikatne przesuszenie skóry w okolicy brody - to moje wrażliwe miejsce, najbardziej podatne na podrażnienia i uczulenie. Odstawiłam go na kilka dni, gdy problem minął, nieśmiało powtórzyłam aplikację - dzień, drugi, piąty... Wszystko było w jak najlepszym porządku, a więc to skóra pokazywała swoje humory - zaczęłam systematycznie go używać :)

Tonik Mandelic Acid w wyraźny sposób wygładza i ujednolica skórę, co można zaobserwować już po kilku dniach stosowania. Wnikając w skórę zapewnia natychmiastowe uczucie gładkości, delikatności i komfortu. Nie zapycha, nie klei skóry, wchłania się bez reszty, rzeczywiście nie szczypie ani nie piecze skóry, choć moją miejscowo początkowo podrażnił. Po " dotarciu się " problem na szczęście zniknął, co bardzo cieszy. Dobrze nawilża, nie ściąga skóry ani jej nie napina, nie uwidacznia też naczynek, o które chyba najbardziej się obawiałam. Okolicę oczu omijam, szerokim łukiem, ale bardziej w obawie o dostanie się kosmetyku do spojówki. Na szczęście żadnego razu mi się to nie zdarzyło, tonik świetnie " trzyma się "wacika, nie ocieka, ani nie skapuje z niego podczas rozprowadzania - zero zagrożenia, oczywiście ręce też muszą być sprawne :D
Tonik delikatnie zwęża pory, skutecznie oczyszcza, wyczuwalnie wygładza i widocznie wyrównuje koloryt skóry oraz zapobiega powstawaniu niedoskonałości, ale nie niweluje tego procesu całkowicie, niektóre gagatki muszą mieć gdzieś swoje " ujście " :) Bardzo lubię po niego sięgać, bo widzę i czuję znaczącą różnicę w wyglądzie mojej mieszanej, przetłuszczającej się cery. Spodziewałam się bardziej " agresywnego " działania, a tymczasem otrzymałam produkt, który działa skutecznie, a zarazem bezpiecznie.

Cena - 44 zł / 200 ml

Dostępność - sklep Norel, salony kosmetyczne 

Podsumowując... 

Chyba zaczynam coraz bardziej przekonywać się do toników w formie żelu, choć przyznam, ze wcześniej tego sobie nie mogłam wyobrazić. Oczywiście nie zamienię płynnych klasyków na żelowe formuły, ale chętnie połączę ich działanie w jednym celu - dla piękna skóry :) Tonik żelowy z kwasem migdałowym coraz bardziej podbija moje względy, zapewniając skórze ładny i promienny wygląd każdego poranka. Ponieważ poprzez swoje delikatne działanie złuszczające nie tylko oferuje natychmiastowe uczucie gładkości, lecz także pomaga kosmetykom pielęgnacyjnym działać lepiej, skuteczniej, głębiej. Doskonale oczyszczona skóra lepiej chłonie składniki aktywne, a na działanie nie trzeba długo czekać - wystarczy zmrużyć oko :)

Stosowaliście tonik z kwasem migdałowym Norela?
A może znacie inne produkty z linii Mandelic Acid?
Interesują mnie również krem i żel - ciekawa jestem ich działania :)
Miłego wieczoru :*
                               

Jadwiga Polski Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
Chyba żadna z nas nie wyobraża sobie życia bez dobrego peelingu - to kosmetyk, który w kilka minut przywraca naszej skórze nieskazitelną gładkość, delikatność, jędrność, a w przypadku twarzy też niesamowitą promienność. Dzięki peelingom nasza skóra znacznie lepiej chłonie składniki odżywcze zawarte w kosmetykach pielęgnacyjnych, co wiąże się ze znacznie lepszymi efektami oraz naszą satysfakcją.
Ja osobiście jestem zwolenniczką peelingów klasycznych, czyli zawierających różnorodne drobiny złuszczająco-ścierające, większe bądź mniejsze, to już kwestia zależna od wielu czynników. Ale w pielęgnacji twarzy chętnie też sięgam po enzymatyczne, bowiem już nieraz przekonałam się w ich skuteczności oraz wspaniałym działaniu.

Kiedyś myślałam, że peelingi enzymatyczne są przeznaczone wyłącznie dla osób o cerze wrażliwej, delikatnej, suchej... Moja mieszana, przetłuszczająca się skóra, z rozszerzonymi porami, podatna na powstawanie niedoskonałości, a jednocześnie pokryta drobnymi naczynkami najlepiej się będzie czuła i wyglądała po porządnym, intensywnym złuszczaniu. Nic bardziej mylnego! Efekt końcowy i tak w dużej mierze zależy nie od samej formy peelingu, lecz od składników które go tworzą.
W ten oto sposób, i dzięki swoim przekonaniom, poznałam Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający nowość naszej polskiej marki Jadwiga, kosmetyki której już nieraz stosowałam i bardzo miło wspominam.

Słów kilka od producenta

Enzymy zawarte w polskim peelingu enzymatycznym JADWIGA są pozyskiwane z roślin. Do tych związków należą papaina z papai i bromelia z ananasa. Mają działanie łagodnego rozpuszczania warstwy rogowej naskórka oraz jej zmiękczania.
Polski peeling enzymatyczny bardzo dobrze rozświetla i rozjaśnia skórę, a także idealnie nadaję się dla skór mających przebarwienia potrądzikowe.
Delikatny charakter peelingu nie podrażnia skóry.

Składniki: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Bromelain (and) Papain, Polyacrylic Acid, Sodium Hydroxide, Methylparaben, Propylparaben.

Produkt przebadany dermatologicznie.
Bromelaina i Papaina to enzymy pochodzące z doskonale nam znanych egzotycznych owoców. Bromelaina występuje w miąższu ananasa, natomiast Papainę pozyskuje się z miąższu niedojrzałych owoców papai.
Enzymy te, często wchodzące w skład preparatów odchudzających, zostały również docenione w dziedzinie kosmetologii, dlatego trafiają też w skład kosmetyków złuszczających.

Peeling enzymatyczny Jadwiga jest podany w przyjemnej dla oka tubie, o minimalistycznej szacie graficznej, wykonanej z elastycznego, nieprzezroczystego tworzywa. Marka wprowadziła peeling w dwóch wersjach pojemnościowych - 50 ml oraz 200 ml, mój egzemplarz zawiera 50 ml kosmetyku.
Tubka została zaopatrzona w twardy, solidnie zamykany na " klik ", korkiem, dzięki któremu może stać w pozycji pionowej, ułatwiając tym samym stosowanie peelingu, poprzez skracanie czasu oczekiwania na wydostanie go z tubki. Otwór dozujący swoją wielkością jest dobrze dostosowany do konsystencji oraz typu produktu.
Na tubce znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące kosmetyku - jego opis, skład, sposób użycia oraz termin ważności. Praktyczna, przyjemna w użyciu oraz ładnie wyglądająca tubka zdecydowanie zachęca do sięgania po produkt, choć kontrolowanie postępów w zużywaniu może być utrudnione.

Rozjaśniająco-wygładzający peeling ma postać przezroczystego, czy też kryształowo czystego żelu " ozdobionego " drobnymi pęcherzykami powietrza. Już od samego patrzenia na tą cudowną, lekką, delikatną konsystencję, chce się natychmiastowo nałożyć ten peeling na twarz. Co też przychodzi z łatwością, bowiem żel świetnie się rozprowadza, nie jest klejący, zapychający, ani zbity, należy do gatunku tych" miękkich ". Teksturą bardzo mi przypomina aloesowy żel, zresztą " zachowaniem " też :)
Zapach, wbrew pozorom, nie jest owocowy, peeling pacnie... pestkami śliwki bądź moreli, delikatna słodycz która mu towarzyszy nieco przywołuje na myśl słodki marcepan - taka mieszanka smakowita. Ogólnie zapach jest nadzwyczajnie delikatny, lekko wyczuwalny, nie mocny, nawet wyrazistym go nie nazwę, raczej określiłabym jako subtelny. Tym nie mniej ciągle jest obecny, uprzyjemnia zarówno aplikację jak i oczekiwanie na działanie, ale nie przeszkadza, nie zniechęca, nie wprawia w ból głowy.

A co z działaniem? Noooo, muszę przyznać, że byłam zaskoczona już po pierwszym użyciu! Pierwszą przyjemnością obdarzyło mnie lekkie chłodzenie, orzeźwienie, uczucie dogłębnego odżywienia, nawilżenia i niesamowitego ukojenia. I co najważniejsze, uczucie to nie znika tuż po aplikacji lecz utrzymuje się w ciągu całego trzymania peelingu na twarzy, pod koniec wskazanego czasu delikatnie łagodnieje.
Producent zaleca użyć mleczka i toniku przed nałożeniem peelingu, ja aplikuję go na porządnie umytą pianką skórę twarzy i szyi. Zalecany czas działania peelingu wynosi 10 minut, i tego się trzymam, choć przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się nieco przedłużyć ten czas - nic złego się nie działo. Ale to z pewnością jest kwestią indywidualną, proszę się nie sugerować moimi eksperymentami Kochane... ewentualnie testować osobiście :)

Peeling po kilku minutach zaczyna powoli zmieniać swoją postać - delikatnie wysycha, tworząc na twarzy błyszczącą powłoczkę, ale nie ściąga skóry, nie sprawia dyskomfortu.
Po upłynięciu wskazanego czasu spłukuję go ciepłą wodą, co przychodzi z nadzwyczajną łatwością, bez nadmiernego pocierania skóry - raz, dwa i gotowe. Już w trakcie mycia wyczuwam cudowną gładkość pod palcami, ale dopiero po osuszeniu skóry i spojrzeniu do lustra czuję, i widzę, efekty działania peelingu. Skóra staje się nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku, wyrównuje się jej koloryt, a tak zwany " zdrowy blask " aż bije po oczach - twarz promienieje! I tak jest po każdym zastosowaniu peelingu, co mnie niezmiernie cieszy - bez tarcia, bez masowania uzyskuję efekty godne podziwu.
Mimo iż mam cerę mieszaną, stosuję go zalecane, dla cery normalnej, 2 razy w tygodniu, w zupełności mi wystarcza. Dodam że dla mieszanej i tłustej cery rekomenduje się stosowanie częściej jak dwa razy w tygodniu, natomiast dla wrażliwców - jedno użycie tygodniowo. Skóra jest świetnie oczyszczona, wygładzona, delikatnie ujędrniona, mniej się przetłuszcza - piękna.
Ujmując w kilku słowach - peeling jest bezinwazyjny, bezpieczny ale jednocześnie nadzwyczajnie skuteczny!

Cena - 25,50 / 50 ml

Dostępność - Sklep Jadwiga

Podsumowując...

Jestem mile zaskoczona działaniem tego peelingu, choć nieraz czytałam o wspaniałych właściwościach bromelainy, a także papainy, nigdy nie miałam przyjemności stosować kosmetyków z zawartością któregoś z tych enzymów, a co dopiero w połączeniu ich dwóch :) Parabeny na końcu składu mogą niektórych z Was zniechęcić do zaprzyjaźnienia się z tym peelingiem, lecz śpieszę się Was uspokoić, krzywdy nie robią, ale pożytek jest - efekty zaskakujące! I to w kilka minut!
Peeling Enzymatyczny Jadwiga bardzo dobrze oczyszcza i wygładza twarz, kwas poliakrylowy, w nim zawarty, zapewnia efekt natychmiastowego liftingu, a enzymy są idealną alternatywą dla skóry nietolerującej kwasów - efekt bardzo zbliżony, a działanie - mega delikatne i przyjemne! Dodatkową zaletą peelingu jest jego wysoka wydajność - wystarczy na długo!

Znacie kosmetyki marki Jadwiga?
Stosowaliście może Polski Peeling Enzymatyczny? Jak go oceniacie?
U mnie trafia do ulubieńców - za działanie, za efekty, za łatwość i przyjemność stosowania!
Miłego wieczoru Wam życzę ;)
                                  

Marion Hair Therapy 14-dniowa Terapia Nawilżająca do włosów w ampułkach

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
W końcu wolna chwila! Przepraszam za moją nieobecność u Was i za luki w publikacjach, mam wiele do nadrobienia, ale najważniejsze, że jestem tego świadoma :D Jesień, wrzesień pożegnany, mam nadzieje, że wraz z nim, pożegnałam katastrofalny brak czasu i nadmiar obowiązków, choć nie... te pierwsze dwa dni października były megaaaa pracowite!
No dobra, mam nadzieje, że będzie lepiej, ale chcę abyście wiedziały, u mnie nic nie ginie - wszystkie Wasze maile i komentarze, mam w skrzynce pocztowej - czekają na chwilę wytchnienia!
Dziś będzie zaległa, ale długo oczekiwana przez niektóre z Was, recenzja 14-dniowej Terapii Nawilżającej do włosów Marion`a.

Pielęgnacja włosów jest dla mnie równie ważna jak dbanie o twarz, ciało to już inna sprawa, bywają momenty, gdy brakuje czasu na wklepywanie balsamu, już o systematycznych ćwiczeniach nie wspominając... muszę to zmienić! Ale dobra, nie o tym teraz... Włosy - ozdoba i duma każdej kobiety! Czy aby na pewno? Nie zawsze jest po naszej myśli, nie zawsze też nasze fryzury wyglądają olśniewająco jak z reklamy telewizyjnej... Oklapnięte, matowe, przesuszone, zmęczone, nijakie... a do tego wypadają i przetłuszczają się, przez co zamiast burzy pięknych, olśniewających połyskiem włosów mamy, wizualnie, kilka " piórek ". Aaaaaaa, no dobra, pójdę dziś w ogonku... i jutro, i pojutrze, i popojutrze też :D Znacie to?

A może by tak ten stan rzeczy zmienić? Bez obaw, nie trzeba wydawać fortuny na zabiegi fryzjerskie poprawiające strukturę i prezencję włosa, na drogie preparaty, suplementy i kuracje, które też, wbrew pozorom, nie zawsze, i nie każdej z nas, służą. Wystarczy wyskoczyć do pobliskiej drogerii lub do eZebry, aby móc wypróbować na sobie działanie Terapii Nawilżającej do włosów w ampułkach Marion.
O kuracji tej wiele dobrego czytałam, przez miesiąc ją stosowałam i cóż mogę powiedzieć? Według mnie nie jest idealna, choć wiele osób ją bardzo chwali - kwestia indywidualna, ale z pewnością warta uwagi, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę jej niską cenę i... O tym już za chwilę :)

Słów kilka od producenta

14-dniowa Terapia Nawilżająca to połączenie silnie skoncentrowanych roślinnych ekstraktów, witamin oraz innowacyjnych technologii, które dobrano tak, aby dogłębnie nawilżyć suche i zniszczone włosy oraz przywrócić im blask.
Regularnie stosowana zapewnia dobry stan i optymalną równowagę hydrolipidową w skórze głowy i cebulkach włosów.

Podstawa skuteczności:
  • Complex-4 Oxygenating - kompleks o działaniu natleniającym, skomponowany ze standaryzowanego Pronalenu Fibro-Actif (ekstrakt z kiełków sojowych i pszenicznych) oraz ekstraktu z liści winorośli winnej. Dostarcza energię konieczną do wzrostu syntezy proteinowej kolagenu i elastyny, przyczyniając się do wydłużenia żywotności włosa.
  • Ceramidy - pełnią rolę płaszcza lipidowego chroniącego włosy przed szkodliwymi czynnikami i utratą wody. Głęboko nawilżają skórę głowy oraz włosy, regenerują, wzmacniają i zapobiegają nadmiernemu wypadaniu włosów. Sprawiają, że włosy stają się bardziej elastyczne i miękkie.
  • Ceratine - pielęgnuje skórę głowy i włosy, zwiększa wytrzymałość włosa na rozciąganie, chroni włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi zabiegami chemicznymi, poprawia wytrzymałość i sprężystość zniszczonych włosów.
  • Naturalna Betaina - utwardza keratynę we włosach, odżywia je, ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektryzowaniu się włosów.
Składniki: Aqua, Trimethylsilyaodimethicon e, C11-15 Pareth - S, C11-15 Pareth - 9, Polyquaternium - 70, Dipropylene Glycol, Niacinamide, Coceth - 7, PPG-1-PPG- 9 Lauryl Glycol, Ether PEG-40 Hydrogenaled Castor Oil, Glycerin, Hydrolyzed Cerafonia Silica Seed Extract, Zea Mays Starch, Polyquaternium - 37 Propylene Glycol, Rozmarinus Officinalis Leaf Extract, Chamommila Recitita Flower Extract, Arnica Montana Flower Extract, Laminum Album Exctract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Pinus Sylvestris Bud Extract, Nasturtium Officinalis Extract, Arctium Majus Root Extract, Citrus Lemon Peel Extract, Hedera Hefix Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Tropaeolum Majus Flower Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parafum, Allathonin, Polysorbate 20, Pantenol, Linoleic Acid, Linolenic Acid, Tocopheryl, Acetate, Retinyl Palmitate, Bioflaronoids, Biotin, Pyridoxin HCI, Methylisothiazolinane, Linalool, Linonene, Benzyl Salicylate, Hydroxyisohexyl 3-cyclonexene, Carboxaldehyde, Citronellol, Geraniol, Citric Acid, Triethanolamine, CI 42090

Produkt polecany dla włosów, które: są suche, szorstkie i sztywne na końcach lub na całej długości, są matowe, utraciły naturalny blask.

Czyli, wnioskując po opisie, kuracja jest przeznaczona do wszystkich włosów, która z nas odmówiłaby swoim kosmykom nawilżenia? Takie " objawy " jak brak blasku, suchość, szorstkość, sztywność końcówek idealnie określają moje włosy w lecie. A więc jak tylko szalone upały nieco opadły zabrałam się do przeprowadzenia kuracji nawilżającej.
Na szczególną uwagę zasługuje forma podania tego produktu. Otóż kosmetyk jest zamknięty w wygodnych ampułkach, wykonanych z półmiękkiego tworzywa, o pojemności 7 ml każda. Opakowanie mieści w sobie 5 ampułek, początkowo ze sobą połączonych.
Ampułki mają fajny kształt i wygodne wypustki ułatwiające otwieranie - każda z nich jest szczelnie zapakowana, w celu dostania się do zawartości musimy przełamać ampułkę w miejscu zwężenia. Ale nie śpieszcie się z wyrzuceniem oderwanej końcówki! Bowiem służy ona do ponownego zamknięcia ampułki - wystarczy odwrócić końcówkę i zamknąć nią ampułkę.
Na tekturowym pudełku, w które kuracja została zapakowana, znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, sposobu jego używania oraz przechowywania. Nie zabrakło również terminu ważności i pełnego składu.

Kuracja ma postać przezroczystego ( matowe wykończenie ma tworzywo, z którego wykonane są ampułki ) płynu o niebieskim, morskim kolorze oraz przepięknym zapachu. Byłam zaskoczona tak miłą wonią, bowiem tego typu produkty nie zawsze rozpieszczają nasze nozdrze, zresztą nikt tego nie obiecuje ani nie wymaga - są stworzone do innych celów. Ale to nie zmienia faktu, iż miły, przyjemny, rozpieszczający zmysły zapach znacząco uprzyjemnia stosowanie produktu. Szczególnie gdy mamy przyjemność wyczuwać go przez dłuższy czas - na włosach zapachy utrzymują się znacznie dłużej, więc miło jest, gdy jest pachnąco :) Zapach przyjemny, lecz nie mocny, nie wprawia w ból głowy, nawet nie jest notorycznie wyczuwalny, nie, uprzyjemnia chwile aplikacji no i później pojawia się czas od czasu dyskretnie przypominając o swojej obecności.

Terapia nawilżająca ma nadzwyczajnie lekką, nietłustą, ale taką ... miękką konsystencję. Przypomina mi płynny jedwab lub delikatne serum. Tą miękkość można wyczuć tuż po wydobyciu płynu, dzięki swojej teksturze jest łatwy i przyjemny w obsłudze. Błyskawicznie rozprowadza się po włosach natychmiastowo je zmiękczając, delikatnie wygładzając i tworząc przyjemnymi w dotyku. Kurację należy stosować przez minimum 2 tygodnie, ale jeszcze lepsze, optymalne efekty, jak zapewnia producent, uzyskamy po systematycznym miesięcznym stosowaniu.
Zawartość ampułki należy rozprowadzić na umytych, wilgotnych włosach i... tyle, no chyba że włosy mają skłonność do obciążenia i nadmiernego przetłuszczania się - wtedy po 5 minutach można je spłukać, w celu usunięcia nadmiaru płynu. W pierwszym tygodniu kurację należy aplikować co 2 dni, w drugim tygodniu co 3 dni i tak do końca miesiąca.
Powiem Wam, że przy pierwszym użyciu zaaplikowałam całą ampułkę, ale było jej zdecydowanie za dużo. Włosy były nieco obciążone, takie " tępe " w dotyku, półmatowe... wyglądały na nieświeże. Przy kolejnych użyciach stosowałam tylko połowę ampułki - zupełnie inna sprawa! Włosy łatwo się rozczesywały, po wyschnięciu były miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku. Łatwo się układały, były świetnie nawilżone, odżywione, odpowiednio dociążone, zadbane. Zyskały też mocno na objętości, i to nie tylko wizualnie, przy dotyku dało się wyraźnie wyczuć, że są grubsze, mocniejsze, takie... zdrowsze!
Nie przybyło jedynie blasku, wiele produktów są w stanie mi go zaoferować, ale ta terapia nie, natomiast pozostałe obietnice zostały spełnione jak najbardziej!

Cena - 7,79 zł / opakowanie 5 szt. x 7 ml

Dostępność - eZebra.pldrogerie stacjonarne.

Podsumowując... 

Zadanie domowe: " Jak mądrze wydać 8 złotych? ".
Prawidłowa odpowiedź: " Kup Terapię Nawilżającą Hair Therapy Marion`a !" A twoje włosy Ci za to podziękują!
Zużyłam z przyjemnością, stosując na całą długość włosów, nie aplikowałam na skórę głowy, bowiem moja ma tendencję do przetłuszczania się, a więc wolałam uniknąć zarówno obciążania jak i spłukiwania kuracji. Tym nie mniej efekty przeszły moje oczekiwania!
Sposób aplikacji jak również ilość produktu na jedno użycie, są zależne od wielu czynników - długość włosów, ich grubość, stan ogólny i kondycja - warto dostosować indywidualnie. Od siebie bardzo polecam - tanie, a dobre! Cały Marion :)

Znacie tą Terapię Nawilżająca Mariona?
A może stosowaliście inną terapię, jest ich kilka, z tego co wiem :)
Które kosmetyki marki są według Was godne polecenia?
Udanego weekendu Kochane :*
                               

Vita Liberata Trystal3 Bronzing Minerals Sunkissed - Brązujący Puder Mineralny

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
O fenomenalnych samoopalających i pielęgnacyjnych produktach marki Vita Liberata słyszałyście już pewnie nieraz. Wielu z Was, z tego co czytam i widzę, te kosmetyki pokochała, dzięki czemu na dobre zagościły w Waszych kosmetyczkach. Jakoś wcale mnie to nie dziwi, sama od pewnego czasu poznaję asortyment marki i dziwię się tylko jednemu - dlaczego dopiero teraz???
Dzięki Vita Liberata zmieniłam swoje nastawienie do kosmetyków samoopalających, teraz rozumiem, dlaczego coraz więcej osób po nie sięga.

Trystal3 Bronzing Minerals Sunkissed Vita Liberata
Kosmetyki Vita Liberata są sprzedawane są w ponad dwudziestu krajach świata, ze względu na ich niezwykłe wysoką jakość oraz, nie zawaham się użyć tego słowa, innowacyjność, zdobywają nasze serca. Dodatkowym atutem tych produktów są naturalne składniki, które nie tylko upiększają, ale jednocześnie pielęgnują skórę - lubimy to i doceniamy!
Po wypróbowaniu cudownie lekkiej pianki Fabolous Self Tan Mousse Medium, sięgnęłam po odżywczą maseczkę Self Tanning Night Moisture Mask, o której za jakiś czas Wam opowiem, oraz Puder Mineralny Trystal3 Bronzing Minerals w odcieniu Sunkissed, o którym dziś piszę. Oczywiście " twarzowych " efektów też nie zabraknie :)
Ciekawe jesteście jak się u mnie sprawdził? Zapraszam do czytania i oglądania.

Trystal3 Bronzing Minerals Sunkissed
Słów kilka od producenta

Wyjątkowa Trystal3TM Technology sprawia, że sypki puder łączy natychmiastowy efekt brązujący z subtelną opalenizną.
Dzięki innowacyjnej formule Trystal3 Bronzing Minerals Vita Liberata jest pierwszym samoopalającym pudrem mineralnym. Nadaje efekt brązujący zaś dodanie DHA sprawia, że delikatna opalenizna utrzymuje się przez kilka dni.
Nie zawiera substancji oleistych oraz talku. Pozostawia efekt gładkiej świeżej skóry muśniętej słońcem.

Vita Liberata Trystal3 puder mineralny brązujący
Składniki: CI 77019 (Mika), CI 77891 (Titanium Dioxide), Dihydroxyacetone, +/- CI 77491 ( Iron Oxides ), CI 77492( Iron Oxides ), CI 77499 ( Iron Oxides ), CI 77489 ( Iron Oxides )

Sposób użycia: Aplikuj puder mineralny na krem nawilżający lub podkład. Włóż pędzel Kabuki do pudru i delikatnie pozbądź się jego nadmiaru uderzając o brzegi opakowania. Nakładaj puder na twarz szyję oraz dekolt kolistymi ruchami. Użyj więcej produktu na kości policzkowe w celu wymodelowania rysów twarzy.
Efekt delikatnej opalenizny utrzymuję się do 5 dni.

 Trystal3 Bronzing Minerals Vita Liberata
Trystal3 Bronzing Minerals otrzymujemy w gustownym, tekturowym pudełku, mieszczącym na sobie wszystkie niezbędne informacje w języku angielskim. Na pudełku znajdziemy numer odcienia, pełny skład, opis, środki ostrożności oraz sposób użycia, osobom, którym z angielskim nie po drodze, ułatwia sprawę dołączona ulotka - zawierająca najważniejsze informacje w 24 językach!!! Nie zabrakło też terminu ważności, który wynosi 6 miesięcy od momentu otwarcia, co według mnie jest małą niedogodnością, ponieważ puder jest bardzo, bardzo wydajny, wątpię iż zdążę go w całości zużyć!
W pudełku znajdziemy nie tylko puder, ale również bardzo gustowny, praktyczny i solidny pędzel kabuki - dbałość o szczegóły oraz komfort klientów, na najwyższym poziomie!

Pędzel Kabuki i Puder brązujący Trystal3 Vita Liberata
Puder Mineralny został umieszczony w solidnym, płaskim, szczelnie zakręcanym, twardym słoiczku wykonanym z przezroczystego, grubego tworzywa. Dla ułatwienia stosowania, oraz ze względu na sypką formę pudru, słoiczek został zaopatrzony w sitko, ułatwiające wydobywanie. Otwory nie są duże, ani też zbyt małe, więc wymierzenie odpowiedniej ilości kosmetyku jest szybkie i łatwe. Sitko jest zabezpieczone swoistym wieczkiem z klejącej folii i praktycznym uchwytem, dzięki czemu można zachować właściwą konsystencję i świeżość pudru na dłużej. Szeroki, solidny korek zapewnia dodatkową ochronę, a także służy za " podstawek " podczas aplikacji pudru :)

Pędzel Kabuki  Vita Liberata
Pędzel Kabuki dołączony do pudru, nie tylko luksusowo prezentuje się, dzięki swojej złotej obudowie, ale również wyznacza się perfekcyjnym wykonaniem i wysoką jakością. Nadzwyczajne fajna, zaokrąglona forma, ułatwia dotarcie nawet do trudno dostępnych miejsc, takich jak skrzydełka nosa, okolice oczu... Bardzo gęste, miękkie i delikatne, a jednocześnie elastyczne, włosie przyjemnie muska twarz podczas aplikacji jednocześnie zapewniając precyzję w makijażu. Nie tworzy smug, równomiernie rozprowadza kosmetyk, nie podrażnia, ani nie oferuje żadnych innych nieprzyjemnych wrażeń, wręcz odwrotnie - jeszcze bardziej zachęca do miziania :) Szeroka podstawa idealnie " układa się " w ręce, nie wyślizguje się, pędzel nie gubi włosia - według mnie jest idealny!

Pędzel Kabuki i Puder brązujący Vita Liberata
Pędzel Kabuki Vita Liberata
Puder jest miałko zmielony, nie jest suchy, lecz bardzo delikatny i miękki " w dotyku ". Nie pyli się zbytnio, co czyni go wyjątkowym, bo w pudrach sypkich jest to dla mnie prawdziwym utrapieniem. Na szczególną uwagę zasługuje jego piękny, brązowy odcień idealnie pasujący do skóry w jasnej tonacji. Dodam że puder występuje w dwóch odcieniach, ja mam Sunkissed, który jest jaśniejszym i nieco cieplejszym odcieniem.
Pewnie jesteście ciekawe jak sprawdza się w praktyce, a więc już Wam pokazuję...

Vita Liberata Trystal3 Bronzing Minerals Sunkissed
Po pierwszej aplikacji byłam mega zaskoczona efektem!!! W tym roku jakoś ze słoneczkiem nie przesadzałam, a wysokie filtry, które stosowałam, sprawiły, że opalenizna była bardzo oszczędna, szybko też " zlazła " :) Koniec lata, a ja blada jak ściana, dobrze że są kosmetyki, i jak dobrze że jest Trystal3 Bronzing Minerals!
Zdjęcie przed aplikacją zrobiłam o poranku, po aplikacji - godzinę później, więc oczywistym jest fakt, iż światło nieco inne, słońce ociepla karnacje potęgując efekt, ale mimo wszystko - to niesamowite! Twarz, szyja i dekolt wyglądają zupełnie jak... opalone :)
Jak opalenizna potrafi zmienić wygląd twarzy, i to uzyskana w kilka chwil! Twarz staje się bardziej wypoczęta, promienna, młodsza, a nawet powiedziałabym atrakcyjniejsza. Jak widać puder nie kryje mocniejszych niedoskonałości, ale drobne naczynka, podkówki pod oczami, zmarszczki i linie mimiczne, a nawet rozszerzone pory - stają się mniej widoczne! Co najważniejsze, to wszystko otrzymujemy bez zapychania, bez obciążenia skóry! Jest na niej niemal niewidoczny!

Brązujący Puder Mineralny
Puder idealnie dopasowuje się do skóry, nie tworzy smug, nie zbiera się w załamaniach, nie podkreśla zmarszczek i linii mimicznych. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Dodam że stosuję go wyłącznie solo, czyli aplikując na dobrze nawilżoną twarz, ale bez podkładu czy BB. Uwielbiam!
Aplikuję okrężnymi ruchami, jak zaleca producent, zresztą dołączona ulotka ma też wizualny " schemat " nakładania, jakby ktoś nie wiedział co i jak :) Wysypuję odrobinę pudru na korek, a następnie małymi porcjami aplikuję, dokładając tam i ówdzie - za jego pomocą można ładnie " wyrzeźbić " twarz, tyle że ja umiejętności modelowania za bardzo nie posiadam, nakładam więc równomiernie, ewentualnie kości policzkowe podkreślam.
Co z trwałością? - zapytacie. Już odpowiadam, bowiem zrobiłam test, producent obiecuje do 5 dni, u mnie efekt utrzymuje się 3 dni, powyższe zdjęcie okazuje twarz dwa dni po aplikacji - nie jest blada, ale też nie jest opalona, lecz wygląda na naturalnie muśniętą słońcem. Oczywiście na skórze nie mam ani grama pudru, żadnego!, zaaplikowałam Trystal3 Bronzing raz, a przez kolejne 3 dni obserwowałam swoją cerę i jego zachowanie - magia :) Po 4 dniach zmywa się całkowicie, a więc można go stosować codziennie, a można tylko raz na kilka dni, w zależności od tego, jaki efekt wolimy - fajna sprawa!!!

Vita Liberata Trystal3 Bronzing Minerals Sunkissed
Cena - 169 zł / opakowanie 9 g pudru + Kabuki

Dostępność - Sephora 

Podsumowując... 

Trystal3 Bronzing Minerals Vita Liberatajest cudownym kosmetykiem, który w kilka chwil, i na kilka dni, przeobraża nasz wygląd. Puder fajnie ociepla moją karnację, dobrze kryje, nie obciąża i wygląda bardzo, bardzo naturalnie na skórze. Równomiernie też zmywa się, nie tworzy smug, ani zacieków. Oczywiście wielka też w tym zasługa kabuki, który ułatwia i uprzyjemnia aplikację pudru - duet idealny! Bardzo, bardzo Wam polecam!

Znacie ten magiczny puder od Vita Liberata?
Które produkty marki stosujecie, a które macie na liście chciejstw?
Czuję że uzależniam się coraz bardziej - fantastyczne kosmetyki!
Miłego wieczoru Wam życzę :)

                                

SkinChemists Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum - kuracja odmładzająca

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Uwielbiam Was tak nazywać, bo darujecie mi mnóstwo radości, serdeczności, pozytywnej energii i swojego niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju, blasku, ogrzewającego moje serce i wywołującego uśmiech na twarzy - Słoneczka moje ♥
A propo blasku, chyba każda z nas lubi olśniewać otoczenie swą urodą, swoim niepowtarzalnym, naturalnym pięknem!
Co zrobić, gdy cera nabiera ziemistego odcienia, staje się zmęczona, poszarzała, a wszystkie mankamenty, w postaci zmarszczek, rozszerzonych porów czy niedoskonałości, są widoczne jak " na dłoni "?
Koniecznie sięgnijcie po Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum SkinChemists!

Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum SkinChemists
Advanced Pro-5 Collagen to najnowsze " dziecko " brytyjskiej marki SkinChemists - linia zaawansowanych kosmetyków mających na celu przywrócić młodzieńczy wygląd cerze dojrzałej. Między innymi dodając jej cudownego blasku. Na naszym, polskim runku, kosmetyki te miały swoją premierę ponad dwa miesiące temu, i właśnie tyle czasu potrzebowałam, aby poznać wspaniałe działanie Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum. To właśnie od serum rozpoczęłam przyjaźń z nową linią.
Sera są moimi niezbędnikami - stosuję je regularnie zarówno na noc jak i na dzień. Jak się sprawdza, co oferuje, jak się prezentuje poznacie za chwilę, a także przedstawię Wam jego atuty i mankamenty też.

Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum
Słów kilka od producenta 

Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum to zaawansowana i kompleksowa kuracja odmładzająca stworzona przez markę SkinChemists.
Głównym zadaniem serum jest ujędrnienie i wzmocnienie elastyczności skóry dzięki wykorzystaniu tak potrzebnego jej kolagenu. Serum poprawia także koloryt cery i działa silnie nawadniająco, pozostawiając skórę doskonale zregenerowaną.
Matrixyl 3000 i morski kolagen redukują widoczność zmarszczek, wpływając pozytywnie na polepszenie elastyczności skóry. Te działania potęguje także opatentowana substancja Intensyl®, która napina skórę, wygładzając tym samym drobne linie i zmarszczki mimiczne. Z kolei kombinacja morskich i roślinnych ekstraktów nawilża i wygładza skórę oraz wzmacnia jej barierę ochronną.
Serum Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming aplikuje się codziennie rano i wieczorem na oczyszczoną i osuszoną ręcznikiem skórę twarzy.

Serum SkinChemists
Działanie wyjątkowych składników:
  • Morski kolagen - poprawia jędrność i elastyczność skóry, przyczyniając się do redukcji zmarszczek.
  • Matrixyl 3000 - potęguje działanie kolagenu, nawilża skórę i wyrównuje jej koloryt. 
  • Intensyl® - napina skórę, wygładzając drobne linie i zmarszczki mimiczne. 
  • Kombinacja morskich i roślinnych ekstraktów -  dodatkowo nawadnia, hamuje procesy starzenia, wygładza i regeneruje naskórek.
Efekty stosowania: Wygładzenie drobnych zmarszczek, ujędrnienie i poprawa elastyczności skóry, wyrównanie kolorytu cery, dogłębne nawilżenie i regeneracja.

Serum przeciwzmarszczkowe i rozświetlające SkinChemists
Składniki: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Glycereth – 26, Cetearyl alcohol, C12-15 Alkyl Benzoate, Ceteareth – 21, Cyclopentasiloxane, Sodium Stearoyl Lactylate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Dimethylaminoethanol, Squalane, Phenoxyethanol, Alcohol, Lecithin, Disodium Rutinyl Disulphate, Hydroxproline, Sorbitol, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Tocopherol, Polysorbate 60, Methylparaben, Ascorbyl Palminate, Glyceryl Stearate, Glyceryl Oleate, Parfum, Citric Acid, Imidazolidinyl Urea, Butylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben, Dipeptide Diaminobutyroyl Benzylamide Diacetate, Propylparaben.

Serum przeciwzmarszczkowe SkinChemists
Serum otrzymujemy w bardzo gustownym, luksusowym i solidnie wykonanym opakowaniu, o pojemności 30 ml, typu airless. Jest poręczne, nadzwyczajnie łatwe i przyjemne w obsłudze, wygodny dziubek z otworem dozującym pozwalają na precyzyjne dawkowanie, a płynność pompki tą czynność jeszcze bardziej ułatwia - nawet minimalną porcję odmierzam bez trudności. Wielki plus daję za zaślepkę zabezpieczającą otwór dozujący - po pierwsze ma ona właściwości blokujące, dzięki czemu serum nie ma prawa wydostać się poza buteleczkę, a po drugie zabezpiecza i chroni kosmetyk przez wilgocią, drobnoustrojami, zabrudzeniami i powstawaniem tak zwanych " koreczków " tuż przy wyjściu.

Serum przeciwzmarszczkowe i rozświetlające
Co więcej, sreberko z górnej części opakowania, mającej najczęstszy kontakt z rękami, narażone na pocieranie, wcale się nie łuszczy, choć jest to zjawisko dosyć powszechne, nawet w produktach z górnej półki. Napisy, zdobiące buteleczkę wcale, nawet w minimalnym stopniu, się nie ścierają, przez co opakowanie zawsze wygląda estetycznie i ładnie. Ale... po miesiącu regularnego stosowania pompka zaczęła szwankować, przez co dawkowanie kosmetyku nie było już takie przyjemne, bowiem zajmowało więcej czasu. Na szczęście problem ustał tak nieoczekiwanie, jak się pojawił, zresztą nie macie powodów do obaw, bowiem takie feralne opakowanie trafiło się, jak na razie, tylko mi, pozostałe klientki, nie tylko te z Polski, nie zgłaszały żadnych problemów ani niedogodnień. Muszę jednak powiedzieć, że podejście firmy zasługuje na medal - dzięki uwadze oraz interwencji w tej sprawie, poczułam się wyjątkowo, a i wydobywanie serum nie było już takim utrapieniem :)

serum do skóry dojrzałej
SkinChemists serum Advanced Pro-5 Collage
Serum Advanced Pro-5 Collagen ma postać przezroczystego żelu o bardzo lekkiej, delikatnej konsystencji i średniej gęstości, w którym zostało zatopiono sporo srebrnych drobinek. Drobiny mają różną wielkość, ale są nadzwyczajnie drobniutko zmielone, wyglądają jak srebrny pył - powyższe zdjęcia są zrobione w ogromnym przybliżeniu, aby pokazać ich obecność oraz teksturę serum. Przy normalnym ujęciu raczej byście nie dostrzegły tych " błyskotek " - są naprawdę maluteńkie. Na twarzy również nie da się ich uchwycić, ponieważ są widoczne dla oka, ale dają raczej taki " trójwymiarowy " efekt, niby są, ale nie są namacalne, wyczuwalne, ani specjalnie widzialne, szczególnie po kolejnych krokach pielęgnacyjnych oraz makijażowych.

SkinChemists Advanced Pro-5 Collage
Prócz mega przyjemnej, miękkiej i delikatnej konsystencji oraz subtelnych rozświetlających właściwości na szczególną uwagę zasługuje też zapach serum. Jest bardzo świeży, lekko owocowy z domieszką słodkawych kwiatowych akcentów, orzeźwiająca morska bryza wieńczy dzieło sprawiając iż cała kompozycja zapachowa zachwyca i kusi. Uwielbiam czuć jego zapach podczas aplikacji, nie ukrywam, że wonne kosmetyki zawsze mają u mnie pierwszeństwo. Zresztą wszystkie produkty SkinChemists zadziwiają i uwodzą niebanalnymi, oryginalnymi zapachami - to jest jedna z cech luksusowych kosmetyków.
Zapach jest dobrze wyczuwalny, ale należy do gatunku tych subtelnych, nie jest mocny, ani też trwały, stosowane solo serum pozwala cieszyć się nim przez jakieś pół godziny, potem ulatnia się...

Kolagenowe serum SkinChemists
Serum należy stosować dwa razy dziennie, ja jednak używam go tylko na dzień, regularnie przez dwa miesiące. Po pierwsze ze względu na wyjątkowe właściwości rozświetlające, które w porze dziennej jak najbardziej są przeze mnie pożądane. Nawet stosowane pod makij nie traci swej rozjaśniającej mocy :)
Serum świetnie rozprowadza się po skórze i błyskawicznie w nią wchłania się, dlatego aplikacja musi być szybka i sprawna, konsystencja również na to pozwala - sunie jak masełko :) Po aplikacji trzeba kilka sekund odczekać, by całkowicie się wchłonęło, a następnie można podziwiać miękkość, delikatność i nieskazitelną gładkość swojej skóry :)
Serum bardzo dobrze nawilża skórę, wygładza i wypełnia ją, ujednolica koloryt, poprawia wygląd, zarówno w trybie natychmiastowym, poprzez wizualne rozświetlenie, jak i trwale, już po 3 tygodniach regularnego stosowania.
Nie zapycha skóry, nie powoduje podrażnień, przesuszenia, zaczerwienienia, nie klei ani nie obciąża.
Przy regularnym stosowaniu wyraźnie wygładza, delikatnie ujędrnia, spłyca zmarszczki, a te drobne nawet usuwa, czy też wypełnia. Minimalizuje widoczność porów, normalizuje proces wydzielania sebum, odżywia, regeneruje - dzięki niemu cera staje się jednolita, zyskuje równomierny koloryt, naturalny blask i świetną kondycję.
Wydajność bardzo wysoka, niewiele go trzeba, by w pełni zatroszczyć się o piękno swojej (nie)młodej skóry :)

SkinChemists Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum
Cena - 349,99 zł / 30 ml

Dostępność - SkinChemists

Podsumowując... 

Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum skutecznie działa, zapewniając zarówno natychmiastowe efekty, jak i oferując piękno " trwałe " - przy systematycznym stosowaniu. Doskonale rozświetla twarz, subtelnie ją orzeźwia, nadając przyjemnego uczucia świeżości i komfortu. Wygładza, upiększa, rozpromienia, sprawiając, że twarz wygląda na wypoczętą, pełną młodzieńczego blasku, witalności i wigoru. Polecam!

Lubicie sera rozświetlające i przeciwzmarszczkowe?
A może stosujecie Advanced Pro-5 Collagen Lifting & Firming Serum - jakie są Wasze wrażenia?
Który kosmetyk marki SkinChemists jest Waszym ulubieńcem?
Miłego wieczoru Wam życzę :)

                                   

Kremy do twarzy Evree - doskonała pielęgnacja dla każdej z nas! Obudź prawdziwe piękno

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Pielęgnacja twarzy jest nadzwyczajnie ważnym elementem naszej codzienności i to niezależnie od wieku. W dzieciństwie o nasze buźki martwiły się mamusie i tatusiowie, jako nastolatki próbowaliśmy same dokonywać własnych wyborów, oczywiście nie zawsze słuchając się rad innych, więc różnie skutki tego były ;) Gdy zaczynamy podchodzić do pielęgnacji bardziej świadomie - zmieniają się nie tylko kosmetyki, lecz także sposób ich aplikacji. Odkrywamy, iż codzienna pielęgnacja, zwyczajne " wklepywanie " kremu/serum/olejku może sprawić prawdziwą przyjemność jeśli na chwilę zatrzymamy się, pomasujemy tu i ówdzie, (po)naciskamy tu i tam, pogłaskamy skórę subtelnie...
Miło, relaksująco, korzystnie, a i krem szybciej się wchłania w skórę :)

Obudź prawdziwe piękno Evree
Marka Evree doskonale wie, jak zatroszczyć się o piękno każdej z nas, jak sprostać oczekiwaniom każdej kobiety, niezależnie od wieku, typu cery, jej wymagań oraz kondycji. Kierując się wiedzą oraz nowoczesnymi technologiami, zainspirowana siłą natury, marka tworzy kosmetyki, w których są wykorzystywane naturalne właściwości roślin i minerałów.
To właśnie naturalne składniki i doskonale skomponowane formuły produktów sprawiają, iż pielęgnacja z Evree jest nie tylko przyjemna, ale również skuteczna!

Evree Essential,Magic Rose, Revita Perilla, Gold Argan,
Jedną z najnowszych propozycji marki są kremy do pielęgnacji twarzy przeznaczone dla kobiet w różnym wieku.

Wybierz odpowiedni krem evrēe® dla Ciebie

Siłą napędową kremów do twarzy evrée® są w 100% naturalne olejki roślinne, o wszechstronnym dobroczynnym działaniu na skórę. W połączeniu z pielęgnacyjnymi składnikami aktywnymi, znanymi ze swojej wyjątkowej skuteczności, jak kolagen, elastyna, kwas hialuronowy czy retinol, dostarczają jeszcze bardziej spektakularnych rezultatów.
Każdy krem na swój własny, niepowtarzalny charakter, na który składają się nietuzinkowe zapachy i konsystencje, w pełnej synchronizacji z wiekiem i typem skóry. Wystarczy tak niewiele, by spotęgować działanie kremu i osiągnąć stan odprężonej, jędrnej i promiennej cery.
Na twarzy można bez trudu odnaleźć punkty energetyczne, których regularne uciskanie przyniesie poprawę wyglądu skóry, a także spojrzenie pełne uroku i blasku. Po nałożeniu kremu na skórę opuszkami palców uciskaj punkty według numeracji umieszczonej na ilustracji z pudełka kremu.

Evree Magic Rose
Każdy z tych kremów wyróżnia się przyjemną, nowoczesną, a zarazem elegancką szatą graficzną. Czytając opisy każdego z nich aż trudno zdecydować się, który jest bardziej właściwy dla mnie? Producent znacząco ułatwia sprawę podjęcia decyzji, tej właściwej oczywiście, poprzez umieszczenie na każdym pudełku nazwy i przedziału wiekowego, którym, jak już nie raz wspominałam, nigdy się nie sugeruję, bowiem ważniejszą rolę odgrywają składniki. Po tylu latach już wiem, co moja skóra lubi, za którymi składnikami nie przepada i czego aktualnie potrzebuje by wyglądać dobrze :)
Na wszystkich opakowaniach kremów znajdziemy pełny skład, nie zabrakło również rozbudowanego opisu, wyszczególnienia głównych składników oraz ich działania na skórę. Określony został termin ważności, który ze względu na naturalny skład jest dosyć krótki, wynoszący 6 miesięcy od momentu otwarcia.
Do sposobu użycia został dołączony swoisty bonus, bardzo przydatny zresztą - sposób na to, jak krok po kroku przeprowadzić samodzielną terapię twarzy za pomocą akupresury, wraz z rysunkiem instruktażowym punktów nacisku. Cudownie!
Każde pudełko jest szczelnie zafoliowane, co gwarantuje nietykalność produktu - pełen profesjonalizm!

 Magic Rose Upiększający krem 30+
Dla mnie każdy z tych kremów wydaje się być idealną propozycją, tyle że Essential Nawilżający krem 20+ ze względu na lekki, ale cudowny skład, idealnie sprawdzi się wiosną, gdy skóra po zimie woła o większą porcję " picia " :) Z kolei Gold Argan Przeciwzmarszczkowy krem 50+ może pewnić rolę ochronną, co świetnie sprawdza się w zimie, a że mam dobre serce, podarowałam go teściowej - raduje się jak dziecko! No dobra, nie przesadzajmy - jak nastolatka :)
Jako że jestem zagorzałą wielbicielką róży, w każdej postaci, w każdej formie, w każdym wariancie zapachowym... mój wybór padł na Magic Rose Upiększający krem 30+. Olejek w tej wersji, o którym pisałam TU, jest moim ulubieńcem, już zużywam drugą buteleczkę :) Byłam bardzo ciekawa, więc sprawdziłam, stosowałam regularnie od miesiąca, a później zastąpiłam go Revita Perilla Liftingującym kremem 40+ który wiekowo niedługo będzie pasować mi idealnie, a składowo już dziś świetnie się sprawdza.
I właśnie " o tych dwóch " ostatnich Wam opowiem, wiele kremu jeszcze przede mną, ale główny zarys już mam, wiem co potrafią, jak działają, czy zapachami i konsystencjami zadziwiają... Reszta wyjdzie " w praniu ", ach, przepraszam, w denku :)

 Evree Magic Rose Upiększający krem 30+
Słów kilka od producenta 

Magic Rose Krem do twarzy 30+ Upiększający jest przeznaczony do pielęgnacji skóry mieszanej.
Nadchodzi taki dzień, kiedy patrzysz w lustro i widzisz: nadmierne przetłuszczenie, przebarwienia i pajączki, zmarszczki mimiczne?
Jeżeli odpowiedziałaś TAK chociaż na 2 pytania, to TEN krem jest dla Ciebie!
Nie wyręczaj swojej skóry. Obudź jej wrodzoną moc z zaawansowanymi technologicznie formułami kremów do twarzy evrée®. Nietłusta, bogata konsystencja i subtelny, zmysłowy zapach.

Składniki aktywne: olejek różany, kolagen, elastyna.
Działanie: nawilża i tonizuje, wyrównuje koloryt skóry, hamuje pierwsze oznaki starzenia.

 Pielęgnacja twarzy Evree Upiększający krem 30+
Składniki: Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glyceryl Stearate, Ceteareth-20, Ceteareth-12, Cetearyl Alcohol, Cetyl Palmitate, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Cetyl Alcohol, Polyacrylate 13, Polyisobutylene, Polysorbate 20, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Soluble Collagen, Hydrolyzed Elastin, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Sodium Ascorbyl Phosphate, Propylene Glycol, Rosa Canina (Rose) Fruit Extract, Dimethicone, Panthenol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Diol, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Citronellol, Geraniol.

Produkt testowany dermatologicznie. Nie zawiera olejów mineralnych, parafiny, parabenów, sztucznych barwników.
Krem przeznaczony do skóry mieszanej.

 Pielęgnacja twarzy krem Evree Upiększający
Krem do twarzy evree Magic Rose, tak samo zresztą jak pozostałe wersje, został zamknięty w eleganckim słoiczku, o pojemności 50 ml, wykonanym z grubego szkła. Taką formę podania lubię, i choć nie gardzę tubkami, ponieważ wyznaczają się praktycznością, większą higieną stosowania oraz lekkością, szklane słoiczki idealnie pasują do toaletki bądź łazienkowej półki - taka miła namiastka luksusu :)
Słoiczek jest zakręcany szeroką, solidnie wykonaną zakrętką, która zabezpiecza zawartość przed wydostaniem się oraz skutecznie chroni krem przed negatywnym działaniem zewnętrznym. Literka, zdobiąca jego zewnętrzną, stronę nadaje oryginalnego wyglądu. Krem dodatkowo jest zabezpieczony foliowym wieczkiem.
Całość pięknie się prezentuje, słoiczek jest zgrabny, poręczny i wygodny w użyciu, aczkolwiek warto uważać, aby go nie potłuc.

 Pielęgnacja twarzy krem Magic Rose 30+ Evree
Magic Rose ma gładką, dosyć treściwą, ale jednocześnie lekką konsystencję oraz biały kolor. Nie jest tłusty ani zbity, przypomina nieco konsystencję gęstego jogurtu. Przy kontakcie ze skórą przeobraża się w lekkie smarowidełko, szybko i równomiernie rozprowadza się i również błyskawicznie się wchłania, całkowicie!
Na szczególną uwagę zasługuje jego obłędny, nadzwyczajnie autentyczny, naturalny różany zapach, który już znam z olejku o tej że magicznej nazwie :) Zapach bardzo uprzyjemnia stosowanie kremu, uspokaja, relaksuje, wręcz natychmiastowo wprawiając w błogi nastrój. Na skórze stosunkowo długo się utrzymuje, aczkolwiek ostateczny wynik trwałości w dużej mierze zależy od wonności pozostałych kosmetyków, na niego nakładanych ( bb, podkład, puder... ). Uwielbiam go!
Krem jest przeznaczony do stosowania na dzień oraz na noc, ja zazwyczaj używam go na dzień, ponieważ rewelacyjnie nawilża, wygładza i odżywia skórę, a do tego idealnie nadaje się pod makijaż. Nie natłuszcza twarzy, po aplikacji zostawia cudowne uczucie komfortu i jedwabistą gładkość. Nie matuje, ale zapewnia skórze ładny, świeży i naturalny wygląd, bez połysku, bez żadnej warstewki. Stosowany regularnie przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia, uelastycznia, delikatnie ujędrnia, wygładza, wyrównuje koloryt i poprawia ogólną kondycję.
Prócz walorów pielęgnacyjnych pełni też rolę ochronną, zapobiega przesuszeniom, powstawaniu zaczerwienień, podrażnień oraz niedoskonałości. Reguluje proces wydzielania sebum, po użyciu kremu upiększającego mam problem świecenia się skóry z głowy co najmniej na 5-6 godzin - to bardzo zadowalający wynik!

Obudź prawdziwe piękno
Słów kilka od producenta 

Revita Perilla 40+ Liftingujący krem do twarzy został stworzony do pielęgnacji wszystkich typów skóry.
Nadchodzi taki dzień, kiedy patrzysz w lustro i widzisz: zmarszczki, utratę jędrności i napięcia skóry, zaczerwienienia, spadek witalności?
Jeżeli odpowiedziałaś TAK chociaż na 2 pytania, to TEN krem jest dla Ciebie!
Nie wyręczaj swojej skóry. Obudź jej wrodzoną moc z zaawansowanymi technologicznie formułami kremów do twarzy evrée®. Konsystencja kremowego musu oraz intrygujący, stylowy zapach.

Składniki aktywne: olejek perilla, retinol, kwas askorbinowy.
Działanie: ujędrnia skórę, modeluje owal twarzy, nawilża i rewitalizuje.

Krem do twarzy evree Revita Perilla 40+
Składniki: Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Perilla Ocymoides Seed Oil, Dimethicone, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Sodium Hyaluronate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Linoleic Acid, Polysorbate-20, PEG-20, Glyceryl Laurate, Panthenol, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3 Diol, BHA, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool. 

Produkt testowany dermatologicznie. Nie zawiera olejów mineralnych, parafiny, parabenów, sztucznych barwników.
Krem przeznaczony do wszystkich typów skóry.

Revita Perilla 40+ Liftingujący krem do twarzy
Krem do twarzy evree Revita Perilla został umieszczony w identycznym słoiczku jak Magic Rose oraz pozostałe kremy, nawet literka na pokrywce niemal się nie różni swą barwą, jedynie minimalną różnicą odcienia. Więc kwestię opakowania mamy już omówioną, aby się nie powtarzać powiem, że krem jest podany w najlepszym stylu, z dbałością o wszystkie, nawet te najdrobniejsze, szczegóły. Krem ma śnieżno-biały kolor oraz bogatą, ale nadzwyczajnie delikatną konsystencję. Producent określa ją jako " kremowy mus " i właśnie taka jest - przy kontakcie ze skórą natychmiastowo się rozprowadza, ale na wchłonięcie muszę chwil kilka poczekać. Na odmianę od Magic Rose, pozostawia na mojej mieszanej skórze lekki film, delikatnie natłuszcza, ale w żadnym stopniu nie obciąża ani nie zapycha skóry. Po wchłonięciu kremu zdejmuję jego nadmiar, w postaci" tłustej powłoczki ", chusteczką higieniczną, a następnie przystępuję do robienia makijażu. Krem dobrze współgra z kosmetykami kolorowymi, stanowiąc idealną bazę pod makijaż, aczkolwiek nie zapobiega świeceniu się skóry, więc po 3-4 godzinach już zaczynam powoli " olśniewać " blaskiem sebum, nie przedłuża tez trwałości makijażu, z tłustej skóry szybciej się ściera :)
Jeśli chodzi o kwestie pielęgnacyjne, krem fantastycznie odżywia, wyraźnie regeneruje, zmiękcza i dogłębnie nawilża skórę w widoczny sposób ją wygładzając i poprawiając jej gęstość. Ze względu na bogatą konsystencję, znacząco zyskuje na wydajności - niewiele go potrzebuję, aby w pełni pokryć całą twarz, szyję i dekolt.
Zapachem będą zachwycone osoby, które preferuję lekkie, naturalne, niemal neutralne wonie. Revita Perilla pachnie bardzo subtelnie, jego aromat jest wyczuwalny w minimalnym stopniu, delikatnie otula skórę, a po chwili ulatnia się całkowicie.
Towarzystwo tego kremu lubię też nocą - je śpię, a on w skuteczny sposób troszczy się o piękno i młody wygląd mojej skóry, jestem pewna że na długie lata!

Kremy do twarzy Evree
Cena - Essential i Magic Rose - 24,99 zł / 50 ml, Revita Perilla i Gold Argan - 29,99 zł / 50 ml

Dostępność - listę sklepów, w tym internetowych, znajdziecie na stronie Evree.

Podsumowując...

Kolejne nowości od Evree i kolejne zachwyty! Nie wiem jak Wy, ale ja każdy pomysł marki przyjmuję bardzo entuzjastycznie, bowiem nieraz już się przekonałam, że wszystko co wychodzi pod ich logiem jest nie tylko skuteczne, lecz także zachwyca dobrym składem, pięknym zapachem, przyjemnym opakowaniem... Piękna skóra jest prawdziwym atutem, aby była zachwycająca nie tylko w młodości, musimy o nią należnie dbać.
Evree kolejny raz udowadnia, że troska o skórę oraz " inwestycja " w jej doskonały wygląd w przyszłości wcale nie musi kosztować fortuny! Wystarczą moje Drogie tylko chęci, systematyczność i odpowiedni krem... Evree - o resztę się nie martwcie, będziecie Panie zadowolone... przez wiele, wiele lat! :)
Gorąco polecam!

Co sądzicie o kremach Evree, jak oceniacie pomysł marki?
Czy już wypróbowaliście któryś z tych przyjemniaczków?
Jestem bardzo zadowolona z działania kremów, świetne produkty o wspaniałych składach!
Zachęcam Was do wypróbowania, a jeśli już stosujecie któryś z kremów, podzielcie się opinią :)
Udanej niedzieli!
                                

LashVolution Serum pobudzające wzrost rzęs - efekty 3-miesięcznej kuracji

$
0
0
Witajcie Słoneczka ;)
No i nastał ten dzień, kiedy to w końcu mogę się pochwalić efektami trzymiesięcznej kuracji odżywką do rząs LashVolution!
Jak ten czas leci... Jeszcze nie tak dawno opisywałam tę odżywkę i pokazywałam, co udało mi się osiągnąć z jej pomocą po miesiącu stosowania, zresztą same możecie poczytać oraz zobaczyć o TU, i mimo iż było jeszcze sporo do osiągnięcia i tak byłam z niej zadowolona. Systematyczność stosowania oraz skuteczność produktu zaowocowały efektami, o których mogłam tylko pomarzyć - chcecie zobaczyć? Serdecznie zapraszam!

LashVolution Serum pobudzające wzrost rzęs
Nie będę się powtarzać i umieszczać ponownie informacje, które już Wam przedstawiłam w poprzedniej notce, dotyczy to zarówno samego produktu, który szczegółowo opisałam, jak również jego składu oraz możliwości. Powiem tylko jedno, wszystkie zapewnienia producenta w 100% pokrywają się z rzeczywistymi możliwościami serum LashVolution.
Dziś będzie podsumowanie trzymiesięcznej kuracji, ale muszę Wam zdradzić, że podsumowanie wcale nie oznacza końca stosowania odżywki, o nie! Bowiem jeszcze sporo jej zostało, podejrzewam że na miesiąc, a to i dwa, wystarczy z pewnością!

LashVolution serum na porost do rzęs
Otrzymuję sporo pytań odnośnie tej odżywki oraz sposobu jej działania czy też ewentualnych skutków ubocznych. Postaram się odpowiedzieć na nurtujące Was pytania i uspokoić niepokój.
Po miesięcznym podsumowaniu pojawiły się komentarze mówiące o " widocznym podrażnieniu powiek ", na zdjęciu " przed " nie było zaczerwienienia, a później, " po miesiącu " się pojawiło... Podrażnienie od odżywki jak nic! A właśnie że NIE!
Moje Drogie, jeśli piszę że " odżywka nie podrażnia " to znaczy, że tak jest, nie widzę powodu aby swoich Czytelników okłamywać! Szanuję Was i nie narażałabym na ewentualne straty czy niezadowolenie! A zaczerwienienie powiek - to rzecz u mnie całkiem normalna, nie zawsze, ale często się u mnie pojawia. Jestem kobietą po 36-ce, mamą trójki małych dzieci, która większość doby spędza przed komputerem - pracuję, piszę na blogu, szukam interesujących informacji oraz załatwiam całe mnóstwo ważnych rzeczy... Wiem, że nie zdrowo, wiem, że piękny wygląd nawet po kilku zarwanych nocach dawno już za mną. Sama czasem mam wrażenie, że oczy mi wypadną ze zmęczenia, ale nie da się inaczej :D Do tego dołączają mała ilość snu, obowiązki domowe, sprawy, problemy codzienne, stres i wiele innego - nie wiem jak Wy, ale ja nie znam osoby, która żyjąc w takim trybie ma wypoczęte i pełne blasku spojrzenie :) My, kobiety, do wszystkiego musimy się dostosować i zawsze piękne chcemy być, prawda?

LashVolution odżywka na porost do rzęs
Powtarzam więc jeszcze raz, tym razem też z ręką na sercu - odżywka LashVolution nie podrażnia ani powiek, ani spojówek, nie powoduje pieczenia, szczypania, swędzenia, dyskomfortu, nadwrażliwości na światło, suchości oczu czy uczucia piasku pod powiekami!!! Nic z tych rzeczy Was nie spotka, bowiem ma naturalny, bardzo przyjazny skład. Oczywiście uczulenie może wystąpić, ale dotknie jedynie osoby nietolerujące którykolwiek ze składników w tej odżywce zawartym - czasem nawet naturalny surowiec potrafi podrażnić, same o tym wiecie doskonale.

odżywka do rzęs
odżywka do rzęs  LashVolution
Kolejne, najczęściej zadawane pytanie dotyczyło aplikatora - czy łatwo nim się aplikuje serum i czy nie ma możliwości " trafienia " do oka. Bez obaw Kochane! Aplikator jest, według mnie, idealnie " zmajstrowany " - długi, elastyczny, ostry pędzelek idealnie rozprowadza, precyzyjnie wymierzoną, porcję serum. Dodatkowo pozwala na " robienie tego " w błyskawicznym tempie!
W związku z czym, nic z powiek nie ocieka ani nie skapuje, u nasady rzęs nie magazynuje, czujemy jedynie lekką wilgoć, która po kilku sekundach znika, gdy serum całkowicie wnika. I nie trzeba " machać " rzęsami, aby przyśpieszyć ten proces - uwierzcie, będziecie miło zaskoczone ;) Aplikator w dużej mierze przyczynia się do nadzwyczajnie wysokiej wydajności produktu, ponieważ nie nabiera zbyt dużo serum, więc ono nie ma prawa ociekać, a i wystarcza na długoooo!

 LashVolution odżywka do rzęs
I ostatnie pytanie, jaki mam sposób na systematyczne używanie, co robię, aby nie zapominać o aplikacji serum.
No cóż... przyznam się bez bicia, nie jestem osobą o zbyt mocnej pamięci, znaczy się powiem inaczej - mam tyle " na głowie " i w niej też, że czasem zdarza mi się zapomnieć nawet o ważnych rzeczach. Ale systematyczność, w przypadku tego serum, jest ważnym elementem w drodze do osiągnięcia wymarzonych efektów. Dlatego początkowo ustawiałam sobie przypomnienia z alarmem, a gdy już się " wciągnęłam ", odstawiłam alarmy, ale gdy zbliżał się wieczór, czyli pora aplikacji odżywki, ustawiałam ją w widocznym, często " odwiedzanym " miejscu. Oczywiście zgadliście! Na lustrze łazienkowym! Za trzy miesiące przegapiłam aplikację tylko raz - sukces! :)
Jeśli nawet zapomnimy któregoś dnia nałożyć odżywkę, nie nakładamy jej, jako rekompensaty, w ciągu dnia, ponieważ odżywka działa tylko podczas snu. Pamiętajcie też, że nakładanie odżywki więcej niż raz dziennie, wbrew pozorom, wcale nie przyspiesza efektów lecz może doprowadzić do spowolnienia działania! Uważnie czytanie ulotek informacyjnych czy informacji o produkcie na stronie producenta - jest zawsze wskazane!

Odżywka do rzęsa LashVolution
A teraz czas na efekty, do poprzednich, czyli tych po miesięcznej kuracji, dołączyłam już 3-miesięczny wynik. Jestem bardzo zadowolona, bowiem nigdy w życiu nie myślałam, że moje rzęsy mogą wyglądać inaczej jak sprzed kuracji... A jednak!

Serum do rzęs LashVolution
Serum na wzrost rzęs LashVolution
Serum pobudzające wzrost rzęs LashVolution
Rzęsy stały się nie tylko dłuższe, ale też uległa zmianie ich " jakość ". Stały się ciemniejsze, mocniejsze, bardziej elastyczne, odrobinę się zagęściły, a nawet lekko zaczęły się podwijać ku górze - jej!
Zauważyłam też, że przestały wypadać i są znacznie odporniejsze na uszkodzenia - np. podczas pocierania oka. Radość!
Zalotne spojrzenie! O tak, teraz wystarczy tylko jedna cieniutka warstewka tuszu zamiast dwóch-trzech warstw - i można podbijać świat! :)

Serum LashVolution
Cena jednego opakowania serum LashVolution to koszt 75 zł / 3 ml, ale jeśli przeliczyć tę kwotę na miesiące stosowania, wypada nadzwyczajnie korzystnie! Jedno opakowanie odżywki wystarcza na 4-5 miesięcy regularnego stosowania, czyli na tyle, ile zaleca producent do osiągnięcia optymalnych rezultatów. Choć oczywiście jest to kwestia indywidualna, każda z nas ma inne rzęsy, inaczej też przyjmują te czy inne substancje aktywne, inaczej rosną...
Po pełnej kuracji, lub po osiągnięciu upragnionych efektów, zaleca się stosowanie odżywki już tylko w celu utrwalenia uzyskanych rezultatów - wystarczy jeden, dwa razy w tygodniu.
Serum pobudzające wzrost rzęs LashVolution jest dostępne w aptekach na terenie całej Polski lub na stronie producenta.
Uwaga!!! Mam dla Was świetną wiadomość! Październik jest miesiącem darmowej dostawy, więc możecie być pewne, że kupując LashVolution w tym miesiącu, za przesyłkę nie zapłacicie ani grosza!!! KLIK! 
Gorąco polecam! Wystarczy tylko jeden krok, aby móc się cieszyć pięknymi rzęsami!
Jestem bardzo, bardzo zadowolona z tej odżywki, z przyjemnością zużyję do końca i z pewnością kupię kolejne opakowanie, aby zachować takie rzęsy na długo!

To jak Kochane, skusicie się?
Jak oceniacie efekty, które uzyskałam?
Jeśli stosujecie LashVolution, to jak go oceniacie - jesteście zadowolone z rezultatów tak jak ja?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
                              

BEAUTY&The Box - ShinyBox Wrzesień 2015 w minirecenzjach :)

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Już niedługo rusza wysyłka październikowych pudełek ShinyBox, a więc nadszedł czas rozliczyć wrześniową edycję BEAUTY & The Box. Wrzesień był dla mnie pięknym, ale zarazem bardzo intensywnym i aktywnym miesiącem, mało czasu na przyjemności, dużo pracy i spraw " na już ". Po zabieganym dniu stawiałam na błyskawiczną pielęgnację, bo czasu nawet na sen brakowało :)
BEAUTY&The Box - ShinyBox
BEAUTY&The Box - ShinyBox
Zapowiedzi BEAUTY&The Box nieco nadały zarysu temu, co czekać nas będzie w środku, ale i tak z niecierpliwością na niego czekałam, i z wypiekami na twarzy, otwierałam pudełko. To już mój taki comiesięczny rytuał, nawet nie patrzę na " otwarcie " pudełka u innych, aby nie popsuć sobie niespodzianki :)

Poczuj się jak współczesna bogini piękna - atrakcyjna, zadbana i pewna siebie! 
Wrześniowa edycja ShinyBox 'BEAUTY & The Box' to kompozycja najlepszych kosmetyków, które utrzymają Twoje ciało w boskiej formie!

Czy tym razem niespodzianka była miła? Czy poczułam się jak " bogini piękna "? O nie, do tego uczucia mi jeszcze bardzo daleko, ale nie za sprawką box`u, nie, po prostu jestem samokrytyczna :)
A zawartość wrześniowego pudełka przypadła mi do gustu, o szczegółach już za chwilę przeczytacie.

BIAŁY JELEŃ Emulsja do higieny intymnej
BIAŁY JELEŃ Emulsja do higieny intymnej - to specjalnie opracowana formuła do codziennej higieny i pielęgnacji intymnych miejsc kobiety. Zawiera łagodzącą alantoinę oraz kwas mlekowy, który wspomaga naturalne mechanizmy obronne ciała przed zewnętrznymi podrażnieniami. Zastosowane ksylitol i laktitol jako naturalne prebiotyki utrzymują prawidłową równowagę ekosystemu mikroflory skóry. Emulsja zmniejsza ryzyko występowania infekcji i korzystnie wpływa na błony śluzowe, zapewniając uczucie świeżości.
Szałwia jest źródłem olejków eterycznych, garbników, żywic i kwasów organicznych. Wykazuje właściwości przeciwzapalne i ściągające, hamuje wzrost drobnoustrojów. Dzięki zawartości olejków eterycznych działa kojąco na błony śluzowe, łagodzi stany zapalne delikatnej i wrażliwej skóry. Sok z ogórka łagodzi podrażnienia i zmiękcza skórę. Intensywnie ją nawilża regulując równowagę wodną skóry, tonizuje i odświeża. Eliminuje problem świądu. Działa odświeżająco i ściągająco.

Cena -  8,00 zł / 265 ml ( produkt pełnowymiarowy )

BIAŁY JELEŃ Emulsja do higieny intymnej
Hipoalergiczne emulsje do higieny intymnej Biały Jeleń dosyć często u mnie goszczą, lubię je ze względu na wysoką jakość i niską cenę. Działają tak dobrze, jak niejeden specyfik apteczny, tyle że w porównaniu do nich, kosztuje przysłowiowe " grosze ". W swoim pudełku znalazłam wersję Szałwia i Ogórek, połączenie tych dwóch składników pozwoliło uzyskać całkiem przyjemny, kojący aromat, który uprzyjemnia stosowanie oraz fajnie odświeża. Subtelnej woni towarzyszy nadzwyczajnie kremowa, średniej gęstości konsystencja, która przy kontakcie z wodą wytwarza delikatną piankę. Te wszystkie czynniki sprawiają, iż używanie emulsji jest czynnością nie tylko niezbędną, ale też przyjemną. Produkt nie powoduje podrażnień, nie wysusza delikatnych miejsc lecz świetnie oczyszcza, długotrwale odświeża, czym zapewnia nie tylko miejscowy, ale też ogólny komfort.
Dodatkowym atutem jest wysoka wydajność oraz przezroczysta i wygodna w używaniu buteleczka z pompką - dawkowanie jest czystą ( higieniczną ) przyjemnością, no i zawsze widzimy ile produktu nam jeszcze zostało :)

VASELINE Balsam do ciała w spray'u Cocoa Radiant
VASELINE Balsam do ciała w spray'u Cocoa Radiant - Vaseline Spray&Go, to linia innowacyjnych balsamów w spray’u, które sprawiają, że pielęgnacja staje się prosta i szybka, jak nigdy dotąd. Unikalny system aplikacji tworzy lekką mgiełkę kosmetyku, którą można łatwo i równomiernie rozprowadzić.
Balsam błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustej i lepkiej warstwy. Gwarantuje natychmiastowy efekt nawilżenia skóry, dzięki czemu już w chwilę po aplikacji można bezpiecznie założyć ubranie.

Cena -  26 zł / 190 ml ( produkt pełnowymiarowy )

VASELINE Balsam do ciała w spray'u Cocoa Radiant
Gdyby nie pozostałe, równie świetne kosmetyki, mianowałabym Cocoa Radiant Vaseline najlepszym produktem wrześniowego pudełka! Co za zapach! Co za forma! Co za lekkość! Co za łatwość i precyzja dawkowania! Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać. Zresztą to nie tylko moje zdanie, lecz także Wojtasa, a same wiecie, że faceci są bardziej wybredne, jeśli chodzi o pielęgnację, no przynajmniej mój mąż taki jest :)
Balsam już na początku zachwyca swoją formą sprayu, lekkim ruchem przekręcamy koreczek, a naszym oczom okazuje się malutki otwór dozujący. Wystarczy delikatny nacisk, a balsamowa " mgiełka " w mig ląduje na skórze. Wraz z porcją delikatnego, mięciutkiego i lekkiego balsamu uwalniamy boski zapach czekoladowej babeczki - mmmm, rozkoszna, słodka pielęgnacja! Balsam bardzo szybko i sprawnie rozprowadza się po skórze, błyskawicznie w nią wnika zapewniając natychmiastowe uczucie nawilżenia, wygładzenia, odżywienie i regeneracji. Nie natłuszcza ani nie obciąża skóry, nie pozostawia żadnej wyczuwalnej warstwy, wnika całkowicie, otulając ciało fantastycznym zapachem i oferując mu długotrwały komfort. No i teraz chcę poznać wszystkie dostępne wersje tych balsamów, mimo iż w zapasach smarowidełek nie brakuje :)

VEDARA Złoty peeling do Ciała
VEDARA Złoty peeling do Ciała - skutecznie oczyszcza skórę, przyspiesza metabolizm i poprawia mikrokrążenie. Zawiera ekskluzywną kompozycję oleju kokosowego i migdałowego, które dogłębnie odżywiają, nawilżają i regenerują naskórek, a także tworzą warstwę ochronną zapobiegają utracie wilgoci. Luksusowy olejek karotenowy (z marchwi) dostarcza maksymalną dawkę witamin z grupy B nadając skórze piękny, delikatny koloryt.
Zawarte w peelingu drobinki cukru i pestki winogron usuwają martwy naskórek. Cukier szybko rozpuszcza się pod wpływem kontaktu z wodą przez co peeling nie podrażnia naskórka. Złote drobinki dodają blasku i optycznie rozświetlają wyrównując koloryt i niedoskonałości na skórze.
Preparat pozostawia odbudowaną i wzmocnioną barierę lipidową skóry. Peeling łatwo się spłukuje pozostawiając skórę piękną, nawilżoną i świeżą.

Cena -  48 zł / 150 ml ( produkt pełnowymiarowy )

VEDARA Złoty peeling do Ciała
Cukrowe peelingi od zawsze należą do moich faworytów, więc nic w tym dziwnego, że wypróbowałam ich całe mnóstwo, ale takiego jak Złoty peeling Vedara jeszcze nigdy nie stosowałam. Pierwsze wrażenie po otwarciu słoiczka - WOW! Pomarańczowa, jednolita zawartość z odrobiną oleju na górze i widocznymi czarnymi drobinami oraz złotym pyłem, połyskującym tu i tam. Zapach nadzwyczajnie przyjemny, lekko słodki, z nutą orientalną, zapowiadał magiczne doznania podczas stosowania :) Konsystencja, i tu było zdziwienie, mega kremowa! Wbiłam pace, aby wymieszać olejową warstewkę z cukrową masą, jak to zazwyczaj robię, a one zanurzyły się w delikatnym, miękkim, kremowym masełku!
Peeling nie należy do gatunku ostrych, zaliczyłabym go do delikatnych, ponieważ kryształki cukru, zanurzone w maślanej konsystencji, przy kontakcie z wodą szybko się rozpuszczają, a więc niezbędna jest kolejna porcja peelingu, i kolejna, i kolejna... Traci na wydajności. Co nie zmienia faktu, że stosowanie go wiąże się z przyjemnością. Aromat znacznie nabiera na sile pod wpływem ciepłej wody, staje się intensywniejszy, wypełnia całą łazienkę i na ciele długo jest wyczuwalny. Peeling delikatnie złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę, odżywia, a nawet nawilża ją - działa niczym " masło pod prysznic ":) Skóra po osuszeniu jest niesamowicie miękka, jedwabiście gładka i delikatna w dotyku. Oczywiście już nie potrzebuje dodatkowej pielęgnacji.

SYIS Krem pod oczy
SYIS Krem pod oczy - jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry. Świetnie radzi sobie z zasinieniami oraz drobnymi zmarszczkami pojawiającymi się wokół oczu.
Dzięki zawartości cennego wyciągu z korzenia Tarczycy Bajkalskiej rozjaśnia, uelastycznia i wygładza delikatną skórę. Witamina B3 stymuluje syntezę kolagenu i spłyca zmarszczki. Zawarty w kremie kolagen działa regenerująco oraz odpowiednio nawilża skórę. Skóra staje się gładsza, lepiej odżywiona, a spojrzenie nabiera blasku. Wyciąg z Korzenia Tarczycy Bajkalskiej wykazuje działanie przeciwzapalne, przeciwzakrzepowe, przeciwbakteryjne i przeciwnowotworowe. Chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV, opóźnia starzenie komórek i przywraca aktywność fibroblastów. Kolagen odpowiada za utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia skóry, poprawia jej elastyczność oraz jędrność. Zatrzymuje zarówno substancje hydrofilowe jak i lipofilowe. Witamina PP/B3 poprawia ukrwienie skóry, stymuluje syntezę kolagenu w dojrzałych fibroblastach, spłyca drobne zmarszczki, uelastycznia skórę uszkodzoną promieniowaniem UV. Jest silnym antyoksydantem, zapobiega procesowi fotostarzenia.

Cena -  29 zł / 15 ml ( produkt pełnowymiarowy )

SYIS Krem pod oczy
Kosmetyki marki Syis poznaje głownie dzięki ShinyBox i za każdym razem mnie zaskakują, oczywiście pozytywnie. Krem pod oczy wcale nie jest wyjątkiem. Zwyczajne opakowanie, bez udziwnień, półprzezroczyste, co pozwala na śledzenie stopnia zużywania, wyposażone w precyzyjną pompkę, choć początkową w nią zwątpiłam :) Lekkie, poręczne, niemałe, ale do każdej kosmetyczki się zmieści.
Sam krem początkowo wydaje się zbity, ale podczas aplikacji na skórę czujemy, jak szybko się rozprowadza i tak samo się wchłania. Zaaplikowany na skórę natychmiastowo zapewnia jej porządną, i dogłębną porcję nawilżenia i odżywienia. Dodatkowo subtelnie orzeźwia skórę, ale proszę nie mylić z chłodzeniem, to zupełnie inne uczucie, pozwala skórze się ocknąć, odświeża ją i pobudza, po kilku chwilach orzeźwienie znika bezpowrotnie... Ładnie wygładza, uelastycznia, upiększa skórę, nadając spojrzeniu blasku. O właściwościach odmładzających, spłycaniu zmarszczek oraz usuwaniu zasinień, opowiem przy denku, teraz jeszcze zdecydowanie za wcześnie na takie wyniki :)
Przyjemny, świeży, delikatnie wyczuwalny zapach uprzyjemnia stosowanie - polubiłam ten krem.

ORIENTANA Olejek do twarzy
ORIENTANA Olejek do twarzy - to połączenie naturalnych olejków roślinnych według tradycyjnej receptury ajurwedyjskiej. Olejek doskonale zastępuje kremy do twarzy, działa odżywczo i odmładzająco. Może być również stosowany jako naturalny kosmetyk do demakijażu i oczyszczania skóry gdyż gruntownie czyści skórę.
Olejek bogaty w fosfolipidy, witaminę E, kwas linolowy Omega 6 charakteryzuje się wysokim działaniem przeciwrodnikowym i przeciwzapalnym, a więc działa zarówno odmładzająco jak i uspokajająco na skórę. Olejek z kurkumy spowalnia procesy starzenia, chroni skórę przed wpływem szkodliwych czynników atmosferycznych (w tym promieni UV), jest jednym z najsilniejszych antyutleniaczy, działa przeciwzapalnie, bakteriobójczo i odżywczo. Olejek sandałowy odżywia i wzmacnia skórę, zwiększa jej naturalną elastyczność, utrzymuje optymalne nawilżenie dzięki ochronie przed utratą wody. Działa ochronnie i przeciwzapalnie.

Cena -  21 zł / 55 ml ( produkt pełnowymiarowy )

ORIENTANA Olejek do twarzy
Olejek do twarzy Orientany użyłam tylko kilka razy, obecnie stosuję witaminę C, której z olejkiem nie do końca po drodze. Chciałam jedynie wstępnie poznać jego walory czy też wady, aby podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami. Konsystencję ma bardzo fajną, płynną, niezbyt tłustą, lekką, ale na skórze pozostawia tłustą warstwę i to na długo. Nawet przy dłuższym wmasowywaniu nie wchłania się całkowicie, co tworzy z niego świetny produkt do masowania twarzy. Nie zapycha porów, nie obciąża, nie klei, tylko natłuszcza. Zapach, według mnie, jak na olejek do twarzy jest trocha zbyt mocny, jest przyjemny, nie powiem, ale też bardzo trwały, długo wyczuwalny na skórze, co w jego przypadku jest niedogodnością, bowiem przy dłuższym kontakcie czuję że mam go już dość :) Ot taka wonna pielęgnacja, po pewnym czasie jednak staje się męcząca. Podejrzewam, że lepiej może sprawdzić się do demakijażu, krótki kontakt ze skórą, a potem kolejne kroki pielęgnacyjne może nieco zniwelują intensywność zapachu.
Buteleczka wygodna, szczelnie zamykana na klik, wygodna wypustka pomaga w precyzyjnym dawkowaniu i utrzymaniu buteleczki w czystości, nic się nie wylewa, nie ocieka - jest super :)

EVRĒE Max repair Serum do paznokci ShinyBox
EVRĒE Max repair Serum do paznokci - regenerujące serum do do słabych i zniszczonych paznokci. Formuła serum zawiera idealnie dobrane wysokoskoncentrowane składniki, które wykazują silne właściwości pielęgnacyjne dla paznokcia i otaczającego go naskórka.
Składniki aktywne: olejek oliwkowy, olejek winogronowy, olejek makadamia, olejek ostropestowy, olejek avocado, olejek abisyński, olejek arganowy, olejek jojoba.
Działanie: regeneruje, wzmacnia i wygładza, przywraca naturalną barwę i blask, nawilża, zmiękcza i ujednolica naskórek wokół paznokci. Formuła serum szybko się wchłania.

Cena -  15 zł / 8 ml ( produkt pełnowymiarowy )

EVRĒE Max repair Serum do paznokci ShinyBox
Wszelkiej maści specyfiki, pomagające wzmocnić i uelastycznić płytkę paznokciową są u mnie mile widziane. Wypróbowałam już całe mnóstwo produktów, tych bardziej skutecznych i takich, które nie robiły zupełnie nic, więc tubka regenerującego serum do paznokci Evree została bardzo entuzjastycznie powitana :) Nie wiem jak się sprawdzi na dłuższą metę, bo produkty tego typu potrzebują czasu na działanie, ale pierwsze wrażenie jest pozytywne. Forma podania serum jest bardzo ładna i praktyczna. Matowa tubka, szczelnie zakręcana korkiem, została wyposażona w wygodny aplikator w postaci pędzelka. Pędzelek jest miękki, ale jednocześnie elastyczny, dobrze dopasowuje się do kształtu paznokcia jak również dociera do wszystkich zakamarków wokół, podczas aplikacji na skórki. Tubka jest miękka i elastyczna, a więc wydobywanie serum nie jest trudne, poprzez naciskanie na tubkę uwalniamy serum i aplikujemy za pomocą pędzelka - proste, łatwe, przyjemne i szybkie rozwiązanie.
Serum jest płynne, ale nie ocieka z płytek, delikatnie je nabłyszcza i szybko wchłania się. Ma nadzwyczajnie przyjemny zapach, który, nie ukrywam, aplikację uprzyjemnia. Na efekty muszę jeszcze poczekać, ale z pewnością podzielę się z Wami końcowym wynikiem kuracji :)

ShinyBox wrzesień - Efektima Pharmacare
We wrześniowym pudełku znalazła się także garść bonów rabatowych, oferujących atrakcyjne zniżki na kosmetyki, dziękuję ale nie skorzystam :) Oczywiście nie ze względu na ofertę, lecz zapasy, które mnie zaczynają powoli przerastać, zakupy mam ograniczone do minimum, tylko płatki kosmetyczne i nic więcej nie kupuję :)
Próbki EFEKTIMA PHARMACARE MINERAL-SPA Peeling +Maska +Krem myjący do twarzy 3 w 1 oraz SunFree-SPA balsam brązujący okazały się fajnym dodatkiem, ale skorzystałam tylko z pierwszej próbki, brązującą pominęłam, bo nie byłam pewna, którą część ciała chciałabym " opalić " :) Natomiast Mineral-SPA wypróbowałam, co więcej przypadł mi ten produkt do gustu, i to bardzo! Łączy w sobie produkt do mycia, peeling i maskę - lubię takie rozwiązania 3 w 1, a czasem tak sobie stosuję naturalne peelingi, mające masę cennych składników, po przeprowadzeniu peelingu zostawiam jeszcze na twarzy jako maskę.
Produkt fajnie oczyszcza i wygładza skórę, delikatnie złuszcza martwy naskórek, rozjaśnia, wyrównuje koloryt, minimalizuje pory, ujednolica, nadaje skórze zdrowego, wypoczętego wyglądu.

ShinyBox Think Pink
Jak wiecie, październik od wielu lat jest miesiącem walki z rakiem piersi, ma kolor różowy, będący symbolem kobiecości. ShinyBox również przypomina o profilaktyce i regularnym badaniu - Bądź świadoma BĄDŹ BEZPIECZNA! Śledząc blog i fanpage marki dowiecie o wielu ciekawych i ważnych informacjach poświęconych tej, jakże ważnej, tematyce.
Wysyłka październikowych pudełek ShinyBox THINK PINK rusza we wtorek, 20 października! Jeśli jeszcze nie zamówiliście swojego box'a, nie zwlekajcie - KLIK!

Jak Wam się podoba zawartość wrześniowego box`a? Ja oceniam ją bardzo pozytywnie, wszystkie produkty zostały bardzo umiejętnie skomponowane, każdy kosmetyk jest wyjątkowy, co więcej, idealnie wpisuje się w moje preferencje i potrzeby. Jedynie olejek jest trocha za wonny, ale zużyję go w jakiś fajny sposób :)
Który/które produkty dla siebie wybralibyście?
Udanego weekendu Kochane :*
                                  

Jadwiga Saipan Olejek Jojoba - kosmetyczny niezbędnik każdej kobiety

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
O kosmetykach wielofunkcyjnych zdania są podzielone, jedne uważają, że są idealnym wyborem, jeśli chodzi o oszczędność czasu, miejsca i pieniędzy, inne z kolei powtarzają jak mantrę: " Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego ". I jedne i drugie w pewnym sensie mają rację, ale absolutnie nie produkt jest tego powodem, lecz jego dopasowanie do naszych preferencji, potrzeb, a nawet... sposobu myślenia. Bowiem, zakładając z góry, iż " to się nie może udać " - nie uda się, myślenie ma ogromne oddziaływanie na naszą ocenę, a także na sposób odbioru tego czy innego produktu.
No chyba, że... mówimy o olejach naturalnych, zastosowanie których ma niezliczoną ilość możliwości, a i walory pielęgnacyjne, zdrowotne i ochronne są wręcz niezliczone!

Jadwiga Saipan Olejek Jojoba
I to, moje Drogie, nie są informacje wyssane z palca, każda z nas kiedyś zaczyna... Ja zaczęłam stosunkowo późno, ale intensywnie, oczywiście o olejach tu mówimy. Otóż, gdy odkryłam dla siebie moc olejowej pielęgnacji, byłam naprawdę pod wrażeniem, jak jeden produkt potrafi zastąpić cały szereg " idealnie dopasowanych " kosmetyków? No jak? Zwyczajnie!
Oleje potrafią zadbać o skórę twarzy i ciała, o nasze włosy, a także paznokcie, stopy, ręce... co więcej, mogą być stosowane na wiele, bardzo wieleeee sposobów, i w każdym sprawdzają się niezawodnie.
Nasze zadowolenie, z takowej pielęgnacji, w dużej mierze zależy od oleju który dla siebie wybieramy, bowiem dzielą się one na schnące, półschnące i nieschnące, czyli chodzi o tak zwane warstewki ( bądź ich brak ) które oleje nam oferują. Schnące i półschnące idealnie nadają się do cer tłustych i mieszanych, tak jest, oleje są dla wszystkich! Natomiast osoby o cerze suchej będą zadowolone z nieschnących, które prócz walorów pielęgnacyjnych pełnią trwałą funkcję ochronną.

Olej jojoba Saipan Jadwiga
Saipan - Olejek Jojobamarki Jadwiga jest produktem, który uważam za absolutny niezbędnik każdej kobiety, i mężczyzny w sumie też, jeśli tylko uda się go namówić na wypróbowanie - przepadnie!, niezależnie od wieku, typu skóry czy włosów. Skuteczność oleju Jojoba już niejednokrotnie była udowadniana, badana i opisywana. W zależności od sposobu stosowania, systematyczności, czy też okazjonalnego sięgania po ten olej, uzyskamy to, czego od niego oczekujemy, potrafi naprawdę wiele!
Dlaczego jest taki wyjątkowy?
Ponieważ jest jedynym w swoim rodzaju " płynnym woskiem ", olejem nazywany tylko dla naszego komfortu. Co więcej, ma on bardzo wysoką zgodność biologiczną z ludzką skórą, ponieważ jego skład jest zbliżony do sebum, przez naszą że skórę wydzielanym, dlatego doskonale jest przez nią tolerowany. Brak skutków niepożądanych, wysoka zawartość antyoksydantów i szeroki spektr zastosowania tworzą z niego produkt doskonały!

Jadwiga Olej jojoba
Słów kilka od producenta

Olej jojoba to olej roślinny, otrzymywany z wycisku nasion krzewu jojoba. Jest on w rzeczywistości ciekłym woskiem o żółtym zabarwieniu. Doskonały środek do codziennej intensywnej pielęgnacji ciała ( także paznokci, dłoni i włosów ). Działa regenerująco. Łatwo się wchłania - nawilża i wygładza skórę, zapewniając jej jędrność, elastyczność, gładkość i miękkość. Nadaje świeży wygląd, pomaga zapobiegać powstawaniu zmarszczek i wysuszeniu skóry.
Olej jojoba jest bogaty w cenne składniki mineralne i witaminy, głównie witaminę F. Jest produktem całkowicie naturalnym i nie zawiera żadnych substancji sztucznych, jak emulgatory, barwniki czy konserwanty, mogących podrażnić skórę.
Wzmacnia warstwę cementu międzykomórkowego, co zapobiega wysuszaniu skóry. Jego estry pozostają na skórze jeszcze długo po zmyciu i wspomagają szybkie wchłanianie nakładanych specyfików.
Stosowany przy każdym typie skóry. Zapobiega pojawianiu się rozstępów ( pojawiających się np. w czasie ciąży ).

Olej jojoba Jadwiga
Do pielęgnacji skóry: Olejek można stosować do pielęgnacji każdego typu cery, do demakijażu, jako podkład pod makijaż, jako dodatek do maseczek, szamponu, kąpieli, masażu, jako środek łagodzący po goleniu, do pielęgnacji ciała po opalaniu. Szczególnie polecany przy zapaleniach, łupieżu, poparzeniu słonecznym i trądziku. Stosować zamiast kremu lub pod krem, można nakładać po oczyszczeniu twarzy, przy cerach młodych, tłustych lub przesuszonych.
Do pielęgnacji włosów: Olejek podgrzać w dłoniach lub zanurzyć w słoiczku z gorącą wodą. Rozprowadzić na umytych i wilgotnych włosach. Rozczesać włosy, przykryć czepkiem, owinąć ręcznikiem. Pozostawić ma włosach na 10 minut. Zmyć używając łagodnego szamponu.
Do pielęgnacji paznokci: Olejek wcierać w niewielkiej ilości.
Do profesjonalnego użycia: W gabinetach kosmetycznych można osiągnąć świetne efekty po dodaniu kilku kropelek do masek.

Skład INCI: Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil.

Olej jojoba
Olejek Jojoba Jadwiga jest podany w prześlicznej, małej buteleczce, o pojemności 18 ml, wykonanej z grubego, oszronionego, półmatowego szkła. Buteleczkę zdobią logo marki oraz nazwa produktu podane w bardzo ładnym stylu, całość prezentuje się bardzo elegancko i luksusowo - poręczna i przyjemna dla oka. Jest półprzezroczysta, co pozwala na śledzenie stopnia zużycia produktu, wiele osób na tę cechę zwraca szczególną uwagę. Kontrola musi być ;)
Buteleczka, dla naszej wygody i komfortu używania, została wyposażona w wygodną pompkę, pozwalającą na precyzyjne dawkowanie olejku. Pompka została wykonana z przezroczystego tworzywa, co, według mnie, dodaje buteleczce uroku - wydobywając olejek widzimy " drogę " którą pokonuje :)

Olejek Jojoba Saipan Jadwiga
Szeroka rurka sprawia, że na wydobycie odpowiedniej ilości olejku nie musimy długo czekać, wystarczy dwa naciśnięcia, aby wydobyć produkt na pokrycie całej twarzy, szyi i dekoltu. Szybko, sprawnie i higienicznie. Pompka działa bez zarzutu, nie zacina się, płynnie podaje olej i jest łatwa do utrzymania w czystości.
Szeroki, nakładany, półmatowy korek, również wykonany z tworzywa, chroni pompkę przed zanieczyszczeniami oraz drobnoustrojami, zapobiega też przenikaniu ich do oleju. Ze względu na przezroczystość buteleczki, warto przechowywać ją zdala od promieni słonecznych, które mogą zaszkodzić zawartości. Poza tym olejek nie wymaga jakichś szczególnych warunków, jest jednym z najtrwalszych i niepodatnych na jęłczenie, przechowujemy go w pokojowej temperaturze, ale nie wyższej jak 25°C. Latem, gdy panują upały, lepiej przechowywać go w lodówce, ale przed zastosowaniem porządnie rozgrzać w dłoniach, bo nieco gęstnieje w niskich temperaturach. Oczywiście nie zapominamy o szczelnym zamykaniu korka - wilgoć też olejom szkodzi.

Saipan Olejek Jojoba Jadwiga
Olej ma jasno-żółte zabarwienie i półpłynną konsystencję. Nie jest bardzo lekkim, ale też do gatunku ciężkich go zaliczyć nie mogę. Ma nadzwyczajnie delikatny, orzechowy, lekko tranowy zapach, wyczuwalny w bardzo minimalnym stopniu i to tylko podczas aplikacji. Ze skóry czy tez włosów w szybkim tempie znika, więc nie przeszkadza, ani nie powoduje zawrotów głowy.
Ze względu na jego treściwość, stosuję w minimalnych ilościach, i to niezależnie od tego czy nakładam na twarz, czy ciało, czy włosy czy też na paznokcie i skórki - naprawdę wydajnością zaskakuje!

Olejek Jojoba Jadwiga
Olejek bardzo sprawnie i łatwo się rozprowadza, nie poczujemy żadnych oporów, ani naciągania skóry. Na wchłonięcie go w moją mieszaną skórę twarzy muszę przez dłuższą chwilę poczekać - nawet zaaplikowany w ilości minimalnej, czasu na wniknięcie potrzebuje. Pozostawia na powierzchni skóry lekki film, ale nie jest on w żadnym stopniu wyczuwalny, nie zapycha, nie obciąża, nie klei, tylko lekko połyskuje sobie, co można zauważyć patrząc w lustro. Ze względu na tą warstewkę najchętniej stosuję go na noc, nakładając także na okolice oczu - jest hipoalergiczny, nie powoduje podrażnień ani uczulenia, nie obciąża też cienkiej i wrażliwej skóry. Olej jojoba posiada właściwości regulujące, pomaga unormalizować proces wydzielania sebum na skórze tłustej i mieszanej, ale również jest zalecany do skóry wrażliwej, delikatnej, a nawet łuszczącej się. Koi i łagodzi, niweluje stany zapalne, goi drobne uszkodzenia, co więcej - pomaga pokonać łuszczycę, a nawet egzemę!
Bardzo dobrze nawilża, wygładza i regeneruje skórę, koi podrażnienia, zaczerwienienia, niweluje jej suchość, dlatego chętnie używam go do stóp, kolan i na łokcie, gdzie skóra jest szczególnie podatna na przesuszenia, a nawet rogowacenie.

Jadwiga Saipan Olejek Jojoba
Chętnie też stosuję go do pielęgnacji paznokci, fajnie wygładza, odżywia i wyrównuje płytki, sprawiając, że wyglądają pięknie i zdrowo, poprawia elastyczność, wzmacnia i zapobiega rozdwajaniu się paznokci. Skórki po użyciu olejku są świetnie odżywione, zmiękczone, delikatne, zadziory znikają bezpowrotnie! A wystarczy tylko dwa razy w tygodniu przeprowadzić masaż olejkiem, przy okazji też rąk, które wielbią takie pieszczoty i odwdzięczają się delikatnością, gładkością, miękkością i jednolitym kolorytem.
Olej jojoba jest świetną propozycją dla włosomaniaczek, bowiem stosowany na skórę głowy, wzmacnia cebulki włosów, przez co zapobiega ich wypadaniu. Wspomaga też walkę z łupieżem, więc jest idealną propozycją dla osób, których ten przykry problem dotyka, ale poprzez właściwości normalizujące pomaga również zniwelować przetłuszczenie skóry głowy - działa na wszystkie " dolegliwości ", spryciarz! Dodatkowo poprawia elastyczność włosów i zwiększa ich odporność na uszkodzenia, nadaje ładnego połysku i gładkości, dobrze dociąża kosmyki i zapobiega ich puszeniu się. Najchętniej nakładam go na końcówki, które u mnie są najbardziej narażone na przesuszenie, dba o nie perfekcyjnie!
Olejek można dodawać do kąpieli, już kilka kropel rewelacyjnie zmiękcza wodę i nawilża ciało w czasie kąpieli. Można go również używać do masażu całego ciała, do miejscowego masażu ( np. przy bólach reumatycznych ), a także do sporządzenia masek, w tym tych do ciała - jednak te kroki, na razie pominęłam, muszę zakupić większe pojemności do tych przyjemności :)

Saipan Olejek Jojoba Jadwiga
Cena - 30 zł / 18 ml

Dostępność - Sklep Jadwiga

Podsumowując...

Panaceum! Tak, Saipan Olejek Jojoba jest prawdziwym panaceum na dolegliwości skórne, takie jak egzema, łuszczyca, rozstępy... nie wywołuje alergii, nie zapycha, nie obciąża skóry. Pomaga poprawić jej elastyczność, odmładza, niweluje zmarszczki i przedłuża młodość, dogłębnie nawilża, regeneruje, koi... Pasuje do każdego rodzaju skóry, w każdym wieku, dla facetów i dla kobiet, odpowiedni dla całego ciała - z jego pomocą zadbamy o siebie od stóp do głów!
Dodatkowo ma swój sekret, przedłuża, i to w znaczącym stopniu, trwałość perfum - wystarczy miejsca " perfumowania " wstępnie pokryć odrobiną oleju - poczujcie różnicę ;)
Absolutny must have, którego i u Was nie może zabraknąć! Polecam!

Znacie Saipan Olejek Jojoba Jadwigi?
A może stosujecie inne oleje w swojej pielęgnacji?
Które kosmetyki marki należą do Waszych niezbędników?
Miłego wieczoru Wam życzę :)
                                 

SKIN79 Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions - Krem BB z filtrem SPF30 PA++ nowa formuła

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
O kultowych kremach BB Skin79 z pewnością już nieraz słyszałyście, a być może stosujecie je w swojej codziennej pielęgnacji. Tak, tak, mówię o pielęgnacji, bowiem łączą w sobie nie tylko właściwości upiększające i ochronne, ale również doskonale dbają o skórę zapewniając jej komfort oraz piękny i promienny wygląd w ciągu całego dnia!

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions - Krem BB new formula
Ostatnimi czasy azjatyckie kosmetyki coraz bardziej mnie kuszą, a to wszystko za sprawą sklepów, które na szeroką skalę wprowadzają te, dotychczas nam nieznane, produkty na nasz, polski rynek. Nie urywam, mnie osobiście to bardzo cieszy! Kolejną zachętą do sięgania właśnie po nie są liczne, pozytywne opinie dotyczące koreańskich kosmetyków, pojawiające się na blogach niczym grzyby po deszczu :) Wiele nowego z tych recenzji się dowiaduję, wiele dobrego dla siebie odkrywam, do tego stopnia, że coraz częściej łapię się na myśli, iż chciałabym je lepiej poznać, wypróbować na sobie działanie tych produktów, a także, a może lepiej powiem przede wszystkim, lepiej poznać filozofię oraz tajniki azjatyckiej pielęgnacji...

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions - Krem BB z filtrem SPF30 PA++
Rozpoczynam swoją znajomość od legendarnego Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions SKIN79 - to już " klasyk ", jeśli chodzi o kremy BB. Podobno jest najczęściej kupowanym kosmetykiem tej kategorii! Ma potrójne działanie, polegające na właściwościach wybielających, przeciwzmarszczkowych oraz przeciwsłonecznych.
Mój egzemplarz pochodzi ze sklepu AlleDrogeria, jest to produkt oryginalny, opatrzony nie tylko etykietą własną, ale również danymi polskiego dystrybutora marki SKIN79.
Wraz z Hot Pink`iem otrzymałam próbki - Purple, Orange i Green, a więc prócz recenzji oraz prezentacji głównego bohatera, pokażę Wam porównanie wszystkich tych odcieni. Ciekawe? A więc zapraszam! Czeka Was całe mnóstwo zdjęć :)

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions - Krem BB z filtrem SPF30 PA++
Słów kilka od producenta

Bestsellerowy krem BB Hot Pink przeszedł w 2014 roku upgrade polegający na ulepszeniu formuły, podwyższeniu filtra UV oraz zmianie wyglądu opakowania.
Krem BB Hot Pink o potrójnym działaniu: wybielającym, przeciwzmarszczkowym oraz przeciwsłonecznym.
Kultowy krem BB Hot Pink marki SKIN79 w nowej odsłonie. Nowa wersja kremu to nie tylko nowe opakowanie, ale przede wszystkim nowa, jeszcze lepsza formuła.
Ulepszona formuła kremu BB jest teraz bardziej odporna na ciemnienie koloru w ciągu dnia.
Podwyższony filtr SPF30 jeszcze lepiej chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV tym samym zapobiegając przedwczesnemu fotostrzeniu się i utracie elastyczności.
Wtapiająca się w skórę matująca formuła Matte Finish Melting Formula umożliwia naturalne, pudrowe wykończenie makijażu z kontrolą sebum.

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions SKIN79
Kluczowe składniki:
  • Bromelin - kontroluje wydzielane sebum
  • Ekologiczny kompleks Pink Blossom - tonizuje i wyrównuje koloryt
  • Ekstrakt z dziekiego bzu i chabra bławatka - nawilża skórę
  • Adenozyna - wygładza drobne zmarszczki
  • Niacynamid - rozjaśnia cerę.
Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions jest przeznaczony dla cery poszarzałej, tłustej i z przebarwieniami.

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions SKIN79  - recenzja
Składniki INCI: Water, Cyclopentasiloxane, Titanium Dioxide, Propylene Glycol, Talc, Dicpryl Carbonate, Butylene Glycol, Dicaprylate/Dicaprate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Niacynamid, Dipentaerythrityl Hexahydroxtstearate/Hexastearate/Hexarosinate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Isoeicosane, Zinc Oxide, Dimethicone, Polyglyceryl-4 Isostearate, Portulaca Oleracea Extract, Tocopheryl Acetate, Rosa Damascena Flower Water, Epilobium Angustifolium Flower/Leaf/Stem Extract, Schizandra Chinesis Fruit Extract, Centella Asiatica Extract, Punica Granatum Extract, Centaurea Cyanus Flower Water, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Extract, Sambucos Nigra Flower Extract, Hamamelis Virginiana Flower Water, Hydrogenated Lecithin, Ceramide 3, Magnesium Sulfate, Cyclomethicone,  Dimethicone/vinyl Dimethicone Crosspolymer, Disteardimonium Hectorite, Trihydroxystearin, Methicone, Silica, Ehylhexylglycerin, Aluminum Hydroxide, Alumnium Stearate, Adenosine, Aminopropyl Dimethicone, Polymethylsilsesquioxane, Butylene Glycol, Magnesium Aspartate, Sarcosine, Sodium Cocoyl Amino Acids, Potassium Aspartate, Synthetic Fluorphlogopite, Glycerin, Mannitol, Bromelain, Papain, Caprylic/Capric Triglyceride, Acrylates/Tridecyl Acrylate/Triethoxysilylpropyl Methacrylate/Dimethicone Methacrylate Copolymer, Cholesterol, Triethoxycaprylylsilane, Fragrance, Phenoxyethanol, Iron Oxides (CI77492), Iron Oxides (CI77499), Iron Oxides (CI77491). 

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions SKIN79
Hot Pink Super+ BB został zamknięty w wygodnym opakowaniu typu airless, podanym w kształcie tuby. Różowa barwa oraz połyskujące, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy litery, sprawiają, że nie da się obok niego przejść obojętnie. Pozłacana góra, w tym przycisk, za pomocą którego uwalniamy kosmetyk, nadaje szlachetności i wieńczy dzieło w pięknym stylu.
Całość prezentuje się bardzo ładnie i gustownie, wszystkie szczegóły zostały idealnie dopracowane, dzięki czemu stosowanie kremu, i jego posiadanie, wiąże się jedynie z przyjemnością.

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions SKIN79
Otwór dozujący jest stosunkowo mały, ale zważając na konsystencję, postać, jakość oraz przeznaczenie produktu, w zupełności wystarcza. Mechanizm dozujący działa perfekcyjnie, lekki nacisk pozwala na precyzyjne dawkowanie kosmetyku, nawet w ilości miniminimalnej :) Działa sprawnie, płynnie, nie zacina się, nie pluje gwałtownie większą ilością kremu, nie pompuje powietrza.
Opakowanie dodatkowo zostało umieszczone w tekturowym pudełku zawierającym wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu. Nie zabrakło pełnego składu oraz terminu ważności, który wynosi 12 miesięcy od momentu otwarcia. Dodam, że info to, zostało też ulokowane na tubce z kremem - brawo!

Skin79 Krem BB z filtrem SPF30 PA++ nowa formuła - swatch
Hot Pink BB ma nadzwyczajnie delikatną, kremową konsystencję o średniej gęstości, nie spływa, nie skapuje podczas aplikacji, ani się nie rozmazuje lecz z łatwością rozprowadza się po skórze, równomiernie ją pokrywając. Nie tworzy plam, nie zbiera się w porach, zmarszczkach ani załamaniach, nie zapycha, nie obciąża, nie klei, ani nie natłuszcza skóry.
Zapach, który wydobywa się wraz z porcją kremu, również wprawia w pozytywny nastrój, uprzyjemnia aplikację delikatnie rozpieszczając nos :) Nie jest on mocny, ani intensywny, lecz bardzo lekki, subtelny, kojący... i stosunkowo szybko znikający ze skóry. Aromat jest utrzymany w nutach kwiatowych, ale takich szlachetnych, przypominających perfumy.

Skin79 Krem BB z filtrem SPF30 PA++ PINK
Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions idealnie wtapia się w skórę! Uwielbiam nakładać go, niezależnie od tego czy posługuję się palcami czy też gąbką-jajkiem, oraz obserwować jak wnika w skórę, zapewniając jej komfort oraz piękny koloryt - zmieniając ją niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie wiem dlaczego, ale na mojej mieszanej skórze ten krem wcale nie oferuje pudrowego wykończenia, co możecie zaobserwować na powyższym zdjęciu. Mam na sobie tylko BB i odrobinę różu na policzkach - prawda że skóra nie jest matowa? Co nie zmienia faktu, iż świetnie wygląda!
Nie natłuszcza, lecz oferuje efekt " promiennej, zdrowej skóry pełnej młodzieńczego blasku! ". Tak moje Drogie, młodzieńczego, bowiem moja 36 - letnia cera już go naprawdę potrzebuje :) Z efektu, który zapewnia mi PINK, jestem bardzo zadowolona!
Co ciekawe, cera rzeczywiście mniej się przetłuszcza, mam wrażenie, że ten BBik przyczynia się do uregulowania procesu wydzielania sebum, kontrolując połysk oraz przedłużając trwałość makijażu. Krem bardzo dobrze kryje drobne niedoskonałości, potrafi zniwelować widoczność drobnych naczynek i przebarwień, minimalizuje widoczność porów oraz większych wyprysków. Pięknie rozjaśnia, upiększa, wygładza i wyrównuje koloryt, sprawiając, że skóra wygląda na zdrową i zadbaną.

Skin79 Krem BB z filtrem SPF30 PA++ nowa formuła
BBik utrzymuje się na skórze przez cały dzień, ściera się równomiernie i to w minimalnym stopniu, co dla mojej mieszanej skóry jest ogromną zaletą. Nie ciemnieje, nie matowieje, nie zmienia swojej tekstury ani wyglądu, nie wałkuje się, nie tworzy nieestetycznych śladów, nie zbiera się w załamaniach - jest taki, jakby go nie było :) Prócz walorów upiększających i ochronnych, filtr 30+ każdej z nas dobrze zrobi, krem wyznacza się bardzo dobrymi właściwościami pielęgnacyjnymi. Dogłębnie nawilża, odżywia, regeneruje, koi i wygładza moją mieszaną skórę, oferując każdej jej partii ( suchej, tłustej czy wrażliwej ) stosowną opiekę. Nie podkreśla suchych skórek, nie potęguje przetłuszczania, w strefie T, nie uwidacznia zmarszczek, szczególnie tych pod oczami, ale podkówki dosyć dobrze maskuje :)
Zachwyca nie tylko swoją jakością, ale również wydajnością, nie nakładam go wiele, 4-5 pompek ( w zależności od niedoskonałości, które trzeba zamaskować ) wystarcza na całą twarz i szyję. Jest po prostu perfekcyjny! Pod każdym względem!

Skin79 Super+ Beblesh Balm
Jak już wspomniałam, otrzymałam kilka próbek innych wersji tych SUPER+ BB i muszę przyznać, że każdy z nich na swój sposób jest świetny. Choć różnią się tonacją, odrobinę teksturą i też zapachami, na skórze wyglądają świetnie! Po nałożeniu tych kremów skóra jakby się odradza, z poszarzałej i zmęczonej, nagle staje się prawdziwym okazem zdrowia i piękna!

Skin79 Super+ Beblesh Balm - swatch
Skin79 Super+ Beblesh Balm - swatch
Skin79 Super+ Beblesh Balm - swatch
Pierwsze ze zdjęć przedstawia kremy BB w świetle dziennym, drugie w słonecznych promieniach, co pozwala na lepsze dostrzeżenie tonacji, oraz trzecie - na skórze, w dzień słoneczny.
W zależności od karnacji jak i pory roku możemy sobie manewrować wersjami kolorystycznymi, ale każdy z tych kremów równie idealnie stapia się ze skórą. Potrafią też dopasowywać się do jej kolorystyki wyjściowej, aby nie " przemalowywać " lecz poprawiać koloryt w naturalnym stylu.
Teraz zaczynam rozumieć ich fenomen :) Dopóki się tego nie wypróbuje, nie zobaczy na własnej skórze, trocha trudno zrozumieć szał popularności tych produktów, jednak po wypróbowaniu... Chcę więcej, i więcej, i więcej...

SKIN79 Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions
Cena - 130 zł / 40 g, ale obecnie możecie go kupić tylko za 97 zł!!!

Dostępność - AlleDrogeria

Podsumowując...

Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions pozwolił mi poznać fenomen azjatyckich BBików, stosowałam tego typu kosmetyki nie raz, ale tak wspaniałych efektów, które oferuje ON, jeszcze nie uzyskałam nigdy. Dodatkowo mamy tu połączenie wszystkich pozytywnych cech w jednym produkcie, który dodatkowo ma piękną " oprawę ", uwodzi zapachem i zachwyca wysoką jakością. Więcej, więcej, chcę poznać więcej azjatyckich kosmetyków! A Wam gorąco polecam Hot Pink :*

Znacie kosmetyki SKIN79?
Który z tych BBików stosujecie i polecacie?
A może macie innych ulubieńców? Zdradzicie?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
                               

Świece do masażu 2 Senses by Marta Rynkiewicz - naturalna rozkosz dla ciała i zmysłów!

$
0
0
Witajcie Słoneczka :)
Dziś będzie post o prawdziwej przyjemności! Przyjemności, którą dają tak zwane " zwyczajne rzeczy " - dostępne dla każdego. Zanim przejdę do tytułowych umilaczy, zacznę od szczególnej przyjemności, przez Was, Kochani, mi zaoferowanej - pierwszy MILION wyświetleń bloga już za nami!!! Nie potrafię opisać słowami tego, jakże wspaniałego, uczucia, tego szczęścia i radości, które mnie wypełniają i sprawiają, że chce się tańczyć z radości!
Dziękuję za Waszą obecność, za każdą wizytę, za każde spontaniczne wejście, za to, że jesteście ♥♥♥
Radość mnie rozpiera! A dla Was, w podziękowaniu, będzie fajna zabawa, po weekendzie coś wymyślę :)
Wracając do umilaczy, pragnę przedstawić Wam produkty, które darują niesamowite doznania...

Świece do masażu 2 Senses by Marta Rynkiewicz
Tak, tak, świece do masażu :) To cudowny sposób na uprzyjemnienie każdego wieczoru, zarówno spędzonego we dwoje, jak również w gronie koleżanek lub nawet solo - też jest wesoło :)
Świece do masażu stosunkowo są mało znane szerzej publiczności, zazwyczaj były wykorzystywane w salonach SPA, do masażu i relaksu. Na szczęście to się zmienia, a więc opuszczają " wSPAniałe mury " i wychodzą do nas w całej swej krasie i okazałości, oferując niesamowite doznania i chwile rozkoszy w domowym zaciszu.
Świece do masażu 2 Senses by Marta Rynkiewiczod dłuższego czasu nie tylko uprzyjemniają nam czas i wzbogacają nasze wieczory, ale również doskonale pielęgnują ciało oraz wypełniają nasz dom niesamowitym zapachem...

Naturalne świece do masażu 2 Senses
Naturalne świece do masażu 2 Senses w sumie nie są przeznaczone tylko i wyłącznie do masażu, można ich używać do pielęgnacji rąk, stóp czy innych, wybranych partii ciała, szczególnie tych narażonych na przesuszenie i podrażnienia. Ale gdy zapada zmrok... światło świecy, wydobywające się z płonącego knota, rozjaśnia ciemność wypełniając całą przestrzeń niebiańskim aromatem, który unosi się w powietrze uwalniając nas od trosk codziennych.
Zamykam oczy, delektując się każdym wdechem, czuję jak stres i problemy odchodzą w niepamięć - jestem wyciszona, ukojona, zrelaksowana i gotowa do dalszych kroków. Chodź Kochany... ( ciąg dalszy nastąpi ) :)

2 Senses Naturalne świece do masażu ciała
Słów kilka od producenta

Czy lubisz pobudzający zapach wanilii z nutą cytrusową? A może wolisz rozgrzewającą pomarańczę z cynamonem, relaksującą zieloną herbatę lub rozpieszczający kaszmir?
Jeśli tak, niepowtarzalne zmysłowe doznania znajdują się na wyciągnięcie ręki!
Kolekcja świec zapachowych do masażu i pielęgnacji 2 Senses by Marta Rynkiewicz przeniesie Cię do świata relaksu.
Luksusowe świece do masażu 2 Senses to innowacyjna kuracja SPA dla całego ciała. Świecie 2 Senses są nie tylko piękne i zniewalająco pachną, ale kryją w sobie także szereg dobroczynnych właściwości. Zostały wykonane ręcznie z naturalnych składników, takich jak wysokiej jakości wosk sojowy i starannie wyselekcjonowane olejki eteryczne, które błyskawicznie wchłaniają się, odżywiając i nawilżając skórę.

Świece do masażu 2 Senses by Marta Rynkiewic
Zalety świec sojowych w porównaniu do świec parafinowych
  • wosk sojowy jest naturalny i bezpieczny dla środowiska 
  • w trakcie spalania wytwarza znikomą ilość dwutlenku węgla ( ok. 90% mniej od świec parafinowych ) 
  • gwarantują czyste spalanie 
  • wosk sojowy jest nietoksyczny; bez benzyny, węgla, sadzy, które mogą oczernić ściany, sufity i meble, zanieczyszczać kanały wentylacyjne w domu 
  • nie zawierają toksycznych substancji rakotwórczych 
  • świece sojowe są trwalsze od parafinowych ( dłuższy czas spalania ) 
  • wycieki sojowe są łatwe do usunięcia - wystarczy ciepła woda i mydło 
  • nie wywołują alergii.
Świeca do masażu Bergamotka i werbena
Warianty zapachowe świec do masażu 2 Senses:

- Kaszmir
- Pomarańcza i cynamon
- Zielona herbata
- Bergamotka i werbena
- Wanilia z nutą cytrusową i akcentem kwiatowym
- Dyniowe ciasteczko
- Kora cynamonowa i drzewo cedrowe
- Białe kwiaty (róża, magnolia i konwalia).

Skład świec: olej sojowy, olej kokosowy i naturalne olejki eteryczne.

 Naturalna świeca do masażu Bergamotka i werbena
Świece do masażu 2 Senses by Marta Rynkiewicz są podane w trzech wersjach wizualnych oraz dwóch rozmiarowych: duża, o pojemności 200 ml, oraz mała, o pojemności 100 ml umieszczone w przezroczystym szkle, a także 100 mililitrowa podana w ceramicznym naczyniu z dziubkiem, tak zwanym mleczniku.
Świece prezentują się bardzo ładnie i elegancko, stanowią idealną ozdobę i są tez wygodne podczas użycia, choć, jeśli miałabym wybierać, zdecydowanie wolałabym wersję w mleczniku, ponieważ dziubek znacznie ułatwia " aplikację " olejku.

Kaszmir świeca do masażu ciała
Świece zostały wykonane z największą precyzją i starannością, są opatrzone logiem producenta oraz naklejką informacyjną ulokowaną na spodzie naczyń, dzięki czemu nie tracą one na urodzie, a podstawowe informacje jednak zawierają :)
Surowe tekturowe pudełka, w które świece są zapakowane, zostały wykonane z papieru makulaturowego, dzięki czemu są w 100% ekologiczne, przyjazne dla środowiska i w pełni biodegradowalne - szczegół, ale ma znaczenie! Każde pudełko zawiera opis świecy, sposobu jej używania oraz skład, oczywiście nie zabrakło wyszczególnienia, którą wersję zapachową posiadamy.
Pełen profesjonalizm i dbałość o szczegóły sprawiają, że świece te mogą posłużyć jako idealny prezent nie tylko dla samych siebie, ale również dla bliskich, przyjaciół i znajomych - przyjemne z pożytecznym :)

Kaszmir świeca do masażu ciała naturalna
Dla nas wybrałam trzy różne wersje zapachowe: duża świeca o zapachu bergamotki i werbeny, cudownie orzeźwiająca, świeża, pobudzająca, a jednocześnie uspokajająca, mała o zapachu kaszmiru, szlachetny, ciepły, stonowany aromat odrobinę przypominający opium, a ta w mleczniku to wanilia z nutą cytrusową i akcentem kwiatowym, istna rozkosz, połączenie słodkiej wanilii z pobudzającymi cytrusami zawsze jest udane, akcent kwiatowy wnosi nieco świeżości - idealnie wieńcząc dzieło.
Każdy z tych zapachów jest nadzwyczajnie autentyczny i naturalny, świece przyjemnie i niesamowicie kusząco pachną, zachęcając do użycia. Zanim zaczęliśmy stosować je do masażu, pełniły rolę perfum do wnętrz, zresztą cały czas tę rolę pełnią, ponieważ nawet gdy nie płoną, uwalniają swój cudowny aromat wypełniając pokój, w którym przebywają, cudowną wonią. Porostu się nie da nie zauważyć, ani nie wyczuć, ich obecności :)

Świeca do masażu ciała Kaszmir
Świece do masażu 2 Senses płoną równomiernie, knot nie spala się szybko, dzięki czemu świece, prócz wspaniałego aromatu, dają dużo jasnego światła o ciepłej, pozytywnej barwie. Świece nie kopcą się, po zdmuchnięciu tworzą biały, lekki dymek, który po kilku sekundach znika.
Wosk zawsze się roztapia równomiernie, do samych ścianek, nawet na tej dużej świecy, mającej dosyć sporą średnicę, co pomaga uniknąć denerwujących wgłębień przy knocie, które potem uniemożliwiają równomierne wypalanie świecy.
Podczas palenia świec do masażu, na ich powierzchni tworzy się równomierna tafla olejku, już w kilka minut od zapalenia! Co swoją drogą jest zaletą, bowiem nie trzeba długo czekać na jej użycie, a i świeca się nie wypala na marnie ;)

Świeca do masażu Wanilia z nutą cytrusową i akcentem kwiatowym
Gdy mamy już potrzebną ilość roztopionego olejku, możemy przystąpić do relaksującego masażu...
Producent zaleca zgasić płomień, a następnie zanurzając palce, bądź wylewając odrobinę olejku na wybraną partię ciała, masować, my jednak nie zawsze gasimy płomień i wiecie co... olejek wcale się rozgrzewa " do czerwoności ", czego nie mogę powiedzieć o nas...

Świeca Wanilia z nutą cytrusową i akcentem kwiatowym
Kochanie, jest już gotowy, nie traćmy czasu... Wygodnie układam się na mięciutkim kocu, delektując się każdym poruszeniem powietrza, które wirując i tańcząc wokół naszych ciał, jeszcze bardziej potęguje wyczuwalność wszechobecnego aromatu świecy.
Zniecierpliwiona, wypełniona pożądaniem w towarzystwie dreszczyku emocji czekam na ten pierwszy moment...
Ciepłe krople, poprzedzające cieniutką strugę " płynnego szczęścia ", subtelnie lądują na mojej skórze rozprzestrzeniając uczucie nadchodzącego obłędu w każdy zakątek ciała z szybkością światła. Dotyk Jego dłoni jeszcze bardziej potęguje euforie. Lekki masaż, przesuwające się na przemian w intensywnym ruchu ręce, subtelnie głaskające, uczuciowo, a zarazem stanowczo pocierające moje rozpalone pożądaniem i podgrzane ciepłem olejku ciało, przyśpieszają bicie serca i sprawiają, że odlatuję w krainę nieznanej mi dotąd rozkoszy.

Świeca do masażu Wanilia z nutą cytrusową i akcentem kwiatowym
Ciepły olejek podczas masażu powoli wnika w skórę, dogłębnie ją nawilżając, kojąc i odżywiając, jednocześnie delikatnie natłuszczając. Nie wchłania się całkowicie, dzięki czemu wcale nie musimy się śpieszyć, możemy TO robić długo, znacznie dłużej, tyle, ile ciało zapragnie...
Kochanie, mocniej! Tak też możemy, bowiem ręce bez przeszkód ślizgają się po skórze, a do delikatnego głaskania dołącza stanowcze ugniatanie - uwijam się z przyjemności, cicho pomrukując. Jeszcze, jeszcze! Chcę więcej!
Moje ciało jest dopieszczone, subtelny aromat wnika głęboko w skórę, aromatyzując ją na długi czas, delikatnie tłusta, połyskująca warstewka otula każdy milimetr ciała powodując iż w świetle płonącej świecy wygląda ono ponętniej, apetyczniej i bardziej kusząco... Ale to jeszcze nie koniec, nie! To dopiero początek... Teraz jesteśmy w pełni gotowe do otwierania tajemnic i większych możliwości naszych ciał... Czas zgasić świece... do dalszej podróży nie mogę zaprosić, jest przeznaczona tylko dla nas, dla manie, dla Niego i dla Niej - ekologicznej świecy do masażu :)
P.S. Zdradzę Wam, iż nie ma na ciele miejsca, gdzie nie można byłoby tych świec użyć ;)

Świece do masażu 2 Senses by Marta Rynkiewicz
Naturalne świece do masażu 2 Senses  - masaż ciała
Cena: Duża świeca - 50 zł / 200 ml, Mała świeca - 30 zł / 100 ml, Mlecznik - 35 zł / 100 ml.

Dostępność - listę sklepów znajdziecie na 2Senses

Podsumowując...

Ekologiczne świece do masażu 2 Senses to nie tylko doskonała pielęgnacja dla całego ciała, to nie tylko wspaniałe aromaty, potęgujące doznania, ale również niesamowite chwile spędzone na relaksie absolutnym! Ukoją ciało, pobudzą zmysły, uprzyjemnią każdy wieczór, czy też poranek - kto jak lubi :) Dodatkowo świece wyznaczają się wysoką jakością oraz sporą wydajnością - olejek jest treściwy, więc niewiele go trzeba, by osiągnąć... wiele :)
Poznałam na razie tylko trzy zapachy, każdy z nich jest wyjątkowy, jedyny i niepowtarzalny - mam ochotę na więcej!
A Wy jaką wersję zapachową dla siebie wybieracie? Na jesienne i zimowe wieczory są po prostu idealne!

Znacie świece do masażu 2Senses?
Lubicie taką formę pielęgnacji?
Jakie zapachy stosowaliście i polecacie?
Miłego wieczoru Kochani :*
                                 
Viewing all 539 articles
Browse latest View live